Fundacja Mistrzom Sportu
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza
Creative Green

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
Masters
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

"Kluby Polskiego Związku Kickboxingu" - Akademia Sportów Walki Knockout Zielona Góra, trener Tomasz Pasek

16.12.2019
"Kluby Polskiego Związku Kickboxingu" - Akademia Sportów Walki Knockout Zielona Góra, trener Tomasz Pasek
"Kluby Polskiego Związku Kickboxingu" - Akademia Sportów Walki Knockout Zielona Góra, trener Tomasz Pasek

Redakcja: Pana podopieczni – Kacper Frątczak i Rafał Gąszczak zostali Mistrzami Świata, odpowiednio w formułach low kick i kick light, a Rafał wywalczył też srebro MŚ w light contact. Wymarzona jesień dla Akademii Sportów Walki Knockout Zielona Góra?



Tomasz Pasek: Bardzo udana druga część sezonu dla naszego klubu była w zasadzie kontynuacją pierwszego półrocza. Wymierne efekty w postaci 3 medali Mistrzostw Świata Seniorów sprawia, że rok 2019 był najbardziej efektywnym w historii naszego stowarzyszenia. W roli głównej Kacper Frątczak i Rafał Gąszczak. Obu zawodników cechuje wielka ambicja i wysoki poziom sportowy. Wiedziałem z jakim nastawieniem lecą na MŚ, zatem nie było dla mnie zaskoczeniem, że dotarli aż do 3 finałów. Zarówno jeden, jak i drugi byli kandydatami do złota w Sarajewie i w Antalyi. Czekała ich ciężka przeprawa, a na wynik wpływa ogrom czynników, które nie zawsze są obiektywne.

Czuje się pan spełniony jako trener klubowy? Osiągnięcia kickboxerów zielonogórskiej Akademii Sportów Walki Knockout są najlepszą rekomendacją dla szkoleniowca.
Na pewno jestem zadowolony z efektów jakie osiągamy na płaszczyźnie sportowej. Świadczą o wielkiej pracy, jaką wykonujemy i widać chęć dalszego rozwoju. W zeszłym roku zostałem wybrany najlepszym trenerem sportów indywidualnych w Lubuskiem. Konkurencja była bardzo duża, a docenienie mojej osoby dało mi olbrzymią motywację do dalszej pracy, choć z tym nigdy nie miałem problemów. Przeciwnie, wciąż pojawiają się nowe cele, plany czy zadania do wykonania. Oczywiście najlepszą rekomendacją mojej osoby, ale przede wszystkim naszej Akademii są rezultaty w rywalizacji sportowej. Nie czuję się spełniony, na takie odczucie jest zdecydowanie za wcześnie. Życzę sobie, aby przez naszą salę treningową przewinęło się jeszcze kilka pokoleń zawodników i zawodniczek, którzy pójdą w ślady naszych championów. Mam 38 lat, trenerem jestem od 15 lat, na pewno więc mam satysfakcję, tym bardziej, że wskoczyliśmy na "high level” i tu chcemy pozostać. Mam swoje przemyślenia i wnioski, które będziemy wdrażać do systemu szkolenia, tak aby praca była jeszcze bardziej efektywna. Staram się ciągle rozwijać i podwyższać swoje kompetencje, ukończyłem studia magisterskie na wrocławskiej AWF, zrobiłem również kilka podyplomówek, np. menedżera sportu w WSMS czy zarządzanie sportem na warszawskiej WSSiT. Jestem również absolwentem Wyższej Szkoły Edukacji w Sporcie we Wrocławiu, gdzie uzyskałem dyplom i tytuł trenera. W bieżącym roku dorzuciłem m.in. certyfikaty ze szkoleń pod okiem specjalistów z Branderburgii, obejmujące aktywność fizyczną u dzieci otyłych, ale również u seniorów +60. Moją pasją jest zdobywanie wiedzy. Niedawno zostałem również ustanowiony biegłym sądowym w dwóch dziedzinach.

Specjalizuje się pan w formułach ringowych czy planszowych? Czy jednak obie nie mają dla pana tajemnic, biorąc pod uwagę znakomite wyniki Kacpra Frątczaka i Rafała Gąszczaka?
Jako szkoleniowiec pracuję już od 15 lat, kickboxing ma coraz mniej tajemnic przede mną, jednak wciąż jeszcze się uczę i przyswajam wszystko co związane z postępem w naszej dziedzinie. Zaczynając jako instruktor przechodziłem różne etapy zainteresowania formułami, generalnie startujemy zarówno w ringu, jak i na planszy. Są zawodnicy, którzy wpasowują się w stwierdzenie, że prawdziwy kunszt mistrza sportu polega na pełnej kontroli tego, co się robi. Czapki z głów przed tymi, którym się udaje. Jeśli podopieczny wyraża chęć startu w obu formułach i ma do tego predyspozycje, po prostu zabieramy się do pracy.

Jak długo razem pracujecie? Wcześniej Kacper i Rafał trenowali inne sporty?
Kacper Frątczak i Rafał Gąszczak stawiali pierwsze kroki pod moimi skrzydłami w Akademii Sportów Walki Knockout, tutaj poznali abecadło boksu i kickboxingu i stoczyli pierwsze sparringi. Pamiętam bardzo dobrze jak chłopcy przyszli na salę treningową ok. 9 lat temu i cały czas mamy świetne relacje, możemy na siebie zawsze liczyć w każdej sytuacji, co życie nieraz zweryfikowało. To wspaniali sportowcy i ludzie, pomagają sobie na wielu płaszczyznach, a jednocześnie mają zgoła odmienne pomysły na życie.

Jacy są prywatnie Mistrzowie Świata – otwarci czy zamknięcie w sobie, wszędzie ich pełno czy raczej spokojni, który z nich jest liderem w swoim otoczeniu?
Mimo nietuzinkowych osiągnięć sportowych Kacper i Rafał nie wywyższają się, cechuje ich skromność i raczej nie tworzą w swoim otoczeniu pozycji lidera. Nasi mistrzowie bardzo dobrze sobie radzą na wszystkich płaszczyznach w społeczeństwie. "Chini" i "Gonzo" pracują na etatach, Kacper jako przedstawiciel handlowy, a Rafał w dużym koncernie. Łączą obowiązki zawodowe z codziennymi treningami, do tego wyjeżdżają na zgrupowania. Pokazują, że "chcieć znaczy móc".

Niesamowitym wyczynem są 2 finały MŚ Rafała Gąszczaka, który do tytułu Mistrza Europy w light contact dodał złoto MŚ w kick light i srebro w light contact. Które walki w Bośni i Hercegowinie oraz Turcji należały do najtrudniejszych?
Najbardziej obawiałem się w Sarajewie finału, a to ze względu, iż pojedynki o złoto rządzą się swoimi prawami. Wszystko jednak ułożyło się po naszej myśli i popularny Chini został pierwszym Mistrzem Świata w Zielonej Górze. Jeśli chodzi o Rafała walka półfinałowa z Włochem była w mojej ocenie najtrudniejszą, ponieważ przeciwnik pokonał w poprzednim starciu reprezentanta Rosji, wielokrotnego MŚ. Zawodnik z Italii miał potężne "gabaryty" i wiedziałem, że będzie to prawdziwa wojna. Zwycięstwo kosztowało Rafała sporo zdrowia. Natomiast w Turcji z pewnością walka półfinałowa Gąszczaka z kilkukrotnym Mistrzem Świata ze Słowenii podniosła mi adrenalinę, emocje ustały dopiero kiedy ręka zielonogórzanina została podniesiona do góry.

Kacper Frątczak chciał pójść za ciosem i po sukcesie w Sarajewie pojechał na MŚ do Antalyi w wadze -84kg w kick light. Dlatego tam mu się nie udało?
Miałem pewne obawy co do jego występu w Antalyi, ale mam na myśli tylko i wyłącznie rolę arbitrów, którzy z pewnością baczniej przyglądali się poczynaniom zawodnika z twardej formuły. Kacper był natchniony złotem z Bośni i świetnie dysponowany, co pokazał w pierwszej walce z Brazylijczykiem. W ćwierćfinale skrzyżował rękawice z reprezentantem Włoch, z którym pewnie prowadził na punkty i tak było jeszcze 3 sekundy przed końcem. Zawodnicy byli wtedy w klinczu, czekając na ostatni gong. Główną rolę odegrała pani sędzia z Chorwacji, która upomniała tylko Włocha, a wobec naszego reprezentanta zastosowała karę odjęcia 3 punktów u każdego sędziego. Ta sytuacja spowodowała zmianą werdyktu na 2:1 dla Włocha. Emocje opadły i już się z tym pogodziliśmy, marzenia Kacpra o dwóch złotych medalach legły w gruzach, ale to już przeszłość.

W 2015 roku Rafał Gąszczak został Mistrzem Europy Juniorów w full contact. Kiedy nastąpiła jego kickboxerska „przemiana”?
Rok wcześniej sięgnął też po srebro MŚJ full contact. Rafał już jako junior startował we wszystkich formułach ringowych oraz planszowych. Do tej pory łącznie uzbierał aż 22 tytuły Mistrza Polski w poszczególnych grupach wiekowych. Przemiany jako takiej nie przechodził, decyzję wejścia na ścieżkę rywalizacji na planszy Rafał podjął w oparciu o rozmowę ze mną. W zasadzie był to jego wybór Rafała, a pewne sytuacje kadrowe spowodowały, że Gonzo jest w kadrze light contact i kick light. Warto wspomnieć, że w 2018 r. w Kaliszu Gąszczak wywalczył Mistrza Polski w wersji full contact.

Kacper to zawodnik stworzony do walk ringowych, czy on z kolei zaczynał od sukcesów planszowych?
Zdecydowanie Kacper i Rafał są zawodnikami o największych osiągnięciach w klubie. Ten pierwszy charakteryzował się od początku mocną ofensywą i ta cecha pozwolił mu dostać się do światowego topu. Latami nabierał umiejętności, doświadczenia i zyskał miano ringowego zabijaki. Aktualny Mistrz Świata w low kicku ma 23 lata, a już stoczonych ponad 150 pojedynków, przegrane walki można policzyć na palcach jednej ręki. Jak każdy adept zaczynał od walk na planszy, wygrywał turnieje jako kadet, junior i nawet senior, przykładem jest ten rok, kiedy w finale MP light contact pokonał utytułowanego, Mistrza świata Piotra Wypchała.

Siedziba Akademii mieści się na Osiedlu Pomorskim. Jak wygląda codzienne funkcjonowanie ASW Knockout?
Myślę, że to miejsce w Zielonej Górze jest już dobrze kojarzone, a klub działa oficjalnie od 2005 r. Trenujących stale jest ponad 100 osób, rocznie przewija się prawie trzy razy tyle. Nasze drzwi są szeroko otwarte dla wszystkich, którzy chcą uprawiać boks i kickboxing, ale również dla chcących po prostu się poruszać. Regularnie organizowane obozy kondycyjne i zgrupowania pozwalają sprawdzić się podczas ekstremalnych obciążeń. Rywalizacja w PZKB wpływa bardzo dobrze na młodych adeptów, którzy dzięki temu pracują nas sobą samym. Stowarzyszenie zrzesza ludzi szukających u nas wsparcia w rozwijaniu umiejętności sportowych, ale nie tylko. Mamy w swoich szeregach zawodnika KSW, kierowcę formuły 3, żużlowców, piłkarzy ręcznych i nożnych i wielu innych. Wszyscy sportowcy widzą wymierne efekty uprawiania kickboxingu w okresie przygotowawczym. W ASW Knockout jest możliwość korzystania z duej sali gimnastycznej w Zespole Edukacyjnym nr 3 lub mniejszej sali klubowej z profesjonalną matą i siłownią. Najstarszy uczestnik moich treningów ma 66 lat i trenuje od 5 sezonów.

Jak układa się współpraca z trenerami kadry narodowej, macie podobne spojrzenie na poszczególne formuły?
Od początku mojej pracy trenerskiej dogaduje się bardzo dobrze ze wszystkimi szkoleniowcami kadrowymi, zarówno juniorów jak i seniorów. Mamy świetnych trenerów wysokiej klasy, bezproblemowo układa się współpraca z każdym z nich, a przede wszystkim owocnie. Pozdrawiam serdecznie z tego miejsca szkoleniowców kadry narodowej PZKB oraz wszystkich trenerów klubowych, zarząd oraz prezesa Związku Piotra Siegoczyńskiego.

Jak w tym roku spisywali się inni zawodnicy ASW Knockout?
Akademia Sportów Walki Knockout to stowarzyszenie kultury fizycznej, które funkcjonuje miedzy innymi jako klub sportowy. Z pewnością Rafał Gąszczak i Kacper Frątczak są wizytówką zarówno jednego, jak i drugiego podmiotu. Pozostali zawodnicy nie pozostają w cieniu naszych championów, o czym świadczą wyniki jakie uzyskali minionego roku, a to wskazuje na ciągły progres i chęć dogonienia starszych kolegów. Jednym z nich jest Michał Niemiero, który sezon otworzył świetnym występem podczas Mistrzostw Polski Ziem Zachodnich i został wybrany najlepszym zawodnikiem. W 2018 r. wygrał wszystko co było do zdobycia jako junior w kraju. Wiosną przyszedł czas na wytężoną naukę i maturę, ale już wrócił do treningów, zaliczył bardzo dobry występ na Polish Fighter Cup.

Odczuł pan po sukcesach chłopaków większe zainteresowanie ze strony mediów, władz miasta, kibiców itd.?
Chciałbym aby tak było. Zauważyłem większe zainteresowanie i rozpoznawalność wśród ludzi, nie jest to jednak stopień duży. Nasza społeczność zaczyna kojarzyć sukcesy z ich autorami i osobami, które za nimi stoją. Zdecydowanie media stanęły na wysokości zadania lokalnie i regionalnie nagłaśniając nasz sukces, prowadząc z nami programy, audycje, wywiady, a my staraliśmy się podnieść naszą dyscyplinę właśnie medialnie. Takie jest też nasze zadanie jako promotorów kickboxingu - przybliżyć naszą pasję. Jeśli chodzi o władze miasta, czekamy na termin spotkania z Panem Prezydentem. Młodzi sportowcy bardzo liczą na stypendia czy nagrody, dzięki którym dalej mogą przygotowywać się do sportowych wyzwań. Sądzę, że młodzież i dzieci chętniej garną się do sportu jeśli słyszą o sukcesach naszych kickboxerów. Mistrz Świata może wywierać pozytywny wzorzec i autorytet na młodych ludziach.

Obecnie sportowa Zielona Góra to przede wszystkim żużel i koszykówka? Jaką pozycję ma kickboxing?
Sądzę, że kickboxing jest wysoko w naszym mieście, czego efektem są bardzo dobre lokaty w plebiscytach na najlepszych i najpopularniejszych sportowców Zielonej Góry oraz w województwie lubuskim. Tworzymy historię i zapisujemy się na jej kartach jako Mistrzowie Świata z winnego grodu. Zawsze staram się popularyzować i rozpowszechniać to co robimy, wdrażając m.in. kickboxing do współpracy z ekstraligowym klubem żużlowym Falubaz. Myślę, że zbratanie obu dyscyplin okazało się medialnym strzałem w dziesiątkę, a pomysł ten realizuje już kilka innych klubów żużlowych. Wielokrotnie spotykaliśmy się z nieżyjącym już Tomkiem Skrzypkiem wymieniając wzajemne doświadczenia i uwagi. Zdecydowanie, zawodnicy rangi mistrzowskiej są rozpoznawani w naszym mieście.

Kiedy kickboxing pojawił się w pańskim życiu, jaką rolę dziś odgrywa, jakie miał pan wyniki jako zawodnik?
Do zielonogórskiej Gwardii trafiłem w wieku młodzieżowca, rywalizowałem w kat. ciężkiej stając na podium Mistrzostw Polski i Pucharu Polski Seniorów. Moim trenerem był wówczas Tadeusz Duda. Będąc studentem wrocławskiej AWF byłem pod wrażeniem kunsztu pedagogicznego byłego już trenera zielonogórskiej Gwardii, po drodze zrobiłem uprawnienia instruktorskie boksu, potem kickboxingu. Różne sytuacje spowodowały, że ze moja kariera zakończyła się przedwcześnie i na pewno nie spełniłem się do końca jako zawodnik. Dlatego wiedzę i doświadczenie chciałem przenieść na grunt menedżerski, ale szybko uznałem, że chcę jednak zrzeszyć ludzi, którzy wraz ze mną chcieliby zrobić coś dla idei i propagować kickboxing. Stąd pomysł założenia stowarzyszenia kultury fizycznej, którego celem statutowym jest krzewienie kultury fizycznej oraz klubu sportowego. Kickboxing jest dużą częścią mojego życia, zajmuje mi sporo czasu, a ludzie z tego środowiska są osobami, którzy wypełniają moje otoczenie. Wcześniej trenowałem ju-jitsu, judo i koszykówkę. Chodziłem do sportowej szkoły podstawowej – wiele lat pływałem, później szkoła średnia - liceum sportowe. Sport był i jest ze mną od zawsze. Poznałem wiele wspaniałych osobowości dzięki którym będę mógł jeszcze przez wiele lat dążyć do wychowania następców naszych multimedalistów. Pragnę by Zielona Góra zapisała się na stałe na mapie światowego kickboxingu, nie ukrywam, że liczę na występy podopiecznych na igrzyskach olimpijskich. Poza sportem czas wolny w pełni poświęcam mojej rodzinie, a przede wszystkich synowi Borysowi.
Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy wpłynęli na to kim jestem i w jakim miejscu aktualnie się znajduję, rodzinie, trenerom, wykładowcom. Dziękuję za wsparcie i wyrozumiałość ze strony mojej ukochanej żony Iwony. Podziękowania kieruję również postaciom, które inspirowały mnie swoim działaniem w obszarze kultury fizycznej i sportu oraz wszystkim tym, którzy wspierają nasze działania i od lat stanowią mocny fundament.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL