Fundacja Mistrzom Sportu
Masters
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Filip Chmera, Mistrz i Wicemistrz Europy Juniorów z 2019 roku

09.01.2020
"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Filip Chmera, Mistrz i Wicemistrz Europy Juniorów z 2019 roku
"Nadzieja Polskiego Związku Kickboxingu" - Filip Chmera, Mistrz i Wicemistrz Europy Juniorów z 2019 roku
Redakcja: Jaki był sportowo rok 2019 dla Filipa Chmery? Czy spełniłeś swoje cele i zrealizowałeś wszystkie marzenia jeśli chodzi o starty krajowo-zagraniczne?

Filip Chmera: Miniony rok był wyjątkowy, ponieważ udało mi się osiągnąć wszystkie możliwe cele, zarówno w Polsce, jak i poza granicami naszej kraju. W najważniejszej zeszłorocznej imprezie - Mistrzostwach Europy na Węgrzech dotarłem do dwóch finałów, zdobyłem złoty i srebrny medal. W Mistrzostwach Polski zwyciężyłem w zawodach w light contact i low kicku. To było świetne pożegnanie z juniorskim startami. Cieszę, że ostatni sezon w tej kategorii wiekowej był udany dla mnie. Do pełni satysfakcji zabrakło tylko występu i krążka w Pucharze Świata. Miałem jechać do włoskiego Rimini, lecz niestety na przeszkodzie stanęła kontuzja nogi, a dokładnie naderwany mięsień dwugłowy.

Głównym wydarzeniem były wspomniane sierpniowe MEJ w Gyor, gdzie wywalczyłeś złoto w light contact i srebro w kick light. Opowiedz o rywalizacji w obu wersjach, w której z nich czułeś się faworytem turnieju?
Tak, wystąpiłem w obydwu formułach, a jako faworyt byłem wymieniany w light contact i jestem bardzo zadowolony, że spełniłem pokładane we mnie nadzieje. W finale spotkałem się z zawodnikiem gospodarzy Peterem Nemethem. Od samego początku miałem przewagę, byłem lepszym kickboxerem, a sukces przypieczętowałem już w drugiej rundzie - zwyciężyłem przez przewagę punktową. Z kolei o złoto w kick light rywalizowałem z innym Węgrem Viktorem Vigvarym, którego przed rokiem w Kartuzach w meczu międzypaństwowym pokonał utytułowany senior Piotr Wypchał. Niestety, w Gyor po bardzo wyrównanym pojedynku wygrał reprezentant Węgier.

Startowałeś w wadze -94kg, czy to kategoria docelowa również wśród seniorów? W Mistrzostwach Świata Seniorów znakomicie spisali się ostatnio Rafał Gąszczak (+94kg) - złoto w kick light i srebro w light contact oraz Michał Grzesiak (-94kg) - srebro w kick light. To będą już wkrótce najgroźniejsi rywale?
Jeśli chodzi o kategorię, zostanę w -94kg, bowiem naturalnie ważę w granicach 91-93 kg. Czy mógłbym zejść do niższej kategorii/ Pewnie tak, choć o wszystkim będzie decydował mój trener klubowy Krzysztof Pajewski. Już raz zszedłem do -89kg, jednak nie czułem się rewelacyjnie, chociaż proces zbijania rozpocząłem dość wcześnie i po tygodniu byłem w tym limicie. Dlatego zamierzam dalej walczyć w wadze -94kg, w niej czuję się bardzo dobrze.

Jesteś gotowy na rywalizację w seniorach także w ringu, np. w low kicku z aktualnym Mistrzem Polski w wadze -91kg Michałem Grzesiakiem, czy wicemistrzem Dominikiem Grzędą?
Aby był przygotowany na miano najlepszego polskiego zawodnika, muszę mierzyć się z najlepszymi krajowymi przeciwnikami, a takimi są w tej formule Michał Grzesiak i Dominik Grzęda. Czekam na walki z tymi zawodnikami i jeszcze kilkoma innych z pozostałych formuł. Bardzo chciałbym spróbować swych sił z rywalami tej klasy. Nie każdy ma okazję mierzyć się z tak utytułowanymi kickboxerami i liczyć, że kiedyś osiągnie jeszcze więcej. Bardzo imponują mi także zawodnicy z niższych kategorii jak Mateusz Niżejewski, czy Adrian Durma. Różnica w wadze jest jednak zbyt duża, aby doszło do naszych bezpośrednich potyczek.

Wszyscy wymienieni powyżej są na dziś dużo lepsi, a może ten dystans między wami wcale nie jest taki wielki?
Z pewnością mam dużo mniejsze doświadczenie i to niepodważalna różnica na moją niekorzyść. Będąc na MP kick light w Kaszubach widziałem na żywo walkę półfinałową Michała Grzesiaka z moim kolegą klubowym Bartoszem Tomaszewskim. Oczywiście Michał Grzesiak ma dużo więcej więcej zalet niż wad, ale ja jako młody zawodnik nie zamierzam mówić o jego słabszych stronach. O tym mógłby opowiedzieć np. trener Krzysztof Pajewski, gdybym już szykował się do takiego pojedynku. A na razie nie ma tematu, Michał jest kickboxerem z wieloma sukcesami, a ja na początku kariery seniorskiej. Może spotkamy się podczas tegorocznej edycji mistrzostw kraju w Kartuzach?

Wracając do MEJ 2019 w Gyor, na czym polegała tajemnica sukcesów kadry light contact juniorów? Zdobyliście aż 4 złote medale, a na najwyższym stopniu podium stanęli także Oskar Zawiślak (69 kg), Krystian Rzepka (79 kg) i Marcin Dolecki (+94 kg).
Tajemnica kadry light contact jest łatwa do wyjaśnienia - byliśmy na Węgrzech jak rodzina, przekazywaliśmy sobie nawzajem ogromne wsparcie. Najbliższym kolegą w reprezentacji jest Oskar Zawiślak z Łodzi. Poznaliśmy się na jednym ze zgrupowań, złapaliśmy dobry kontakt i trzymamy się razem. I nie przeszkadza nam, że Oskar kibicuje Widzewowi Łódź, a ja - Lechowi Poznań. Można sympatyzować różnym drużynom i być kolegami. Zresztą kiedyś grałem w piłkę w Gwardii Koszalin i marzyłem, że kiedyś trafię do zespołu Lecha. Jednocześnie ćwiczyłem sztuki walki i w pewnym momencie trzeba było dokonać wyboru. Postawiłem na kickboxing i taekwondo, bowiem czułem, że w futbolu są dużo lepsi ode mnie. Ale na orliku jeszcze czasem pogram.

Jak długo trenujesz kickboxing w klubie Sporty Walki Bałtyk Koszalin i jak to się wszystko zaczęło? Kiedy trafiłeś do trenera Krzysztofa Pajewskiego?
Kickboxing trenuję od 5 lat. Prędzej czy później musiałem znaleźć się pod składami tego trenera, ponieważ Krzysztof Pajewski mieszka zaledwie kilka domów ode mnie. Zabrał mnie na trening pewnego dnia i tak się to zaczęło. Uważam, że nie ma lepszego szkoleniowca od niego, to bardzo szlachetna i pomocna osoba.

Jesteś wychowankiem LKS Radew Kurowo, a trenujesz w Koszalinie czy Bobolicach?
Obecnie mieszkam w Koszalinie, a wcześniej dojeżdżałem z oddalonego o ok. 40 km Kurowa. Zdarzało się, że już o 6-7 rano jechałem autobusem do szkoły do Koszalina, a potem zostawałem u jednego z kolegów i czekałem na trening. Bywało tak, że wcześnie kończyłem lekcje, więc udawałem się do domu i później ponownie jechałem do Koszalina, z które wracałem dość późno wieczorem. Na pewno nie każdemu pasowałby taki układ, ale mnie to w ogóle nie przeszkadzało. Poza tym współpracuję z trenerem Pajewskim i pomagam prowadzić zajęcia w Bobolicach, choć jestem w takim wieku, że wolałbym być dalej trenowany, niż już samemu ćwiczyć innych. Oczywiście nie wykluczam, że w przyszłości będę trenerem.

Jak można scharakteryzować trenera Pajewskiego?
To co powiedziałem, jest najlepszym szkoleniowcem i myślę, że moje słowa poparłoby wiele osób. Wprowadził na scenę krajową i międzynarodową wielu zawodników. Potrafi dostrzec w zawodniku to coś, czego nie dostrzeże inny szkoleniowiec. Podczas treningów jest wymagający i chce jak najlepiej dla swych podopiecznych, ale tak chcą wszyscy trenerzy. Nigdy nie widziałem, aby ktoś był w stanie wyprowadzić z równowagi, ale może i lepiej... Jest bardzo opanowanym człowiekiem.

Specjalizujesz się w formułach na macie, ale mówiliśmy, że w tamtym roku zostałeś Mistrzem Polski juniorów w low kicku w Nowym Targu. To oznaka zmian?
Planuję dodać jeszcze full contact i startować praktycznie we wszystkich formułach, gdyż myślę też o pointifghtingu. Znów podkreślę, że decydujące słowo należy do trenera. Jeśli uzna, że jestem gotowy na konkretne zawody, a ja będę czuł się w formie, wówczas przystąpimy do rywalizacji. Trener potrafi przygotować zawodników do każdej formuły, może być pewny, że spod jego ręki wychodzą bardzo wszechstronnie szkoleni kickboxerzy. Sądzę, że rok 2020 będzie sezonem dla różnego rodzaju sprawdziany, testy itd. Z tych kilku wersji wybiorę dwie i w nich będą starał się specjalizować w seniorach.

Wcześniej byłeś też wicemistrzem w low kicku, czyli ta wersja walki jest tobie najbliższa w ringu?
Trener zaproponował dwa starty, obydwa w MP w low kicku, a ja chętnie się zgodziłem. Każdy start poprzedzony jest odpowiednim czasem przygotowań, nie ma mowy o walkach bez konkretnych treningów. Wyzwań mi nie brakuje, walczę także w taekwondo olimpijskim w kategorii młodzieżowej. Zdarzyło się, że przez cały miesiąc, tydzień w tydzień miałem różne starty. Ale ja to lubię.

Najdłuższa krajowa wyprawa z Koszalina to Nowy Targ? Ile czasu trwała podróż?
To był bardzo męczący 10-godzinny wyjazd. Wraz z trenerem Pajewskim pojechali Michał Krasnostawski (-86kg), Kacper Kotłowski (-91kg) i ja. Obaj koledzy wywalczyli brązowe krążki w seniorach. Zmęczeni byliśmy mocno, ale kiedy doszło do pojedynków, zapomnieliśmy o tym, trzeba było się skupić na wygrywaniu i całkiem nieźle nam poszło. Oczywiście jeszcze dalsze są wyprawy międzynarodowe, najpierw do Warszawy, a potem autokarem do Włoch czy na Węgry. Na szczęście mój organizm dobrze znosi długie podróże.

W 2018 roku debiutowałeś w MŚJ 2018 w Lido di Jesolo i zdobyłeś brąz w ligh contact.
Pokonałem dwóch rywali, a w półfinale uległem rywalowi z Rosji. Byłem lepszy w pierwszej i drugiej rundzie, niestety w trzeciej zabrakło mi po prostu wszystkiego i przegrałem. Szkoda, że nie było tego zawodnika w Gyor, gdyż liczyłem na skuteczny rewanż.

Jakie są twoje cele sportowe na rozpoczęty 2020 rok?
Zaczynam występy w seniorach i.. na razie nie chciałbym zbyt wiele planować i mówić, aby się nie rozczarować. Dopóki kickboxingu nie ma w programie Igrzysk Olimpijskich, marzeniem każdego zawodnika jest start w Mistrzostwach Świata i Europy. W sezonie 2020 mamy ME w Antalyi, dlatego wierzę, że krajowymi startami przekonam do siebie trenerów kadry narodowej i jesienią pojadę do Turcji reprezentować Biało-Czerwonych.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL