Fundacja Mistrzom Sportu
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza
Creative Green

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
Masters
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Grzegorz Błotnicki, Mistrz Europy Juniorów w kick light

08.11.2019
"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Grzegorz Błotnicki, Mistrz Europy Juniorów w kick light
"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Grzegorz Błotnicki, Mistrz Europy Juniorów w kick light


Redakcja: Kilka dni temu obchodziłeś 19 urodziny, co równoznaczne jest z zakończeniem występów w kategorii juniorów. Złoty medal Mistrzostw Europy w 2019 roku i srebrny Mistrzostw Świata w 2018 roku - jesteś w pełni zadowolony ze swych osiągnięć juniorskich?


Grzegorz Błotnicki (A&W Team Obrowo): Drugiego listopada skończyłem 19 lat i zakończyłem swoją przygodę jako junior. Pewien etap kariery w kickboxingu za mną, a teraz rozpoczynam nowy - w seniorach. Faktycznie moim ostatnim startem w juniorach były sierpniowe Mistrzostwa Europy w Gyor na Węgrzech, gdzie zwyciężyłem w formule kick light w kategorii do 63kg. Myślę, że dwa medale z imprez międzynarodowych rangi MŚ i ME to dobry wynik jak na 3 lata startów w kategorii juniorskiej. Dwa razy byłem w finale, ale do pełnej satysfakcji zabrakło mi możliwości stoczenia walki rewanżowej z Brytyjczykiem Finlayem Heesomem, z którym przegrałem w pojedynku o złoto ubiegłorocznych Mistrzostw Świata we włoskim Lido di Jesolo.

Poza osiągnięciami na arenach zagranicznych, odniosłeś też sporo sukcesów na krajowych planszach.

W Mistrzostwach Polski Juniorów zdobyłem 5 złotych krążków - po dwa w wersjach kick light i light contact, czyli dwóch moich najmocniejszych, ale też raz triumfowałem w MP juniorów młodszych w low kicku. Miało to miejsce w kwietniu 2017 roku, a w finale kategorii -63kg pokonałem Tomasza Lasotę (Piotrowska Szkoła Sztuk Walki Tom Center Piotrków Tryb.). Po prostu chciałem spróbować czegoś nowego i w pierwszym starcie w ringu wywalczyłem złoty medal. Później już tak dobrze nie było, najczęściej jednym-dwoma punktami przegrywałem z kadrowiczami z tej formuły. Chciałem po prostu zobaczyć, jak "smakuje" low kick i jaka jest różnica pomiędzy mną a najlepszymi juniorami w Polsce. Jakoś specjalnie nie przygotowywałem się do tej formuły, w naszym klubie w Obrowie dominuje mata i tak pozostanie. Chociaż kolejni koledzy i koleżanki, po akceptacji trenera Andrzeja Maciusiewicza, próbują swych sił w low kicku. W tym roku mistrzostwa ponownie odbyły się w Nowym Targu, juniorka młodsza Natalia Maćkiewicz zdobyła srebro w -56kg, podobnie jak w kategorii -71kg Juliusz Jeneralski. Natomiast w -51kg trzeci był Oskar Sobański.

Ze wspomnianym Finlayem Heesomem walczyłeś tylko raz w kick light? Czy jeszcze gdzieś "minęliście" się w turniejowych drabinkach?

Spotkałem się z nim tylko na Węgrzech, ale 2-krotnie. Najpierw przegrałem w ćwierćfinale light contact w walce, w której nie miałem zbyt wiele do powiedzenia, a następnie w finale kick light. Ten drugi pojedynek był znacznie lepszy w moim wykonaniu, bardzo szybko udało mi się wyciągnąć wnioski po pierwszej porażce i stosunkowo niewiele zabrakło do wygranej. Mam nadzieję, że zgodnie z powiedzeniem "do 3 razy sztuka", już w seniorach zdołam się zrewanżować Brytyjczykowi. W kadetach z nim nie walczyłem, bowiem był w wyższej wadze, zaś na innych wagach rywalizował np. w low kicku. Bardzo zależało mi na ponownej potyczce właśnie w juniorach, ponieważ był jednym zawodnikiem, z którym przegrałem w ostatnich miesiącach. On też jest z rocznika 2000, więc prędzej czy później znów staniemy na tej samej planszy i na pewno damy dobrą walkę. Oby zakończoną moim sukcesem.

Opowiedz o swych początkach w kickboxingu w Obrowie, miejscowości leżącej w powiecie toruńskim.

Miejscowość znajduje się 25 kilometrów od Torunia, a nasz klub powstał 9 lat temu. Kiedy tylko usłyszałem o pierwszym treningu zdecydowałem się spróbować, a rodzice wozili mnie na zajęcia z domu w rodzinnej miejscowości Kazimierzewo. Od samego początku wiedziałem, że kickboxing to coś dla mnie. Oprócz tego sportu, uwielbiałem biegi przełajowe, piłkę ręczną oraz siatkówkę. Moim pierwszym osiągnięciem w kickboxingu było zajęcie 2 miejsca na turnieju młodych wojowników w Obrowie. Swój pierwszy medal Mistrzostw Polski zdobyłem w kick light w 2012 roku w wieku 12 lat.

Jeśli chodzi o treningi w Obrowie, niestety nie mamy ich za wiele, zazwyczaj dwa w tygodniu, ponieważ trener ma też inne obowiązki zawodowe i nie jest w stanie przyjeżdżać cztery-pięć razy w tygodniu do Obrowa. Zdarzało się, że jeździliśmy na treningi do naszego szkoleniowca do Torunia. Alternatywą są treningi w domu albo w okolicy, skąd pochodzą też inni zawodnicy A&W Team Obrowo. Spotykamy się w pobliskiej siłowni, gdzie mamy dostęp do podstawowych przyborów, albo latem po prostu gdzie na dworze, oczywiście jeśli jest w miarę ciepło. Większość z nas mieszka na wsi, więc dajemy sobie radę, organizujemy jakieś stare opony, inne przedmioty i ćwiczymy.

Co spodobało się tobie w kickboxingu na samym początku?

Trener fajnie poprowadził zajęcia, to była bardziej zabawa niż nauka podstaw techniki, ale właśnie o to chodzi kiedy się ma 11-12 lat. Nie ma się od razu spieszyć, trzeba "poczuć" ten sport. Pamiętam, że na pierwszych zawodach przegrałem inauguracyjną walkę i był bardzo zły. Chciałem nawet rezygnować, ale rodzice i trener Maciusiewicz przekonali mnie, abym dalej trenował. W drugich zawodach wygrałem dwie walki i humory wszystkich były znacznie lepsze. Pokazałem, że już coś potrafię, że mogę zwyciężać, mimo że zawsze byłem najmniejszy w klasie i w gronie znajomych. Wtedy walczyłem w wadze do 32kg.

Zawsze, poza epizodem w low kicku, startowałeś w formułach planszowych?

Zdarzało się, że raz z tatą pojechaliśmy na Mistrzostwa Polski full contact, jednak na miejscu okazało się, że rywale poprzechodzili albo do kategorii -60kg, albo wyższej i nie miałem z kim walczyć w -63kg. Byłem bardzo rozczarowany i wcale mnie nie cieszył ani medal, ani dyplom.

Wróćmy do tegorocznych ME w Gyor. W finale wygrałeś z Włochem Lucą Persichni, a w półfinale z Węgrem Laszlo Maruscsakiem? To był trudniejszy turniej od MŚJ we Włoszech?

Na Węgrzech zwyciężyłem w 4 walkach, najbardziej wyrównany był finał, a najlepszy pojedynek stoczyłem w półfinale. Uważam, że poziom całej kategorii był wyższy niż w zeszłym roku na MŚ, gdzie 3 walki udało mi się skończyć przewaga techniczną. Na pewno byłem dużo bardziej pewny siebie w Gyor, walczyłem na dużym luzie i nie miałem większych kłopotów. Podczas Mistrzostw Świata trafiłem m.in. na Meksykanina, który był bardzo mocno nastawiony na light contact. Okazało się, że ręce ma silne, ale przyjmował wszystkie kopnięci z nóg i próbował nadrabiać jedynie boksersko. Europa jest wyraźnie mocniejsza od innych kontynentów.

Jakie są twoje atuty w formule kick light, a czego zabrakło w wersji ligh contact, aby też odnosić duże sukcesy międzynarodowe?

W kick light potrafię dobrze dostosować swój styl walki pod przeciwnika, natomiast w formule light contact zabrakło mi umiejętności w kontroli dystansu. Mój przeciwnik ze Słowenii konsekwentnie to wykorzystywał i skutecznie punktował nogami.

W seniorach będziesz koncentrował się na jednej formule?

Na pewno będę startował w kick light i light contact, ale na razie odpuszczam formuły ringowe. Jestem w klasie maturalnej i muszę skoncentrować się na nauce, myślę o wyborze studiów, a z drugiej strony nie chcę przerywać kariery w kickboxerskiej. Dlatego chcąc wszystko pogodzić, na razie zostaję na planszy, a być może w 2021 roku uda się pogodzić także ring z nauką na wyższej uczelni i pracą zawodową. Dodam, że jednym z moich idoli jest Janek Lodzik, z którym kiedyś miałem okazję posparować.

Podczas MP we Włoszakowicach wygrałeś zmagania juniorów w light contact. Jak dużo tobie brakuje do najlepszych seniorów tj. Przemysława Kaciei i Macieja Muchy?

Nie jestem w stanie tego ocenić, ponieważ nie widziałem żeby walczyli z kimś kto ma podobny styl walki do mojego. W kick light czuję się dużo pewniej, ale w tej formule też nie zaobserwowałem nikogo walczącego podobnie do mnie. Będę miał okazję sprawdzić się z najlepszymi na kolejnych MP. Patrząc na kickboxerów, odnoszę wrażenie, że niemal wszyscy walczą według jednego schematu, a ja próbuję inaczej, tzw. zostaję poza dystansem i początkowo analizuję przeciwnika, bo chcę wiedzieć jak lubi walczyć. Trener mówi, że początkowe 20 sek przesypiam, lecz potem potrafię skutecznie nadrobić ten czas.

Wracając np. do Macieja Muchy, wiem, że jest niesamowicie przygotowany kondycyjnie i w ogóle nie widać po nim zmęczenia. Zresztą świetnie radzi sobie w kilku formułach.

Kończąc temat sukcesów sportowych, warto wspomnieć, że w 2015 roku w San Sebastian zostałeś Mistrzem Europy kadetów starszych w light contact w wadze -52kg.

W Hiszpanii wygrałem 3 walki, zdobyłem złoto, ale długo nie dochodziło do mnie, że jestem mistrzem kontynentu. To był pierwszy start międzynarodowy, wielka niewiadoma, a tymczasem taki sukces. W kick light przegrałem pierwszą walkę, ale w ogóle jej dziś już nie pamiętam. W głowie siedziało mi tylko, że muszę wygrać w light contact, ponieważ inaczej turniej dla mnie się zakończy.

Na co dzień jesteś uczniem toruńskiego Zespołu Szkół Technicznych, kierunek technik logistyk w służbach mundurowych.

Uczę się zagadnień dotyczących różnych działów logistyki. Mam za sobą praktyki np. wakacyjne, podczas których zajmowałem się spedycją i transportem. Ale jak wspomniałem, nie wybrałem jeszcze kierunku studiów.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL