Fundacja Mistrzom Sportu
Masters
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza

GŁÓWNI PARTNERZY

Quanta cars
Fight Time
Gorący potok
VOYTEX
OCTAGON - polska marka sportowa

PARTNERZY

„Mistrzynie Polskiego Związku Kickboxingu” – Martyna Kierczyńska, Mistrzyni Świata K-1 Rules w wadze -56kg

05.11.2021
„Mistrzynie Polskiego Związku Kickboxingu” – Martyna Kierczyńska, Mistrzyni Świata K-1 Rules w wadze -56kg
„Mistrzynie Polskiego Związku Kickboxingu” – Martyna Kierczyńska, Mistrzyni Świata K-1 Rules w wadze -56kg
Wejście Smoka w wykonaniu Martyny Kierczyńskiej

Redakcja: Turniej o Mistrzostwo Świata w Italii był jak „wejście Smoka” w wykonaniu Martyny Kierczyńskiej? W pierwszym sezonie w seniorkach zostałaś Mistrzynią Świata K-1 Rules, wcześniej wygrywając krajową rywalizację z byłą Mistrzynią Świata w tej samej kategorii -56kg Ewą Pietrzykowską.
Martyna Kierczyńska: Jak najbardziej, pierwszy rok w gronie seniorów można nazwać "wejściem Smoka" w moim wykonaniu. Tak naprawdę cały czas czekałam na pierwsze starty wśród seniorek. Bardzo ciężko pracowałam przez cały wcześniejszy okres jako juniorka, by właśnie wchodząc do seniorek nie odstawać od starszych ode mnie zawodniczek. Szczerze mówiąc, wiedzieliśmy z trenerem Maciejem Domińczakiem na ile mnie stać i że sporo mogę namieszać w tej grupie wiekowej. Także już od pierwszego występu w zawodach seniorskich zobaczyliśmy, że walczę na wysokim poziomie i śmiało mogę rywalizować z tymi najlepszymi w kraju, jak i na świecie. Ponadto po walce na KFN1, gdzie wygrałam rewanż zdecydowanie przewagą z byłą Mistrzynią Świata Ewą Pietrzykowską, byliśmy pewni, że na zawodach międzynarodowych mogę mierzyć w najwyższe miejsce na podium.

Redakcja: Możesz porównać skalę trudności w 3 tegorocznych walkach z Ewą Pietrzykowską do pojedynków podczas MŚ we Włoszech?
Martyna Kierczyńska: Na Mistrzostwach Świata przyszło mi stoczyć 4 walki. W każdej z nich musiałam dać z siebie wszystko, walczyć jak najlepiej, aby sięgnąć po zwycięstwo. Każdy z tych pojedynków na swój sposób był trudny pod wieloma względami. Mistrzostwa Świata to turniej, a więc walki dzień w dzień, codzienne robienie wagi. To naprawdę nie jest takie proste. Wiadomo, że przed samymi mistrzostwami musiałam zrobić już wcześniej sporą robotę, wywalczyć sobie miejsce w kadrze narodowej, wygrać Puchar Świata, kolejny raz pokonać Ewę Pietrzykowską, by pokazać, że to ja zajmuję teraz miejsce w K-1 w -56kg. Naprawdę cały okres przygotowawczy do tych Mistrzostw Świata był ciężki, niekiedy pod górkę. Dlatego tym bardziej ten mój sukces cieszy, ponieważ był ciężko wywalczony.

Redakcja: Jaki zmieniła się sportowo Martyna Kierczyńska od poprzedniego startu w Lido di Jesolo w 2018 roku, gdzie byłaś w finale MŚ juniorek młodszych i zdobyłaś srebro?
Martyna Kierczyńska: Jednym słowem - przeogromnie! Minęły 3 lata, które naprawdę solidnie, konsekwentnie przepracowałam. Robiłam swoje, bez względu na wszystko. Zanotowałam mnóstwo startów, walk i zdobywałam kolejne, cenne doświadczenia. Wspólnie z trenerem Maciejem Domińczakiem rozwijaliśmy mnie jako zawodniczkę, poprawialiśmy błędy, uczyliśmy się nowych rzeczy. I dalej to robimy! Myślę, że mój progres widać gołym okiem, oglądając i porównując chociażby walki z początku tego roku do tych z Mistrzostw Świata K-1.

Redakcja: Planując występy w sezonie 2021 zakładałaś ze swoim trenerem walkę o Igrzyska The World Games? Możliwa była zmiana kategorii wagowej, tak jak to uczyniła Iwona Nieroda-Zdziebko?
Martyna Kierczyńska: Na początku myślałam, że może moja kategoria wagowa -56kg będzie na The World Games. Gdy jednak zobaczyliśmy, że jej nie ma trochę się rozczarowałam. Mieliśmy propozycje, by przejść do wyższej kategorii -60kg, by zawalczyć o Igrzyska The World Games. Jednak odmówiliśmy, kierując się rozsądkiem, ponieważ jestem za mała do tej kategorii. Nie mam problemu z robieniem wagi do -56kg, a na ringu zawodowym chcę nawet schodzić do -54kg. Także na pewno w kategorii -60kg byłabym najmniejsza, z najsłabszymi warunkami fizycznymi. A co do kategorii -52kg to jednak trochę za mało dla mnie, szczególnie, że trzeba tę wagę utrzymać przez cały turniej. Poza tym jestem młoda, wszystko przede mną, dlatego nie ma co podejmować pochopnych decyzji. Na wszystko przyjdzie czas.
Jednak nie wszystko stracone, ponieważ przede mną szansa na wywalczenie kwalifikacji na The World Games w Muaythai.

Redakcja: „Bije” od Ciebie pozytywna pewność siebie, mimo że masz dopiero 19 lat i rozpoczęłaś seniorską rywalizację. Jak dużo czasu tygodniowo spędzasz na sali treningowej?
Martyna Kierczyńska: Na stałe mieszkam w Głogowie, tu znajduje się klub, w którym trenuję – LEGION. W trakcie przygotowań salka to mój drugi dom. Trenuję wtedy 6 dni w tygodniu, rano i wieczorem.

Redakcja; Skąd wzięło się zamiłowanie do twardych formuł? To „zasługa” trenera Macieja Domińczaka?
Martyna Kierczyńska: Śmiało można powiedzieć, że zamiłowanie do twardych formuł – K-1, low kick i Muaythai, wzięło się od trenera Macieja Domińczaka. Współpracujemy razem od początku mojej kariery, czyli od 2015 roku, a więc już szósty rok. Współpraca układa nam się wspaniale, świetnie się dogadujemy, uzupełniamy. Uważam, że ekstra z nas duet na ringu!

Redakcja: W ubiegłym roku, ostatnim w juniorkach, wygrałaś Mistrzostwa Polski K-1 Rules, low kick, kick light w -60kg. Dlaczego zdecydowałaś się na zmianę kategorii wagowej?
Martyna Kierczyńska: W juniorach na początku startowałam w -56kg, z czasem jednak przeszłam do wyższej kategorii wagowej -60kg. Zrobiłam to ponieważ gdy byłam młodsza ciężko mi było robić wagę, trochę mi się też nie chciało, muszę przyznać… Ponadto zauważyłam, że w ostatnich latach w kategorii do 60kg w juniorkach było więcej zawodniczek, dlatego chciałam toczyć więcej walki i zdecydowałam się na tę kategorię. Mimo iż byłam w tej wyższej wadze, to zawsze ważyłam mniej. Jednak wiedziałam, że kiedy wejdę w grupę seniorek to celuję już w tę moją docelową wagę startową -56kg.

Redakcja: Ulubioną wersją walki jest K-1 z tego powodu, że można używać kolan i backfistów? Odpowiada Tobie też Oriental Rules? Chociaż podczas MP Seniorek 2020 nie miałaś rywalki w Siedlcach.
Martyna Kierczyńska: W kickboxingu moją ulubioną formuła jest K-1 i to właśnie ze względu na to, że można używać backfistów i kolan. Dobrze mi to wychodzi i lubię to robić. Oczywiście, że odpowiada mi Oriental Rules! Przecież ja od początku jestem zawodniczką kickboxingu oraz Muaythai, także oriental jest również formułą, w której się odnajduję.

Redakcja: W tym roku zwyciężyłaś także w MP Seniorek w low kicku w Mysłowicach. Co sądzisz o tej formule w kontekście 2022 roku? Czekasz na rywalizację z Iwoną Nierodą-Zdziebko?
Martyna Kierczyńska: Zdecydowałam się na start w low kicku po to, by zbierać jak najwięcej doświadczenia, toczyć walki. Jednak szczerze mówiąc, nie jest to moja ulubiona formuła. Muszę się w niej bardzo ograniczać, co jest trochę męczące. Ale nie mówię „nie”. W tym roku wystartowałam w MP low kick i kto wie, może w przyszłym roku pojadę obronić tytuł mistrzowski? Tak, bardzo chciałam zmierzyć się również z Iwoną Nierodą-Zdziebko, natomiast teraz jesteśmy w innych kategoriach wagowych. Może kiedyś się uda nam zawalczyć? Zobaczymy.

Redakcja: Wygrywałaś już z Ewą Pietrzykowską, Martą Chojnoską, Kingą Szlachcic… Czy na krajowych ringach są jeszcze utytułowane zawodniczki, których nie pokonałaś?
Martyna Kierczyńska: Walki na arenie ogólnopolskiej toczyłam już z mega utytułowanymi i bardzo doświadczonymi zawodniczkami. Myślę, że w Polsce miałam możliwość rywalizowania na wysokim poziomie, dlatego tak mocno przygotowana byłam do startów międzynarodowych. Czy są jeszcze utytułowane kickboxerki, których nie pokonałam? Nie wiem. Zobaczymy w przyszłym roku na Mistrzostwach Polski, gdzie będę chciała obronić swój tytuł z tego roku i jeszcze raz pokonać dziewczyny, z którymi wygrałam.

Redakcja: Kiedy po raz pierwszy zostałaś Mistrzynią Polski i ile wywalczyłaś dotąd krajowych tytułów?
Martyna Kierczyńska: Po raz pierwszy Mistrzynią Polski zostałam w 2016 roku. Od tego momentu walczyłam tylko więcej i więcej… Wygrywałam Mistrzostwa Polski K-1, Low Kick, Oriental, Muaytahai i czasem Kick Light.

Redakcja: Jak wspominasz pierwsze międzynarodowe mistrzowskie starty – ME K-1 2017 i srebro w Skopje, MŚ K-1 2018 i srebro w Lido di Jesolo oraz ME K-1 2019 i złoto w Gyor? Które rywalki były najbardziej wymagające?
Martyna Kierczyńska: Wspomniane mistrzowskie starty wspominam dobrze, jednak zawsze czegoś brakowało w tej walce finałowej. A to doświadczenia, a to cwaniactwa, a to najzwyczajniej w świecie szczęścia. W końcu w 2019 roku na Mistrzostwach Europy w Gyor wszystko zagrało tak, jak powinno i wywalczyłam upragnione złoto. Każda z rywalek zawsze była dla mnie wymagająca, mierzyłam się z najlepszymi.

Redakcja: Jakie są Twoje zainteresowania pozasportowe?
Martyna Kierczyńska: Właściwie to żyję kickboxingiem, kocham trenować, oglądać i analizować walki swoje oraz przeciwniczek. Poza tym bardzo lubię czytać, interesują mnie psychologiczne książki, trening mentalny dla sportowców. Dlatego też zdecydowałam się na studia na kierunku Psychologia Sportu na uczelni Collegium Humanum w Poznaniu.
WSPÓŁPRACA:
WAKO
WAKO EUROPE
Ministerstwo Sportu
Antydoping
Prawo Sportowe
Fundacja Mistrzom Sportu
SportAccord
IWGA
Fisu
Polski Komitet Olimpijski
18.Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka
Centralny Ośrodek Sportu
Copyright 2014 - 2024 Polski Związek Kickboxingu
Created by: KREATORMARKI.PL