Cały czas miałam wsparcie od wszystkich trenerów
Redakcja: Co przekazał Tobie i Oliwii Głodek trener klubowy z Max Boxing Klub Nowe Miasteczko Tomasz Makowski przed wyjazdem na Mistrzostwa Europy do czarnogórskiej Budvy?
Zuzanna Topór: Przed wyjazdem na listopadowe Mistrzostwa Europy trener Tomasz Makowski mówił abyśmy robiły wszystko to, co zawsze wykonujemy na treningach i zawodach. Chodziło o pewność siebie i wykorzystanie swoich umiejętności i możliwości w walkach mistrzowskich.
Redakcja: Jak wyglądały ostatnie przygotowania do turnieju mistrzowskiego?
Zuzanna Topór: Ostatnie przygotowania to była przede wszystkich praca nad małymi detalami, dokręcanie, strategia, trzymanie prawej ręki przy głowie. Tydzień przed mistrzostwami pracowaliśmy na workach, aby nic nam się nie stało. Bo kontuzja w tym momencie byłaby zaprzepaszczeniem całej pracy.
Redakcja: Od kiedy reprezentujesz barwy Max Boxing Klub? Mieszkasz w Nowej Soli i tutaj na co dzień trenujesz? Czy też zdarza się, że jeździcie na sparingi do innych klubów i miast?
Zuzanna Topór: Barwy Max Boxing Klub reprezentuje od niecałych 2 lat. Mieszkam w okolicach Bytomia Odrzańskiego, uczęszczam do szkoły w Nowej Soli, natomiast na treningi dojeżdżam do Nowego Miasteczka około 10 minut. Do innych klubów nie jeździmy na springi, sparujemy w klubie i na kadrze narodowej, a w tamtym roku także na obozie. Zanim zaczęłam treningi u Tomasza Makowskiego rekreacyjne trenowałam u Macieja Domińczaka przez około rok.
Redakcja: Zanim pojechałaś na ME na Budvy, ile walk stoczyłaś w twardych formułach K-1 i low kick, licząc występy na ringach krajowych i zagranicznych?
Zuzanna Topór: Miałam bardzo nieduże doświadczenie, bowiem wcześniej stoczyłam tylko trzy walki - dwie w trakcie Mistrzostwo Polski K-1 w Legnicy i jedną podczas Mistrzostwo Polski w low kicku w Mysłowicach. Mój bilans krajowy wynosił 3 – 0.
Redakcja: Zwyciężyłaś we wspomnianych turniejach w obydwu formułach. Która walka była szczególnie trudna w kategorii -56kg?
Zuzanna Topór: Nie, nie było takiego bardzo ciężkiego pojedynku w mistrzostwach kraju. Jedną walkę skończyłam przed czasem i dwie jednogłośną decyzją. W K-1 wygrałam z Oliwią Wierciszewską (Ragnarok Białystok) przez techniczny nokaut w 2 rundzie i w finale z Natalią Bień (Paco Team Mysłowice) 3:0, zaś w low kicku pokonałam o złoto Julię Szyjkowską (A&W Team Obrowo) 3:0.
Redakcja: Przed ME mogłaś wybrać formułę, w której wystartujesz? Dlaczego wystartowałaś w K-1 Rules juniorek młodszych, a nie w low kicku?
Zuzanna Topór: Trenerzy kadry narodowej zdecydowali o wyborze formułyK-1 dla mnie. I prawdę mówiąc bardziej odpowiada mi K-1 niż low kick.
Redakcja: Na czym polega „przewaga” K-1?
Zuzanna Topór: Formuła K-1 pasuje mi bardziej, ponieważ można używać kolan. Nie ukrywam, że to jeden z moich większych atutów w rywalizacji kickboxerskiej. W walce gdy przeciwniczka napiera zazwyczaj wystawiam kolano.
Redakcja: Znałaś listę przeciwniczek w Czarnogórze, czy cokolwiek o nich wiedziałaś?
Zuzanna Topór: Listę zawodniczek startujących w mojej kategorii wiekowej zobaczyłam dopiero na miejscu w Budvie. Nie chciałam szukać wcześniej informacji o nich, aby się nie stresować.
Redakcja: Półfinał z Ukrainką Aliną Gorobets i finał z Rosjanką Angeliną Chelbaevą wygrałaś na punkty 2:1. Czym różniły się pojedynki? Faktycznie dużo lepiej Tobie się walczyło w finale?
Zuzanna Topór: Półfinał był zdecydowanie cięższym pojedynkiem. Ukraińska kickboxerka Alina Gorobets była silna i szybka. Początkowo w pierwszej rundzie wygrywała ze mną na punkty, jednak w drugiej przejęłam inicjatywę i uzyskałam przewagę. Końcowy wynik to 2:1 na moją korzyść. W finale z zawodniczką z Rosji zostałam zdecydowanie oszukana, ponieważ jeden sędzia nie przyznawał mi punktów, za to mojej przeciwniczce punktował każdą akcję. Przed decydującą walką z Angeliną Chelbaevą zadzwonił do mnie mój trener Tomasz Makowski i przekazał bardzo, bardzo cenne wskazówki. Śmiał się później, że w tym pojedynku walczyłam dokładnie tam, jak on sam zaplanował będąc daleko ode mnie w Polsce. A gdy zabrakło mi już pomysłów słuchałam narożnika, czyli trenerów kadry Tomasza Szczepaniuka i Macieja Domińczaka. Cały czas miałam wsparcie od wszystkich trenerów
Redakcja: Jakich podpowiedzi udzielił Tomasz Makowski?
Zuzanna Topór: Trener powiedział mi, żebym dużo kopała i wyprowadzała ciosy proste, a więc łączyła ręce z nogami. Cała moja walka tak wyglądała - proste i kopnięcia. Pod koniec naszej rozmowy powiedział: - Masz robić wszystko tak jak do tej pory na treningach i wracaj ze złotem!
Redakcja: Mówiłaś o małym stażu w walkach przed ME. Łączny Twój bilans to teraz 6 zwycięstw i bez porażki. A kiedy zaczęłaś treningi kickboxerskie i jakie były Twoje osiągnięcia przed 2021 rokiem?
Zuzanna Topór: Treningi kickboxerskie zaczęłam w 2019 roku. Wcześniej trzy razy uczestniczyłam w sparingach muay thai u trenera Dawida Poloka. Później przeniosłam się do trenera Tomasza Makowskiego.
Redakcja: Faktycznie mając 3 lata poprosiłaś Świętego Mikołaja o rękawice i worek treningowy? Czyli już od 12 lat zajmujesz się sportami walki? Tata trenuje dla siebie czy gdzieś walczył w klubie?
Redakcja: Tak, mając około 3 lat poprosiłam Św. Mikołaja o rękawice i worek treningowy. Nie miałam świadomości, co to jest za sport. Myślałam, że polega na uderzaniu w worek, tak jak robił to tata, który trenuje hobbistycznie, wyłącznie dla siebie. Nie oznacza to, że trenuję już 12 lat, a szkoda. Wcześniej chodziłam z tatą na salkę i po prostu bawiłam się rękawicami itd. Dopiero mając 13 lat udałam się na pierwszy trening kinckboxingu.
Redakcja: Uczysz się liceum ogólnokształcącym CKZIU (Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego) ,,Elektryk" w Nowej Soli. Jak radzisz sobie z łączeniem nauki ze sportem i z jakich przedmiotów jesteś najlepsza?
Zuzanna Topór: Uczę się w liceum ogólnokształcącym o kierunku mundurowym. Przyznam, że czasem ciężko jest połączyć naukę ze sportem, lecz nigdy nie opuszczam treningów ze względu na szkołę. Najciężej mi było po powrocie z Mistrzostw Europy, miałam bardzo duże zaległości, wciąż nadrabiam niektóre tematy. Najlepsza jestem i zawsze byłam z wychowania fizycznego. Kocham ten przedmiot, jako jedyny w szkole.
Redakcja: W jakich szkolnych zawodach uczestniczysz?
Zuzanna Topór: Jeździłam na zawody z lekkoatletyki i zawsze przywoziłam medale ze zmagań w bieganiu i w skoku wzwyż. Najlepiej spisywałam się na dystansie 300m. Ale nie pamiętam czasów i wysokości wzwyż, wszystkie moje dyplomy są w szkole podstawowej.
Redakcja: Jakie są Twoje plany sportowe na 2022 rok?
Zuzanna Topór: Moje plany na ten rok to zdecydowanie Mistrzostwa Świata i zwycięstwo we wrześniu w irlandzkim Dublinie. To jest i mój cel, i marzenie.
Redakcja: W jakich mistrzostwach kraju chcesz wystąpić? Dalej w juniorkach młodszych i –wadze 56kg?
Zuzanna Topór: To będzie mój ostatni rok w juniorkach młodszych, mam zamiar startować dalej w kategorii -56kg. W roku 2022 chciałbym zawalczyć w Mistrzostwach Polski w low kick na początku kwietnia i K-1 pod koniec kwietnia.
Redakcja: Na kim wzorujesz się w swoim klubie jeśli chodzi o starszych zawodników i zawodniczki?
Zuzanna Topór: Oczywiście najbardziej wzoruję się na moich trenerach Tomaszu Makowskim oraz Michale Szmajdzie. Jeśli chodzi o zawodników w moim klubie wzoruję się na Michale Gołębiowskim oraz Jakubie Kiesiaku, którzy do każdego treningu podchodzą całym sercem.
