Fundacja Mistrzom Sportu
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza
Creative Green

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
Masters
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

Prezesi PZKB Piotr Siegoczyński i Andrzej Palacz żegnają śp. Tomasza Skrzypka

17.10.2019
Prezesi PZKB Piotr Siegoczyński i Andrzej Palacz żegnają śp. Tomasza Skrzypka
Prezesi PZKB Piotr Siegoczyński i Andrzej Palacz żegnają śp. Tomasza Skrzypka
Prezesi Polskiego Związku Kickboxingu - Piotr Siegoczyński i Andrzej Palacz w pięknych słowach żegnają zmarłego w niedzielę 13 października Tomasza Skrzypka, wybitną postać polskiego kickboxingu. Wspaniały sportowiec, trener, człowiek, dla którego kickboxing był życiową pasją i wyzwaniem. Ciągle w biegu - na treningu, gali, turnieju czy mistrzostwach... Ciągle pełen nowych pomysłów i gotowy na kolejne zadania... Pozostanie w pamięci całego środowiska biało-czerwonego kickboxingu!

Piotr Siegoczyński
Tomek był ode mnie rok młodszy, a poznaliśmy się na początku drugiej połowy lat 80. prawdopodobnie podczas nieoficjalnych Mistrzostw Polski full contact w Krakowie. Kojarzę go z tych zawodów, a może widzieliśmy się gdzieś wcześniej? Pod koniec tamtej dekady jeździliśmy na zgrupowania kadry narodowej i poznaliśmy się bliżej, a jeszcze mocniej zakolegowaliśmy w trakcie pamiętnego wyjazdu na Mistrzostwa Świata do Londynu w 1991 roku. Reprezentacja udała się do Anglii w bardzo okrojonym składzie, nie mógł pojechać trener Andrzej Palacz, dlatego byłem bez swojego szkoleniowca, Agnieszka Rylik była ze swoim trenerem oraz grupa poznańska w składzie z Tomkiem Skrzypkiem, Markiem Drażdżyńskim, Przemkiem Łabińskiem i trenerem Jackiem Drelą. W tak małej grupie trzymaliśmy się na co dzień razem, pamiętam wspólne spacery ekipy i zwiedzaniu Londynu, zachowało się wspólne zdjęcie np. z Muzeum Figur Woskowych. Obaj z Tomkiem przegraliśmy - naszym zdaniem - niesłusznie walki ćwierćfinałowe w light contact, a mi na osłodę pozostał brąz w wersji semi contact. To był początek naszej wielkiej wieloletniej przyjaźni o której nie wszyscy wiedzieli. Wydaje mi się nawet, że dość mało osób, że tak bardzo kumplujemy się z Tomkiem, bardzo serdecznym człowiekiem.
Tomek bardzo szybko został trenerem, miał wiedzę i predyspozycje do kierowania grupą ludzi i na początku prowadził kadrę narodowe light contact. Później dołączyłem do niego jako drugi trener, przygotowywaliśmy reprezentację do któregoś z turniejów mistrzowskich, prawdopodobnie Mistrzostw Świata w 1995 roku w Stuttgarcie, ale kilka tygodni przed zawodami postanowiłem zrezygnować. Chodziło o jakiś konflikt z ówczesnymi władzami Związku, a że w tamtym czasie człowiek unosił się honorem i podejmował decyzje pod wypływem emocji, to niestety Tomek został sam z całą kadrą. Na szczęście reprezentacja odniosła sukces w Niemczech, a po powrocie do Polski Tomek podkreślał, że to był nasze wspólne znakomite osiągnięcie. Później Tomek zakochał się w low kicku oraz K-1 Rules i przebranżowił się w kickboxingu. Dwie nowe formuły okazały się jego wielką sportową miłością.
Wrócę wspomnieniami jeszcze do Tomka w roli zawodnika, bowiem występowaliśmy w podobnych kategoriach wagowych, a ja walczyłem nie tylko w semi- i ligh contact, ale również kilka razy byłem Mistrzem Polski wersji full contact. Niektórzy "napuszczali" nas na siebie, twierdząc, że Tomek Skrzypek zlałby Piotra Siegoczyńskiego. Ostatecznie nigdy do takiej oficjalnej walki nie doszło, chociaż sparowaliśmy ze sobą na obozach. Preferowaliśmy inne style walki, ja byłem zawodnikiem bardziej technicznym i taktycznym, Tomek z kolei szedł do przodu, lubił wymiany i pojedynki ofensywne. On był tym atakującym, a ja zazwyczaj walczyłem z kontry.
W 1991 roku Tomek Skrzypek startował jako pierwszy Polak w Mistrzostwach Świata w low kicku w Paryżu, walczył także zawodowo. Opowiadał w ubiegłorocznym wywiadzie o niesamowitym wyjeździe i tourne po dawnym Związku Radzieckim i dziś żałuję, że mnie tam nie było z kadrą narodową.
W roli szkoleniowca Tomek potrafił dzięki swym umiejętnościom i charyzmie zbudować wokół siebie grupę osób, która mu zaufała i wspólnie dążyła do sukcesów. Sprawy organizacyjne nie były priorytetem, bowiem Tomek znakomicie odnajdował się przede wszystkim w pracy trenerskiej, nie za biurkiem. Doskonale współpracowało się nam podczas pamiętnych Igrzysk The World Games 2017 we Wrocławiu. Tomek cieszył się, że taka wielka impreza odbędzie się w jego rodzinnym mieście. Byłem wtedy świeżo upieczonym prezesem PZKB i na własnej skórze przekonałem się jak wiele spraw organizacyjnych jest przy takich zawodach. Tomek Skrzypek i Tomek Mamulski wykonaliśmy co do nich należało jako trenerów kadry, ja wykonałem pracę organizacyjną i najważniejsze, nasi zawodnicy spisali się znakomicie i zajęliśmy 1 miejsce w klasyfikacji drużynowej.
Igrzyska The World Games było ukoronowaniem jego sportowych marzeń - ogromny sukces i do tego we Wrocławiu. Takie turnieje pozostają w pamięci i własnej, i wielu ludzi.
Z Tomkiem miałem stały kontakt, w czwartek 17 października byliśmy umówieni na spotkanie we Wrocławiu m.in. z władzami miasta. Przygotowywaliśmy cykl gal, które miałyby się odbyć w stolicy Dolnego Śląska. Wszystko było zapięte niemal na ostatni guzik, chcieliśmy organizować 2-3 gale w roku i jest to projekt wieloletni. Tomek jako osoba bardzo lubiana w środowisku sportowym i pozasportowym potrafił "skrzyknąć" ludzi do takich wspólnych działań, poza tym planowaliśmy inicjatywy na rzecz osób niepełnosprawnych.
Teraz plany i marzenia poszły w odstawkę, zobaczymy co przyniesie życie, myślę o imprezie będącej upamiętnieniem Tomka Skrzypka, człowieka niezwykle oddanego kickboxingowi. Kilka tygodni temu spotkaliśmy się na Gali 30-lecia PZKB we Włocławku, jak zawsze był radosny, otwarty, a dziś już go nie ma. Nie mogę w to uwierzyć. Wracam do wspomnieniami do rozmaitych turniejów i wyjazdów krajowych i zagranicznych, kiedy byliśmy zawodnikami i potem trenerami. Lubiliśmy się i szanowaliśmy połączyło nas zamiłowanie do kickboxingu. Nie mogę pogodzić się z odejściem Tomka. Tej przestrzeni, którą on wypełniał w naszym sporcie, nie da się wypełnić. Miał też swoją drugą pasję - żużel, o które mógł także mówić godzinami. Bardzo się cieszył po zwycięstwach swych drużyn, smucił po porażkach, ale zawsze podkreślał, że w każdej dyscyplinie trafiał na wspaniałych ludzi.

Andrzej Palacz
Na początku lat 90. Tomek Skrzypek rywalizował z moimi podopiecznymi z klubu warszawskiej Politechniki m.in. Piotrem Kroczewskim na Mistrzostwach Polski i w walce o zawodowe Mistrzostwo Polski. O ile pamiętam walczył także z Bogdanem Sawickim. Uczestniczył w zgrupowaniach kadry narodowej, należał do krajowej czołówki i bezpośrednio ubiegał się o wyjazdy w barwach reprezentacji na międzynarodowe imprezy mistrzowskie. Wszyscy byli dobrze przygotowani technicznie, ale Tomek dodatkowo wyróżniał się twardością w swych poczynaniach, był odważny i ofensywnie nastawiony. Gdyby był przeciętnym zawodnikiem nie miałby szans na próby walki o kadrę.
Bardzo wcześnie zaczął pracę trenerską, miał odpowiednie przygotowania za sprawą studiów na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, potrafił przekazać wiedzę praktyczną, ale miał też to coś, co wyróżniało dobrych szkoleniowców. Potrafił nawiązać dobre relacje ze swoimi zawodnikami, a przecież oni wywodzili się z różnych środowisk i czasem wcale tak łatwo nie było do nich dotrzeć. A Tomek ze swoją charyzmą i zdolnościami interpersonalnymi zjednywał sobie nawet najtrudniejszych kickboxerów.
Na początku tego stulecia desygnowałem do Tomka do zajmowania się sprawami szkoleniowymi w Związku i niedługo później został mianowany trenerem reprezentacji w formule light contact. Był młodym człowiekiem, ale zaufałem mu, bowiem widziałem jak pracuje na zgrupowaniach, jak rozwija się jako trener. Miał duże możliwości, wielu imponował jego bezpośredni kontakt z zawodnikami. Trafiał do psychiki młodych chłopaków.
Ważnym momentem dla Tomka i całego polskiego kickboxingu były zmiany zachodzące w naszym sporcie 15-20 lat temu. Poza znanymi wersjami walki jak semi contact, czyli dzisiejszy pointfighting, full contact, light contact, dochodziły następne – kick light oraz ringowe z niskimi kopnięciami low kick i K-1 rules. Chyba w 2004 roku zorganizowałem w Warszawie pierwsze zawody z low kickiem, a niedługo później powierzyłem Tomkowi organizację pierwszych Mistrzostw Polski w low kicku. Miało to miejsce w Wołowie na Dolnym Śląsku.
Tomkowi zawsze odpowiadały nowe wyzwania, coś nowego, za każdym razem z wielką chęcią podejmował rękawice i brał się za kolejne sportowe wyzwania.
Przez jakiś czas prowadził z Andrzejem Śliwą drużyny narodowe K-1 i low kick, ale w pewnym momencie trzeba było rozdzielić obie formuły, bowiem pracy było dla czterech trenerów, a nie dla dwóch. Tomek z Andrzejem zdążyli jeszcze zacząć budować kadrę w thai boxingu i pojechali w 2007 roku na Mistrzostwa Świata do Tajlandii. Oczywiście po naukę, bo dopiero zaczynaliśmy, ale właśnie wtedy ówczesnym władzom podsunęliśmy pomysł o zmianie thai na K-1 rules. I to był strzał w dziesiątkę, a Tomek znakomicie odnalazł się w tej formule.
Kiedy Andrzej Śliwa wyjechał za granicę, współpracę z Tomkiem Skrzypkiem rozpoczął Tomek Mamulski i na długie lata stworzyli niesamowity duet trenerski. Największym sukcesem było 1 miejsce naszej reprezentacji podczas prestiżowych Igrzysk Sportów Nieolimpijskich The World Games w 2017 roku. Do tego wielkie osiągnięcie w rodzinnym mieście Tomka Skrzypka – Wrocławiu.
Tomek Skrzypek był prawdziwym profesjonalistą, spod jego ręki wyszło wielu Mistrzów Świata, Europy i Polski, medalistów tych imprez. Owoce jego ciężkiej pracy będą zbierane przez lata. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako wspaniały sportowiec, trener i człowiek, który potrafił uporać się ze swoimi kłopotami życiowymi. Jestem wstrząśnięty wiadomością o Tomka, w poprzednim tygodniu rozmawialiśmy i umawialiśmy się na spotkanie w Warszawie. Spotkamy się, ale we Wrocławiu na pożegnaniu Tomka…
Zapamiętam go jako człowieka pełnego energii, pasji i z ogromnym zamiłowaniem do naszego sportu kickboxingu. Zawsze uśmiechnięty, pogodny, choć życie go nie rozpieszczało. Wyciągałem do niego rękę, on przyjmował pomoc i dziękował. Wiedział, że ma obok siebie ludzi, którzy mu pomogą.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL