Redakcja: Kiedy powstał Łaski Klub Sztuk Walki i w którym momencie nastąpiła zmiana, bo dziś treningi odbywają się pod szyldem PROYAMA Łask.
Trener główny Stanisław Kołodziejski: Wszystko rozpoczęło się w 1998 roku. Mój 11-letni wówczas syn Dawid, dziś prowadzący ze mną klubowe treningi, był zawodnikiem karate i już wtedy dobrze sobie radził, a ja bardzo angażowałem się w jego rozwój sportowy. Chciałem jeszcze mocniej pomagać swojemu dziecku, stąd pomysł aby powołać oficjalnie klub sportowy. Osobiście przygodę ze sztukami walki zacząłem w 1981 roku od karate kyokushinkai, trochę też ćwiczyłem boks. Trenowałem w Płocku i podwarszawskim Ursusie, chociaż kariery zawodniczej nie zrobiłem, to wszystko wyrównałem sobie w pracy szkoleniowej. Bardzo cieszą wszystkie sukcesy podopiecznych, raduję się również kiedy zostają w klubie i pracują jako instruktorzy. Takich osób było już wiele, część zostaje na dłużej, część na krócej, bowiem wkraczają w dorosłość, niektórzy wyjeżdżają na studia do innych miast i nie mają możliwość na kontynuację przygody w PROYAMA. Obecnie zajęcia prowadzę, jak wspomniałem, z synem Dawidem, samodzielną sekcję ma nasza mistrzyni Karolina Kubiak, zaś treningami boksu zajmuje się Jan Kłos. Zajęcia z kickboxingu i karate odbywają się w Łasku, Zelowie, Wiewiórczynie, Dobroniu. W tych miejscowościach są nasi instruktorzy do dyspozycji dzieci, młodzieży i dorosłych.
Jak wyglądało przekształcenie w PROYAMA – Federację Sportu i Sztuk Walki?
Sześć lat temu, po różnych doświadczeniach z kilkoma federacjami karate, postanowiliśmy, że będziemy pracować na własną markę. Zdecydowaliśmy po przemyśleniach, że w nazwie naszego klubu będzie Oyama, czyli nazwisko wielkiego mistrza karate Shigeru Oyama. A więc mieliśmy już „Oyama”, czyli wielką górę/szczyt i dołożyliśmy Pro – od słowa profesjonalny, na najwyższym poziomie. Chcemy działać bardzo profesjonalnie, to jest nasza dewiza. Pod nazwą PROYAMA występujemy m.in. w zawodach kickboxingu, media o nas pamiętają, chociaż w środowisku znani oczywiście jesteśmy też jako Łaski Klub Sztuk Walki.
Zajęcia w Łasku Pan i syn Dawid prowadzicie w Szkole Podstawowej nr 5, na osiedlu Przylesie?
Tak, mamy tam dwie sale treningowe. To jest nasza główna siedziba. Poza tym treningi odbywają się w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Paderewskiego w Kolumnie, dzielnicy Łasku oraz Szkole Podstawowej nr 1, czyli łącznie w trzech miejscach w naszym mieście. W najlepszych miesiącach we wszystkich sekcjach, wliczając Dobroń, Zelów i Wiewiórczyn mamy ponad 200 ćwiczących. To bardzo dobry wynik i jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani. Stawiamy na kickboxing i karate, ale jest też grupa ćwiczących tylko boks. Pięściarstwo też jest dla nas ważne pod kątem przygotowania do zawodów kickbokserskich. Wspomniana liczba 200 osób pokazuje również, że dobrze wykonujemy codzienną pracę, zawodniczki i zawodnicy chętnie do nas wracają, często z kolejnymi chętnymi.
Jak radziliście sobie w okresie pandemii koronawirusa i rozmaitych obostrzeń?
Nie chcieliśmy stracić kontaktu z naszymi trenującymi, dlatego staraliśmy się organizować zajęcia online. Niektóre sesje treningowe sięgały 2700 wyświetleń, w tym z zagranicy, np. z tak odległego kraju jak Wietnam. Później, kiedy rząd nieco zluzował obostrzenia, mogliśmy wyjść na boiska typu orlik i na nich trenować w małych grupach. A od momentu, kiedy była możliwość powrotu do sal treningowych, i my wróciliśmy do naszych dwóch sal, w których ćwiczyliśmy równolegle w dwóch grupach. Lipiec zazwyczaj był miesiącem wolnym, ale w tym roku ze względu na wcześniejszą długą przerwę postanowiliśmy prowadzić zajęcia. Zainteresowanie przeszło nasze oczekiwania, byłem zaskoczony jak wiele osób chciało trenować w wakacje. Sale były obłożone na 100 procent, nie było wolnych miejsce na zajęciach. Przyjeżdżają do nas osoby z miast, miasteczek i miejscowości w promieniu 50 km od Łasku, nawet z Łodzi, Bełchatowa, Pabianic czy Zduńskiej Woli. Znów podkreślę, że cieszy to, iż jesteśmy doceniani, rozpoznawalni i kolejne osoby chcą do nas dołączyć. A jak przyjadą i poznają nasz system pracy to zostają w PROYAMA.
Ambasadorką klubu jest była Mistrzyni Świata i aktualna Mistrzyni Europy w low kicku Karolina Kubiak?
Karolina jest naszą najbardziej utytułowaną zawodniczką, w 2017 roku została Mistrzynią Świata w Budapeszcie, a w następnym sezonie zwyciężyła w Mistrzostwach Europy w Bratysławie. Wcześniej wywalczyła też srebro Mistrzostw Europy w low kicku i brąz w kick light. Przyszła do sekcji w Kolumnie ok. 17-18 lat temu za namową koleżanek. Wcześniej coś ćwiczyła i to było widać. Zawsze cechowała ją ambicja, nie odpuszczała w ogóle treningów. A po pewnym czasie widać było, że zwyczajnie ma predyspozycje do sztuk walki.
Odniosła wiele sukcesów krajowych i zagranicznych. Które uważa Pan za najważniejsze?
Oczywiście są to wspomniane tytułu Mistrzyni Świata i Europy WAKO, jak również zawodowe Mistrzostwo Europy WAKO PRO na ringu we Włoszech. To była ciężka, wyjazdowa walka w 2018 roku na dystansie 5 rund po 3 minuty. Zwycięstwo w Italii było prestiżowym sukcesem Karoliny, całej PROYAMA i dla nas trenerów. Ubolewam tylko, że nie udało się nam doprowadzić do pojedynku o zawodowe Mistrzostwo Świata z udziałem Karoliny Kubiak. Ale być może będzie jeszcze jej to dane, po cichu na to liczę. To świetna zawodniczka, która z bardzo dobrej strony pokazywała się także na polskich galach zawodowych. Zdarzały się kontrowersyjne werdykty, ale to już przeszłość. Lepiej wracać wspomnieniami do złotych medali zdobytych w MŚ i ME. W tych turniejach pokazywała wielką klasę i cały swój kunszt sportowy. Świetnie spisywała się również w Pucharze Świata na Węgrzech, czy w Pucharze Europy w Chorwacji. A wracając do zawodowego zwycięstwa we Włoszech o pas ME, miejscowi kibice, działacze i trenerzy nie mogli uwierzyć w to, co się dzieje. Karolina dostała wielkie brawa od Włochów. Bardzo ją docenili, zresztą już przed walką, która miała piękną oprawą, zagrali chyba 4 zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. To było cudowne przeżycie.
Aktualnymi Mistrzyniami Polski Juniorek w kick light są w wadze -70kg Magda Gołębowska i +70kg Angelika Szczepańska.
Aktualnymi Mistrzyniami Polski są Angelika i Magda, natomiast mamy również szereg młodych medalistów MP tj. Hubert Kudra wicemistrz Polski juniorów K1, Paulina Grzegórska trzykrotna wicemistrzyni Polski LowKick, K1 i Kick Light. Jestem bardzo szczęśliwy, bo wychowujemy świetną młodzież. Angelika zdobywała medale Mistrzostw Świata Kadetek – złoty i Mistrzostw Europy Juniorek – srebrny. Sukcesy międzynarodowe odnosi też m.in. Hubert Kudra, Wicemistrz Europy z 2017 roku, a Paulina Grzegórska jest brązową medalistką ubiegłorocznych Mistrzostw Europy i zdobyła srebro na Pucharze Świata. To bardzo ambitna zawodniczka, która dojeżdża na treningi z Zelowa. Szykowaliśmy ją na ostatnie starty w K1, ostatni rok jest juniorką i na początku 2021 przejdzie do seniorek. Szkoda, że ten sezon mamy tak zepsuty z powodu koronawirusa. Wierzę, że turniej rangi Mistrzostw Polski uda się przeprowadzić jesienią. Wielu naszych zawodników i zawodniczek jest wpatrzonych w Karolinę Kubiak, która chętnie przekazuje swoją wiedzę. Mają się od kogo uczyć i na kim wzorować. Pewnie zabrakłoby miejsca, aby wymienić wszystkich znakomitych sportowców, którzy przez lata związani byli z PROYAMA Łask. To medaliści MP od kadetów do seniorów, medaliście turniejów rangi ME i MŚ. Wszyscy napisali wspaniałą historię sportu w Łasku. W działalności kickboxserskiej, jak dotąd zdobyliśmy 101 medali, w tym 42 złote, na najważniejszych imprezach w kraju i zagranicą.
Złoto Srebro Brąz
Mistrzostwa Polski 19 16 11
Puchar Polski 3 1 -
Mistrzostwa Europy 1 3 5
Zawodowe ME 1 - -
Puchar Europy 8 8 3
Mistrzostwa Świata 2 1 -
Puchar Świata 8 8 3
Łącznie 42 37 22 101
Karolina Kubiak zapowiedziała przerwę w karierze, a jak wyglądają plany Angeliki Szczepańskiej?
Wybiera się na studia do Wrocławia, czas pokaże jak będzie układała się współpraca. Niestety, taka jest specyfika małych miast. Przychodzi moment, że trzeba wyjechać na studia, do pracy. Pierwszy rok w nowych miejscach jest najtrudniejszy i wtedy ciężko o skoncentrowanie się na sporcie.
Na jakie formuły stawiacie w PROYAMA?
Wywodzimy się z karate kontaktowego, ja w młodości boksowałem, więc mieliśmy podstawy, by na poważnie zająć się kickboxingiem. Miało to miejsce oficjalnie w 2008 roku. Zdobywałem wiedzę od różnych mistrzów, z zagranicy np. Holandii, jak również w Polsce, a egzaminował mnie na stopnie mistrzowskie w kickboxingu nasz słynny trener Andrzej Palacz. To jest autorytet w świecie kickboxingu, z którym świetnie się rozmawia. W każdym wieku można wiele zyskać dzięki współpracy z takimi osobami jak Andrzej Palacz. A później tę wiedzę przekazuję swoim podopiecznym. Bardzo pochlebnie oceniam też pracę prezesa PZKB Piotra Siegoczyńskiego, widać, że czuje ten sport i jest bardzo zaangażowany. A jako zawodnik, wszyscy pamiętają, był Mistrzem Świata i wyjątkowym zawodnikiem.
Kickboxerzy PROYAMA Łask przebywają obecnie na letnim zgrupowaniu?
Tak, jesteśmy po raz kolejny w Jastrzębiej Górze. W tym roku ze względu na sytuację trenuje tylko 60 osób plus kadra szkoleniowa. Mamy tutaj bardzo dobre warunki do przygotowań do Mistrzostw Polski. Na pewno powalczymy w low kicku i tutaj odniosę się do wcześniejszego pytania – jesteśmy blisko formuł związanych z wyprowadzaniem kopnięć na nogi, mam na myśli low kick, K1, kick light. Chociaż wygrywamy też w ligh contact czy nawet pointfightingu.
Jakie plany rozwoju klubu?
Marzy mi się własna sala z ringiem, a chodzi oczywiście o specyfikę rywalizacji w wersjach low kick i K1. Mamy niesamowity potencjał, jest wielu bardzo obiecujących kickboxerów i kickboxerek i warto im pomagać.
Miasto Łask jest przychylne klubowi i sportom walki?
Pełnię funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej i muszę przyznać, że nie możemy narzekać. Jak zawsze mogłoby być lepiej, ale jestem zadowolony za dotychczasową pomoc i współpracę. Miasto nas docenia, podobnie jak Urząd Marszałkowski, zdobywamy laury też w plebiscytach prasowych np. Dziennika Łódzkiego. Zapraszają nas na zawody zagraniczne, np. mamy dobry kontakt z klubem z chorwackiego miasta Karlovac.
Angażujecie się w sprawy lokalne i działalność dobroczynną.
Tak, staramy się pokazywać w mieście i okolicach, promować Łask, powiat i region, m.in. za sprawą integracyjnych treningów kickboxingu czy włączając się w akcje charytatywne. Pokazujemy dzieciom i z domów dziecka, i ośrodków wychowawczych, że sport może zmienić ich życie, że warto trenować kickboxing i karate. I nie chodzi tylko o wyniki sportowe, ale fajną atmosferę, przebywanie z dobrymi i mądrymi ludźmi.