Fundacja Mistrzom Sportu
Masters
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

Ludwik Denderys, były szkoleniowiec m.in. Przemysława Salety, Mariusza Cieślińskiego, Agnieszki Rylik

19.04.2021
Ludwik Denderys, były szkoleniowiec m.in. Przemysława Salety, Mariusza Cieślińskiego, Agnieszki Rylik
Ludwik Denderys, były szkoleniowiec m.in. Przemysława Salety, Mariusza Cieślińskiego, Agnieszki Rylik
Kickboxer musi bardziej się rozglądać od boksera

Redakcja:Rozmawiamy dzień po pańskich 77. urodzinach. Wszystkiego najlepszego Panie trenerze i pytanie o zdrowie?

Ludwik Denderys: Wszystko dobrze, dziękuję. Staram się być aktywny, a w życiu jest ważne by robić to, co się kocha. A ja kocham sporty walki – kickboxing i boks. Kocham pracę w roli trenera. Jeszcze jakiś czas temu prowadziłem treningi we wrocławskiej Akademii Sztuk Walki mieszczacej się przy ulicy Powstańców Śląskich. Z powodu obostrzeń związanych z koronawirusem od pewnego czasu nie byłem na sali treningowe, ale mamy nadzieję, że wrócę do Akademii. Bardzo się cieszę, że mam możliwość współpracy. Klasyczny boks był dla mnie zawsze bardzo ważny, ale niesamowicie radowała mnie również praca z kickboxerami. W ogóle muszę powiedzieć na podstawie wieloletnich obserwacji, ale i dziesiątek czy setek rozmów, że Polacy są stworzeni do sztuk walki. Oczywiście to ciężki kawałek chleba, bo trzeba pocierpieć i na treningach, i podczas oficjalnych walk, ale my, jako Polacy, to potrafiliśmy. Stąd tak wiele sukcesów Biało-Czerwonych w boksie i kickboxingu.

Redakcja: Zanim porozmawiamy o kickboxingu, wróćmy wspomnieniami do Pana kariery pięściarskiej.

Ludwik Denderys: Mistrzem Polski Juniorów zostałem w 1962 roku i mając 18 lat wybitny trener Feliks Stamm wziął mnie na zgrupowanie kadry narodowej do Cetniewa, gdzie mogłem trenować m.in. ze starszym ode mnie o 10 lat Zbigniewem Pietrzykowskim, medalistą olimpijskim i wielokrotnym Mistrzem Europy. Trzy lata później zadebiutowałem w seniorskich Mistrzostwach Europy. Na brązowe medale ME w wadze ciężkiej musiałem poczekać do 1969 i 1971 roku. Trzeba było mocno natrudzić się, by wygrywać walki na punkty i stanąć na podium. Na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1972 roku przegrałem z późniejszym zwycięzcą tego turnieju oraz zawodów olimpijskich w Montrealu i Moskwie Kubańczykiem Teofilo Stevensonem. W seniorach Mistrzem Polski zostałem w 1969 roku, a Wicemistrzem w 1968 i 1970. Miałem też złoto z drużyną Gwardii Wrocław w 1966 roku. Karierę bokserską skończyłem w wieku 30 lat i zostałem trenerem.

Redakcja: W jaki sposób trafił Pan do kickboxingu?

Ludwik Denderys: Urodziłem się w dawnym województwie tarnopolskim na wschodnich kresach. Po wojnie mamę przewieziono na Dolny Śląsk i tak znaleźliśmy się w Strzelinie. Po latach w tym dolnośląskim miasteczku spotkałem Przemysława Saletę, wspaniałego kickboxera i boksera. Oczywiście poznałem też ojca Przemka, byłem przecież trenerem jego syna. Kiedy Przemek przeniósł się do Warszawy zaproponował ówczesnemu trenerowi reprezentacji i późniejszemu prezesowi Polskiego Związku Kickboxingu Andrzejowi Palaczowi, aby skontaktował się ze mną. Przemek chciał dalej ze mną współpracować, choć ja byłem we Wrocławiu, a na szczęście Andrzej Palacz podchwycił temat i zadzwonił. Jestem mu wdzięczny, że odezwał się do mnie i wciągnął mnie jeszcze mocniej do kickboxingu. Andrzejowi Palaczowi bardzo zależało, aby pracować nad poprawą techniki bokserskiej wśród kickboxerów. I muszę przyznać, że fajnie to wszystko wychodziło, widać było, że zawodnicy robią postępy. Polscy kickboxerzy byli bardzo cenieni, wygrywali turnieje o Mistrzostwo Europy i Świata, a sukcesy odnosili m.in. Przemek Saleta i Piotrek Siegoczyński, obecny prezes Polskiego Związku Kickboxingu. Wracając do Przemka, był on też przykładem chłopaka z mniejszego miasta, który potrafił dojść do wielkich osiągnięć w sporcie. W małych miejscowościach i wioskach nie brakowało niesamowicie utalentowanych kickboxerów, którym trzeba było pomóc w spełnianiu marzeń. Fajnie, że sukcesy odnosili i zawodnicy, że wspomnę Przemka Saletę, Mariusza Cieślińskiego czy Mariusza Ziętka, jak również zawodniczki – Agnieszka Rylik, Iwona Guzowska i inne.

Redakcja: Doświadczenie trenerskie zdobywał Pan m.in. pracując w pięściarskiej reprezentacji m.in. z Czesławem Ptakiem i Adamem Kusiorem.

Ludwik Denderys: Współpracowałem z kilkoma trenerami w kadrze narodowej w latach 90. To doświadczenie również bardzo przydało się podczas treningów ze świetnymi kickboxerami. W ogóle bardzo podobał mi się pomysł Andrzeja Palacza z częstymi konsultacjami i zgrupowaniami w Warszawie. Takich wspólnych spotkań było więcej niż w boksie. Nic dziwnego, że Biało-Czerwoni byli bardzo mocni i wiele państw chciało się uczyć od Polaków.

Redakcja: Wielu starszych kibiców doskonale pamięta trenera Ludwika Denderysa w narożniku kickboxerskim, a potem bokserskim Przemysława Salety.

Ludwik Denderys: Piękne chwile przeżyłem pracując z Przemkiem Saletą. Myślał o karierze w Ameryce i swój cel zrealizował. Przemek był takim zawodnikiem-partnerem, siadaliśmy i wspólnie układaliśmy plany treningowe. On doskonale czuł co potrzebuje w takim codziennym treningu, wiedział czy idziemy w dobrym kierunku, czy należy coś zmienić. Otwarty, inteligentny facet. Miałem szczęście, że sporo mądrych sportowców spotkałem na swojej drodze.

Redakcja: Przemysław Saleta po raz pierwszy pojechał na Florydę w lipcu 1991 roku do jednej z największych legend trenerskich w historii pięściarstwa - Angelo Dundee, byłego szkoleniowca słynnego Muhammada Alego.

Ludwik Denderys: Niesamowite upały panowały na Florydzie, dlatego wstawaliśmy wcześnie rano i treningi np. biegowe odbywały się o 5-6 rano. Nie było możliwości trenowania w późniejszych godzinach na powietrzu, było za gorąco. Nie przepadałem też za długimi podróżami samolotami, ale na szczęście jakoś specjalnie nie rzucało, więc dało się wytrzymać. Wolałem jednak treningi i walki w Europie.

Redakcja: Wspaniałe sukcesy odnosił również Mariusz Cieśliński.

Ludwik Denderys: To był kolejny niesamowity chłopak, szalenie sprawny ruchowo. Rzadko kiedy tacy się trafiają. Miał niesamowite wyczucie, potrafił się odchylić i momentalnie oddać rywalowi. Talent czystej wody. Przyjeżdżał na treningi do mnie do Wrocławia, lecz i ja jeździłem do niego do Świebodzic. Zawsze czekał niesamowicie przygotowany do zajęć, a każdy trening to jak egzamin zdany na piątkę.

Redakcja: Kolejny bardzo utytułowany kickboxer to Mariusz Ziętek.

Ludwik Denderys: To przykład następnego zawodnika kochającego kickboxing i kochającego treningi. Cieszę się, że Mariusz Ziętek, tak jak i inni kickboxerzy z którymi miałem przyjemność pracować, pozostali w tym sporcie jako szkoleniowcy. Mógłbym wymienić jeszcze wiele nazwisk, a nie chciałbym kogoś pominąć. Każdego miło wspominam, ale muszę jeszcze podać nazwiska Gerarda Zdziarskiego czy Piotrka Zazuli. Wszystkich serdecznie pozdrawiam.

Redakcja: A jak się Panu pracowało z dziewczynami, na czele z Agnieszką Rylik i Iwoną Guzowską?

Ludwik Denderys: Muszę podkreślić, że dziewczyny były bardzo zacięte w ringu. Mogą płakać, a nie odpuszczą i dalej będą się biły o zwycięstwo. Agnieszka Rylik mogła zostać królową kickboxingu, biła mocno jak facet. Z Iwoną Guzowską spotykałem się na zgrupowaniach organizowanych przez wspomnianego Andrzeja Palacza.

Redakcja: Często w wywiadach mówił Pan, że boks i kickboxing wzajemnie się "zazębiają".

Ludwik Denderys: I nic się nie zmieniło. Boks daje kickboxerom siłę ciosu, kickboxing bokserom dodaje sprawności ruchowej. W walce ktoś dobrze wyszkolony zawsze wybrnie z opresji. Niesamowitym zawodnikiem i urodzonym zwycięzcą był Piotr Siegoczyński, dziś prezes Polskiego Związku Kickboxingu. Sprytny i inteligentny kickboxer, który umiejętnie wyprzedzał przeciwników. Od początku było widać, że będzie dobrym trenerem, pokazywał swoje techniki, a inni się od niego uczyli. Był świetnie rozciągnięty, popisowe były jego kopnięcia na głowę. Klasa światowa. W ogóle warto powiedzieć, że kickboxerzy byli sprawniejsi od klasycznych bokserów.

WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL