Polski Związek Kickboxingu (PZKB) mocno stawia na rozwój amatorskiego i profesjonalnego kickboxingu. Podczas ostatnich Gal w Zielonej Górze i Piasecznie pasy zawodowych Mistrzów Polski wywalczyli Kacper Frątczak (-86kg) w low kicku i Przemysław Kacieja (-63,5kg) według zasad K-1, zaś trofeum w K-1 obronił Daniel Kolasiński (-75kg).
Na Gali „MFC Makowski Fighting Championship 16” zwycięstwa odnieśli zielonogórscy kickboxerzy kadry narodowej przygotowujący się do jesiennych Mistrzostw Świata w Bośni i Hercegowinie oraz Turcji. Kacper Frątczak zdobył tytuł zawodowego Międzynarodowego Mistrza Polski po zwycięstwie na punkty ze Słowakiem Sebastianem Fapszo, a Przemysław Kacieja sięgnął po pas zawodowego Mistrza Polski. Wypunktował Łukasza Łęczyckiego. Z kolei na Gali "Piaseczno Fight Night VIII" Daniel Kolasiński obronił pas zawodowego mistrza Polski wygrywając, również po walce na pełnym dystansie, z Patrykiem Kocajem.
-To była bardzo udana gala, co podkreślali zawodnicy, ich trenerzy i zgromadzona publiczność. Na trybunach było ok. 3 tysięcy kibiców, którzy żywiołowo dopingowali swoich miejscowych kickboxerów, na czele z Kacprem Frątczakiem, Przemkiem Kacieją i Emilką Czerwińską, ale też pozostałych bohaterów wieczoru. Jestem zadowolony z poziomu sportowych walk, było na co popatrzeć i cieszę się, że znów fajna impreza kickboxerska zagościła w Zielonej Górze. A już teraz zapraszam na grudzień do Nowej Soli, gdzie odbędzie się kolejna gala. Kontynuuję współpracę z Polskim Związek Kickboxingu i jego prezesem Piotrem Siegoczyńskim. Niebawem będę mógł ogłosić kartę walk i być może teraz dojdzie do ciekawego pojedynku o dwa pasy mistrzowskie - Makowski Fighting Championship i Polskiego Związku Kickboxingu – mówi Tomasz Makowski, znakomity zawodnik, dziś trener, organizator i promotor.
Przygotowujący się do Mistrzostw Świata w low kicku w Sarajewie Kacper Frątczak (Akademia Sportów Walki Knockout Zielona Góra) przed własną widownią wygrał z Sebastianem Fapszo.
- Mimo że stoczyłem ponad 160 walk w karierze to pojedynek o pas Mistrzowski w rodzinnym mieście był i jest wyjątkową okolicznością. Kocham swoje miasto i tym bardziej jestem dumny, że mogłem zapisać się na kartach historii sportu Zielonej Góry. Plan zakładał, że już w pierwszej rundzie zastopuję przeciwnika prostymi ciosami, co ustawi przebieg walki na jej dalszą część. Nie mogłem zawalczyć do końca tak jak chciałem obawiając się kontuzji, a że Mistrzostwa Świata za pasem stąd takie rozwiązania taktyczne – mówił Kacper Frątczak.
Wcześniej 3-krotnie był amatorskim Mistrzem Polski w low kicku. W 2014 roku wygrał wśród juniorów po trzech zwycięstwach przed czasem, a w latach 2018-2019 wygrywał w seniorach.
- Bardzo cieszy mnie fakt, że w Zielonej Górze stoczyłem zwycięską walkę o tytuł Międzynarodowego Zawodowego Mistrza Polski kat. -86kg. Pas należy do mnie i to wyjątkowy moment w karierze kickboxerskiej. Dla mnie to była również możliwość sprawdzenia formy i generalny test przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Bośni i Hercegowinie – dodał.
W Hali CRS przy ulicy Sulechowskiej na Gali „MFC 16” w Zielonej Górze pas zawodowego Mistrza Polski K-1 Polskiego Związku Kickboxingu wywalczył Przemysław Kacieja (SKF Boksing Zielona Góra) – wygrał z Łukaszem Łęczyckim.
- Walka w rodzinnym mieście, przed swoją publicznością o najcenniejszy zawodowy pas w Polsce. To naprawdę spory ciężar, który trzeba unieść, a w dodatku Łukasz Łęczycki ze swoim doświadczeniem i sporym bilansem zawodowych walk okazał się bardzo godnym rywalem. Ale spodziewałem się, że ten pojedynek będzie wyzwaniem pod kątem psychologicznym. Jeśli chodzi o porównanie z poprzednimi rywalami, Łukasz zdecydowanie sprawił mi największy problem, ale bardzo się z tego powodu cieszę, gdyż walka była wartościowa. Zakładałem, że przeciwnik będzie bardziej statyczny, okazało się tymczasem, że jest dynamiczniejszy niż sądziłem. Tym mnie zaskoczył. Ja z kolei zapewne zaskoczyłem Łukasza uderzeniami kolanami "na wejście", trafiając kilkukrotnie w punkt oraz przygotowaniem fizycznym. To była naprawdę ciężka przeprawa, dużo cennego doświadczenia wyniosę z tej walki. Pojedynek o pas zawodowego Mistrza Polski K-1 w Zielonej Górze to spełnieniem jednego z marzeń i ukoronowanie dotychczasowej, kilkuletniej ciężkiej pracy – przyznał Przemysław Kacieja.
Zielonogórzanin ma w dorobku już 10 tytułów amatorskiego Mistrza Polski i do tego aż w 5 formułach K-1 Rules 2018, 2019, low kick 2017, kick light 2018, 2019, light contact 2018, 2019 i full contact 2017, 2018, 2019.
- Kiedy słyszę, że jestem najbardziej wszechstronnym zawodnikiem w Polsce, pojawia mi się uśmiech na twarzy, ponieważ wiele razy słyszałem, że kompletnie do tego sportu się nie nadaję i brakuje mi argumentów, by wygrywać. Uważam, że wszechstronność jest moim atutem. Dzięki niemu będę wygrywał kolejne pojedynki. Zawodowo myślę poważnie o walkach K-1, choć wiem, że jeszcze ogrom pracy przede mną. Na szczęście pracuję z inteligentnymi trenerami jak Bogumił Połoński czy Tomasz Makowski, którzy wiedzą w jaki sposób prowadzić zawodnika – dodał Przemysław Kacieja, który w listopadzie będzie startował w reprezentacji Polski w Mistrzostwach Świata w full contact w tureckiej Antalyi.
Bardzo zadowolony z postawy obu zielonogórskich kickboxerów był organizujący galę wielokrotny Mistrz Świata Tomasz Makowski.
- I ja byłem zadowolony, i zagraniczni promotorzy z Belgii, Holandii i Francji, którzy przyjechali oglądać walki o prestiżowe pasy PZKB. Współpracuję z Kacprem i Przemkiem oraz ich trenerami klubowymi i wiem, że są bardzo mocnymi młodymi zawodnikami – dodał Tomasz Makowski.
W innych pojedynkach m.in. Sławomir Przypis wygrał przez TKO w 3 rundzie z Pawlem Sachem o pas MFC w wadze -81kg, Emilia Czerwińska w wadze -61kg pokonała Terezę Dvorakovą, a w walce o tytuł MFC w kategorii ciężkiej Marcin Bodnar już w pierwszej rundzie wygrał z Alenem Kapetanoviciem. Rywal Polaka doznała złamania kości piszczelowej.
O swojej dwójce podopiecznych z SKF Boksing mówił trener Bogumił Połoński, wcześniej utytułowany zawodnik kadry narodowej.
- Obejrzałem wcześniejsze walki Łęczyckiego i potwierdziło się to co już wiedzieliśmy – Łukasz jest bardzo dobrym zawodnikiem i taki sprawdzian był potrzebny Przemkowi Kaciei. Znalazłem pewne luki w kickboxingu Łęczyckiego, a mój zawodnik potrafił je wykorzystać w trakcie pojedynku. Walka o pas z takim rywalem była cennym doświadczeniem, zwłaszcza, że zbliżają się Mistrzostwa Świata. Świetnie, że tak dobrany został przeciwnik, to byli zawodnicy godni siebie, preferujący te same style, choć inaczej wyszkoleni sportowo. Cieszę się również ze zwycięstwa Emilii Czerwińskiej, która też miała niezłej klasy rywalkę z Czech. Emilia nadawała ton walce, jednak Dvorakova również próbowała momentami przejmować inicjatywę. A już wkrótce Czerwińską czekają MŚ full contact oraz K-1.
Wydarzeniem wieczoru podczas Gali "Piaseczno Fight Night VIII" w podwarszawskim Piasecznie była walka Daniela Kolasińskiego (Palestra Warszawa) w obronie pasa zawodowego Mistrza Polski K-1 w wadze -75kg z Patrykiem Kocajem (Jarosz Fight Club Rabka-Zdrój).
- Obroniłem tytuł wywalczony kilka miesięcy temu w Lesznowoli w pojedynku z Danielem Strzemińskim (Klub Sportowy AZS-AWF Warszawa). Znałem Patryka Kocaja z występów w Mistrzostwach Polski, choć nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się w bezpośredniej walce. I ze Strzemińskim, i Kocajem kontrolowałem przebieg rywalizacji od pierwszego do ostatniego gongu. Byłem skonentrowany na realizacji swojego planu taktycznego, a odpowiednie przygotowanie tylko mi w tym pomogło. Do tego cenne wskazówki otrzymywałem z narożnika od trenera Łukasza Roli oraz mojego serdecznego kolegi klubowego Bartka Dołbienia. I jeden rywal, i drugi w tych walkach próbowali się odgryzać, lecz nie robiło to na mnie większego wrażenia – powiedział Daniel Kolasiński, który w tym roku wystąpił w Mistrzostwach Polski K-1 i w finale przegrał z Bartoszem Dołbieniem.
- Z kim chciałbym spotkać się w kolejnej walce w obronie zawodowego pasa PZKB? Myślę, że rewanż z Bartkiem nie wchodzi w grę, z kolei Robert Krasoń, z którym mam ujemny bilans w K-1, przeszedł do wyższej kategorii -81kg. Tak więc czekam na kolejnego rywala, którego wybiorą mi organizatorzy. Jestem w dobrej formie, tydzień temu wygrałem 2 z 3 walk podczas zawodów WAKO w Pradze, a teraz zwycięstwo w Piasecznie – dodał Daniel Kolasiński.
W innych ciekawych pojedynkach na Gali z cyklu „Polski Związek Kickboxingu Masters Fight Series" w Piasecznie Mateusz Siedlecki (Palestra Warszawa) przegrał z Krzysztofem Brulińskim (Ninja Academy Warszawa) w K-1 Rules w kat. -71kg, zaś w wadze -63,5kg w tej samej formule Marcin Kaliński (Palestra Warszawa) uległ Adrianowi Guni (Dragon Starachowice). - To nie była łatwa walka. Rywal z początku wybijał mnie z rytmu stosując na przykład techniki z wyskokiem. Od 2 rundy przejąłem inicjatywę i to oraz ostatnie starcie już wyraźnie wygrałem. Teraz czeka mnie odpoczynek a w grudniu najprawdopodobniej po raz trzeci wejdę do ringu, aby stoczyć zawodową walkę – stwierdził Adrian Gunia.