W 1/8 finału Łukasz Puczyński pokonał aktualnego Mistrza Świata Włocha Edoardo Ghilardiego, a w ćwierćfinale wygrał ze srebrnym medalistą MŚ 2017 Chorwatem Matiją Madericiem. W półfinale Polak zwyciężył Węgra Zoltana Balinta, a w finale nie dał szans Bułgarowi Ivanowi Krastanovowi. Podopieczny trenerów Patryka Zaborowskiego w kadrze i Tomasza Biernackiego w klubie w pełni zasłużył na wyróżnienie ze strony WAKO.
Łukasz Puczyński dodał, że od początku przygody z kickboxingiem ćwiczy w Duecie Gdańsk. Do Tomasza Biernackiego trafił za sprawą swego wujka Wojciecha Niedzielskiego, utytułowanego zawodnika - medalisty MŚ i ME.
Oprócz niego złotymi medalista ME w formule kick light zostali dwaj zawodnicy, którzy mają na koncie już tytuły Mistrza Świata WAKO - Piotr Wypchał (-89kg) i Michał Grzesiak (-94kg).
- To była moja czwarta tak duża impreza z rzędu, więc zdawałem sobie sprawę, że wszyscy rywale obserwują moje poczynania i coraz ciężej jest mi wygrywać. Poza tym utrzymanie się w takiej formie przez taki długi okres czasu też wymaga wiele pracy i poświęceń z mojej strony. Ale byłem bardzo dobrze przygotowany, a wcześniej zwyciężyłem w dwóch kategoriach wagowych na Pucharach Świata w Austrii i na Węgrzech oraz wygrałem walkę w meczu Polska - Ukraina w Kijowie, gdzie pokonałem Mistrza Świata w K-1 - powiedział krakowianin.
Zwycięską passę podtrzymał także Michał Grzesiak (Center Team Odolanów), który w finale był lepszy od Włocha Francesco Iaconangelo.
- Pierwszy rywal z Turcji był bardzo wymagający, silny fizycznie, ale na szczęście udało się nie wdać z nim w niepotrzebną bójkę, tylko przechytrzyć. Zimna głowa zrobiła tutaj bardzo dużo. Finał z Włochem poszedł znacznie lepiej, byłem bardziej rozluźniony i czułem przewagę szybkości. Wysoko wygrałem tę walkę - przyznał Michał Grzesiak, który prowadzi klub kickboxingu w Ostrowie Wlkp.
Podczas turnieju w słowackiej stolicy na najwyższym stopniu stanęły także dwie reprezentantki Biało-Czerwonych w innych formułach - Kamila Bałanda (-70kg) w K-1 Rules i Karolina Kubiak (-48kg) w Low Kicku.
- Nie ma znaczenia, czy jest się w kadrze 10 lat czy rok. W reprezentacji wszyscy są dla wszystkich, każdy pomaga i na tym polega wartość drużyny. Jeśli chodzi o zmiany, to są głównie personalne, bo pojawiają się nowi zawodnicy. Za to widzę, że motywacje u wszystkich są takie same - walczymy dla Polski i aby zostać najlepszym zawodnikiem Europy czy świata - dodała. Na co dzień jest trenerką w Szkole Sportów Walki Champion i nauczycielką w-f w liceum w Kościerzynie.
W finale low kicku Karolina Kubiak (Łaski Klub Sztuk Walki) wygrała z Włoszką Eleną Cardoni. Wcześniej ze sobą nie rywalizowały.
- To były moje czwarte Mistrzostwa Europy. W pierwszych dwóch startowałam w formule kick light, a w dwóch kolejnych w low kicku. W dorobku miałam brąz i srebro, więc biłam się o złoty krążek brakujący do kolekcji. Ubiegłoroczny tytuł Mistrzyni Świata dał mi pozytywnego kopa i z wielką determinacją dążę do wyznaczonych celów - powiedziała Karolina Kubiak.
Specjalnie na pierwszą oraz finałową walkę w Bratysławie przyjechali jej trenerzy z PROYAMA Stanisław Kołodziejski i Dawid Kołodziejski. Zawodniczkę wspierali także szkoleniowcy kadry Polski Witold Kostka i Andrzej Garbaczewski.
Łącznie reprezentanci Polskiego Związku Kickboxingu wywalczyli w Mistrzostwach Europy na Słowacji 16 krążków - 5 złotych, 3 srebrne i 8 brązowych.