Fundacja Mistrzom Sportu
Masters
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

„Kluby Polskiego Związku Kickboxingu” - Husaria Wieruszów, prezes i trener Jacek Piwowar  

28.06.2021
„Kluby Polskiego Związku Kickboxingu” - Husaria Wieruszów, prezes i trener Jacek Piwowar  
„Kluby Polskiego Związku Kickboxingu” - Husaria Wieruszów, prezes i trener Jacek Piwowar  
Redakcja: „Aby osiągnąć sukces pierwsze co musisz zrobić to zakochać się w ciężkiej pracy” i „Nie masz nastroju na trening? Zmień nastrój!” – to tylko przykłady haseł motywujących, które towarzyszą zawodnikom i zawodniczkom Husarii Wieruszów.

Jacek Piwowar: Te hasła dotyczą projektów współfinansowanych przez Miasto i Gminę Wieruszów. Co roku przygotowujemy nowy projekt do zrealizowania w zakresie szkolenia dzieci, młodzieży i dorosłych, zapewnienia im możliwości prowadzenia zdrowego trybu życia, propagowania kultury fizycznej. Jak do tej pory mogę opowiadać tylko o pozytywach w naszych kontaktach z władzami samorządowymi, które doskonale rozumieją jak ważny jest sport rekreacyjny i zawodowy w życiu mieszkańców. Zdarzają się całe rodziny trenujące w Husarii.

Redakcja: Jak podzieleni grupowo są kickboxerzy z Wieruszowa?

Jacek Piwowar: Zaczynamy od grupy początkującej pierwszego kroku, w której najmłodsi trenujący mają po 10 lat. Potem jest grupa przejściowa, a w niej zawodnicy obserwowani przez nas, trenerów, pod kątem predyspozycji do startów w zawodach. Kickboxerzy o określonych już umiejętnościach trafiają do grupy zawodniczej. Najbardziej zaawansowani ćwiczą po 3 razy w tygodniu i dodatkowo mają sesje sparingowe. Otrzymują również indywidualne plany treningowe.

Redakcja: Kiedy powstał klub i jak do tego doszło?

Jacek Piwowar: Pochodzę z Nowej Rudy-Słupiec, gdzie rozpocząłem przygodę ze sportami walki od karate, a w czasach młodzieńczych wielokrotnie zdarzało mi się biegać po lasach wspólnie z Rafałem Petertilem. Kiedy rozpadła się sekcja karate, przeszedłem do sekcji ju-jitsu, ale i ona przestała istnieć. Rafał szybko skoncentrował swoje zainteresowania na kickboxingu, natomiast ja nadal ćwiczyłem karate. Do kickboxingu trafiłem dużo później. W pewnym momencie poczułem, że jestem zmęczony wieloma rzeczami związanymi z karate i zwyczajnie potrzebowałem zmian. Treningi karate były mocno kontuzjogenne, a kolejna sprawa, że po rozpoczęciu studiów na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu kontynuowałem treningi karate, jednak nie byłem zadowolony ani z poziomu sportowego, ani z metodyki, ani z organizacji w klubach z którymi się zetknąłem. Bardzo podobały mi się natomiast kilkudniowe zajęcia treningowe kickboxingu pod okiem szkoleniowca AZS AWF Warszawa Jarosława Rogali. Na uczelni poznałem późniejszą żonę i wspólnie zamieszkaliśmy w jej rodzinnych stronach, w Wieruszowie. Moje zamiłowanie do sportów walki przetrwało, zatem tutaj właśnie zdecydowałem się w 2010 roku otworzyć klub. Początkowo koncentrowałem się na karate, a następnie również na kickboxingu. W 2014 roku przystąpiliśmy do Polskiego Związku Kickboxingu i jestem niesamowicie zbudowany widząc jak działał PZKB pod kierownictwem Andrzeja Palacza i obecne Piotra Siegoczyńskiego - wielkie ukłony dla władz Związku. W czasie pandemii na bieżąco dostawaliśmy informacje nt. możliwości treningowych, obowiązujących wytycznych, co można robić w trudnym czasie itd. Związek wspiera kluby na różne sposoby.

Redakcja: W jakich warunkach zaczynaliście swoje treningi?

Jacek Piwowar: Trenowaliśmy w salach szkolnych, ale też wynajmowaliśmy mocno podniszczoną, zagrzybioną inną salkę. Władze gminy i miasta zauważały i doceniały nasze osiągnięcia oraz zaangażowanie i pomogły w wielu sprawach. Obecnie trenujemy na w pełni wyposażonej Sali GOSiT (mata, worki, ring itd.) Dziś kickboxing, karate, fitness w Husarii trenuje ok. 100 osób, w tym 20 kobiet. Klub ma swoją renomę, zapewnia ciągłość szkolenia, a dodatkowo po każdym dobrym występie w zawodach pojawiają się kolejni chętni do trenowania. Mamy fajną grupę szkoleniową, którą tworzą Marcin Bartnik, Szymon Szlak, Marcin Pisula, Wojciech Pisula. Bracia Marcin i Wojtek zajmują się grupami pierwszego kroku i przejściową, a ja zawodniczą. Sekcja karate ćwiczy pod okiem Rafała Sławskiego i Piotra Makowskiego, natomiast sekcja fitness prowadzona jest przez Klaudię Słowikowską i Agnieszkę Domagałę. Mamy tak wielu trenerów, by w razie jakiejś nieobecności zachować ciągłość szkolenia. Np. sam od kilku tygodni zmagam się z urazem kręgosłupa i zastępuje mnie Marcin Bartnik.

Redakcja: Kadrę narodową light contact seniorów prowadzą Leszek Jobs i Henryk Piwowar. Jesteście rodziną z Henrykiem czy zbieżność nazwisk?

Jacek Piwowar: Poznaliśmy się z Henrykiem Piwowarem kilka lat temu na Mistrzostwach Polski w Kurzętniku i od tego czasy witam Heńka „cześć, kuzynie”. Rodzina Heńka pochodzi z okolic Krakowa, moja z okolic Piwnicznej. Nazwisko Piwowar jest bardzo popularne na południu kraju. Może gdzieś szukając głęboko w drzewie genealogicznym znaleźlibyśmy swoich wspólnych przodków, lecz na razie nic mi o tym nie wiadomo.

Redakcja: Jak popularny jest kickboxing w Wieruszowie, mieście na granicy trzech województw. Przynależycie do łódzkiego, ale bliżej odległościowo znacznie jest do Wrocławia.

Jacek Piwowar: Tak, do Wrocławia podróż trwa ok. 45 minut, do Łodzi 1.10 – 1.20 godz. Nasza lokalizacja jest idealna, wszędzie blisko, co sprawia, że istnieje tutaj mnóstwo firm i co ważne, rozwijają się, zatrudniają kolejnych pracowników. Gmina też prężnie funkcjonuje, co cieszy nas, sportowców, gdyż na pewno łatwiej o pozyskiwanie sponsorów i o pomoc od samorządu lokalnego. Nasi kickboxerzy nie ponoszą kosztów związanych z wyjazdami na zawody, badaniami, sprzętem itd. Jesteśmy w stanie jako klub pokryć takie opłaty. A co do popularności kickboxingu, liczba ok. 50 kickboxerów i 100 osób w klubie jak na 9-tysięczne miasteczko to dobry wynik. Nie możemy narzekać, bo jest zainteresowanie naszym sportem. Istotne, że zachęcamy i zapraszamy na pierwsze treningi, aby np. dziecko mogło przyjść z rodzicem i zobaczyć jak to wygląda. To nic nie kosztuje. Warto przyjechać i spróbować. W efekcie nierzadko mamy takie sytuacje, że trenuje 15-letnia córka i jej mama.

Redakcja: Podsumowując poprzedni rok, nie brakowało reprezentantów Husarii na podium Mistrzostw Polski.

Jacek Piwowar: Oprócz Mistrzostw Polski systematycznie walczymy też na „Warszawskiej Grandzie”. W 2020 roku w Mistrzostwach Polski w K-1 Rules w Ełku medale zdobyli: Marta Gabas w kat. -65kg juniorów starszych oraz Igor Suszkowski w kat. -81kg i Jakub Solecki w kat. -75kg juniorów młodszych. Marta stawała na podium w Low kicku, Kick Light jak i w Oriental i jest obecnie najbardziej utytułowaną zawodniczką i liderką w klubie. Od kilku lat regularnie zdobywa medale. Przy okazji warto wspomnieć także inne nazwiska, jak Kacper Jajczyk (pierwsza walka zawodowa dla klubu), Jakub Sikorski i Mateusz Suszkowski - medaliści Mistrzostw Polski. Parę lat temu w formule full contact Kacper wygrał walkę zawodową z utytułowanym Norbertem Olkiem przez TKO w 2 rundzie. Kuba też efektownie zwyciężał, ale w pewnym momencie przestał trenować, bowiem podjął naukę w Poznani . Często tak bywa, że w momencie zakończenia szkoły średniej kickboxerzy zawieszają rękawice na kołku i decydują się na studia bądź rozpoczęcie pracy zawodowej. Nie każdy może lub jest w stanie połączyć nowe obowiązki z treningami w Husarii. Z kolei z Vasylem Chawrylchakiem (dwie wygrane walki zawodowe - red) jeździłem np. do jego rodzinnej Ukrainy, gdzie stawałem w narożniku. Po jednej z walk i kontrowersyjnym werdykcie zniechęcił się jednak do wyjazdów za wschodnią granicę.

Redakcja: Jeśli chodzi o kickboxerki w Husarii to mówiliśmy o Marcie Gabas, ale pojawiały się wśród medalistek Aleksandra Załustowicz, Aleksandra Domal, Julia Okoń.

Jacek Piwowar: Mieliśmy pecha ze względu na pojawiające się problemy zdrowotne naszych medalistek. A kolejna sprawa, to podjęcie studiów np. Ola Domal we Wrocławiu.

Redakcja: Jako klub uczestniczycie w codziennym życiu społeczności Wieruszowa. Była taka akcja wspólnie z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej dotycząca zajęć treningu ogólnorozwojowego.

Jacek Piwowar: Staramy się z poszczególnymi jednostkami wcielać w życie różne pomysły dot. m.in. wzmocnienia wytrzymałości i sprawności fizycznej. Zachęcaliśmy do trenowania dzieci i młodzież z rodzin rozbitych, były u nas osoby z Rodzinnego Domu Dziecka. W klubie działam według takiej zasady, że skoro mi się powiodło w życiu, to będę dawał coś z siebie pomagając innym. Dlatego też prowadzę treningi społecznie. Na co dzień jestem dyrektorem zarządzającym w dużej lokalnej firmie. Wiem co znaczy ciężka praca i potrafię docenić ambitnych ludzi bez względu na ich wiek.

Redakcja: Kilka lat i Pan osobiście startował w Mistrzostwach Polski, w archiwum widnieje np., złoty medal w wadze -74kg MP w light contact weteranów.

Jacek Piwowar: W przeszłości jeździliśmy na sparingi m.in. do Tomka Skrzypka, różne kluby przyjeżdżały do nas. Ale taką oficjalną formą sprawdzenia się były pojedyncze walki na MP kick light i light contact. Łącznie 3-krotnie stawałem na matę i wspominam to bardzo dobrze. Dziękuję bardzo za rozmowę i zapraszam na treningi do Husarii.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL