Fundacja Mistrzom Sportu
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza
Creative Green

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
Masters
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

Trenerzy Polskiego Związku Kickboxingu - Radosław Laskowski (trener kadry narodowej w formule full contact)

07.10.2018
Trenerzy Polskiego Związku Kickboxingu - Radosław Laskowski (trener kadry narodowej w formule full contact)
Trenerzy Polskiego Związku Kickboxingu - Radosław Laskowski (trener kadry narodowej w formule full contact)

Kiedy Radosław Laskowski zorientował się, że kickboxing jest jego pasją, a co więcej - życiowym powołaniem? Jesteś prezesem i trenerem KKS Sporty Walki Poznań, prowadzisz reprezentację Polski Full Contact, a wszystko robisz z ogromnym zaangażowaniem i z wielką wolą zwycięstwa.

Radosław Laskowski: Miałem 15, może 16 lat, kiedy na plakacie w rodzinnym Poznaniu zobaczyłem wspaniałego wojownika Marka Piotrowskiego. Każdy wtedy i w późniejszych latach chciał walczyć jak Marek, także i ja, dlatego zapisałem się do nowo powstającej sekcji. Równocześnie zacząłem treningi pięściarskie, bowiem już wtedy zdawałem sobie sprawę jak ważne będą umiejętności bokserskie w pojedynkach kickboxerskich. W oficjalnych zawodach w boksie nigdy nie wystąpiłem, ale dziś mam satysfakcję także dlatego, że w KKS Sporty Walki mamy też sekcję pięściarską, a nasi kickboxerzy poradziliby sobie w walkach typowo pięściarskich. Zresztą niedawno zorganizowaliśmy w Poznaniu galę bokserską z udziałem kickboxerów i świetnie spisali się Mateusz Kubiszyn czy Robert Niedźwiedzki.

Jesteś kojarzony przez kibiców z formułą full contact, a wcześniej z light contact czy semi contact (obecny pointfighting). Zapewne nie wszyscy wiedzą, że w 1990 roku wspólnie z Tomaszem Skrzypkiem przecieraliście polskie ślady podczas Mistrzostw Świata w low kicku.

W dawnych czasach nie było wąskiej specjalizacji, a my, z poznańskich klubów, uważani byliśmy za bardzo wszechstronnych fighterów, bowiem ćwiczyliśmy niemal wszystkie formuły walki. Potrafiliśmy walczyć czysto, bez względu czy był to full contact czy light contact. Nie mieliśmy wielkiego doświadczenia w low kicku, ale wielką chęć spróbowania i nauczenia się czegoś nowego. Kilka miesięcy spędziłem w Warszawie na treningach u Andrzeja Palacza. O miejsce w kadrze na MŚ w Paryżu rywalizowałem z moim przyjacielem Kubą Cuszlagiem, swojego rywala miał też Tomek Skrzypek. O wyjeździe na mistrzostwa decydowały sparingi sędziowane przez sędziów, jak normalna walka turniejowa. We Francji miałem pecha, bowiem przegrałem po kontrowersyjnym werdykcie z marokańskim mistrzem świata. Początkowo ogłoszono moje zwycięstwo, ale jakiś przedstawiciel marokańskiego Króla narobił rabanu i zmieniono werdykt na 1-2.

Byłeś 5-krotnym mistrzem Polski w semi i light contact, wygrywałeś walki zawodowe w full contact z bułgarskim mistrzem świata Emilem Tonewem. Dlaczego nigdy nie doszło do walki o tytuł Zawodowego Mistrza Europy WAKO PRO?

Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie. Szkoda, że nie dostałem tej szansy, chociaż byłem nr 1 w rankingu. W Polsce nigdy nie spotkałem się z kolei z Gerardem Zdziarskim, choć w tym przypadku plakaty były wydrukowane i wydawało się, że stoczymy pojedynek. Byłem bardzo ambitnym zawodnikiem i na pewno chciałem osiągnąć więcej, ale udało mi się wygrywać Puchary Świata i Europy, w których pokonywałem mocnych rywali. Teraz bardzo dobrze spełniam się jako trener i czuję, że to jest moje powołanie. W każdy trening, w każdy wyjazd na zawody wkładem mnóstwo energii. Moi zawodnicy wiedzą, że jestem nie tylko ich szkoleniowcem, ale i kolegą, przyjacielem i zawsze mogą na mnie liczyć. Kadrę full contact prowadzę od 2010 roku, początkowo z Jakubem Cuszlagiem, a obecnie samodzielnie, choć pomagają mi inni trenerzy, na czele z Wojtkiem Kiersteinem. Zresztą z nim znamy się 30 lat, a ciągle potrafimy rozmawiać godzinami o kickboxingu. W naszych dyskusjach ciągle przewijają się anegdoty z kickboxingu i za każdym razem bardzo nas bawią.

Które nazwiska wymieniłbyś, jeśli miałbyś wybrać trzech najlepszych kickboxerów, których trenowałeś w karierze?

To chłopaki, którzy są w obecnej kadrze narodowej Polish Full Contact Team - Mateusz Kubiszyn, Kuba Pokusa i Robert Krasoń. Wszyscy świetni sportowcy, ale zupełnie inni ludzie prywatnie, co też przekłada się na kickboxing. O każdym z nich mógłbym napisać książkę. Jeden jest samcem alfa, wygrywającym walki dzięki swej determinacji i sile fizyczny. Inny bardziej filozoficzne podejście do życia, a wiadomo - jak żyjesz, tak walczysz i jak walczysz, tak żyjesz. Trzeci z tej grupy z kolei do wszystkiego podchodzi bardzo analitycznie i wszystko chciałby zaplanować i rozłożyć na czynniki pierwsze.

Co takiego jest w wersji full contact, że tak na nią postawiłeś?

Szanuję wszystkie kickboxerskie formuły i zawodników uprawiających pointfighting, light contact itd. Ale uważam, że najwszechstronniej zawodnik musi być w full contact. Nie wystarczą niskie kopnięcia, niezłe przygotowanie fizyczne, trochę uwarunkowań genetycznych i odporność na ból. U nas trzeba reagować i boksować na bardzo dobrym poziomie. Tak jak wspomniałem, również boksersko mam chłopaków tak przygotowanych jak kiedyś pięściarze Olimpii walczyli w starej lidze. Co jeszcze wyróżnia full contact? Na pewno udało nam się stworzyć wspaniałą grupę ludzi w reprezentacji. Nie każdy musi drugiego uwielbiać, ale szacunek to podstawa. Czasem są jakieś animozje, ale świetnie współpracuje się nam z psychologiem Mikołajem Koterskim.

Jakie są trenerskie marzenia Radosława Laskowskiego?

Od dawna mam jedno - wyprzedzić Rosję w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata i Europy. Jeśli to zrobimy, będzie oznaczało, że jesteśmy najlepsi na świecie. Każda walka z Rosjaninem jest bardzo ważna, ale nie chodzi o jakieś zabarwienie polityczne, tylko umiejętności sportowe. Oni są najlepsi technicznie, ale my chcemy być jeszcze lepsi. I marzę, że na losowaniu rosyjscy zawodnicy będą mówili: "Znów wylosowałem Polaka, nie mogłem gorzej trafić".

Ostatnią walkę stoczyłeś podczas MŚ w Turcji w 2013 roku?

Tak, w wieku 42 lat zostałem mistrzem świata weteranów i w Antalyi wybrano mnie najlepszym zawodnikiem bez podziału na kategorie wagowe. Wtedy też walczył Piotr Siegoczyński, wspaniały zawodnik, dziś prezes Polskiego Związku Kickboxingu. To odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu, żyje pracą trenerską, żyje pracą organizatora. Świetnie radzi sobie w nowej funkcji, a wiem to z własnych obserwacji i kontaktów na linii trener kadry - prezes. Niekoniecznie wszystko musi być po mojej myśli, ale jeśli w krótkiej rozmowie wypracujemy porozumienie, to zawsze prezes dotrzymuje słowa.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL