W ringu jestem pewna swoich umiejętności
Redakcja: Kiedy i w jaki sposób zaczęła się Twoja przygoda z kickboxingiem? Od początku trenujesz pod okiem Radka Laskowskiego i Wojciecha Kiersteina w KKS Sporty Walki Poznań? Pochodzi z Poznania, czy innej części Polski?
Barbara Skrzypczak: Od zawsze mieszkam w Poznaniu, tutaj się wychowałam. Zaczęłam trenować kickboxing w 2018 roku właśnie w klubie KKS Sporty Walki Poznań, pod opieką wspomnianych trenerów Radka Laskowskiego i Wojciecha Kiersteina.
Redakcja: Właśnie już od 2018 roku odnosiłaś sukcesy w light contact, a obecnie full contact. Dlaczego postawiłaś właśnie na dwie wymienione formuły walki? Próbowałaś sił w pozostałych?
Barbara Skrzypczak: Mój klub specjalizuje się w tych formułach, więc naturalnie weszłam w plan startowy przygotowany pod ich kątem. Biorąc pod uwagę, że na co dzień mam do czynienia z ich specyfiką oraz dobrze czuję się walcząc w tych formułach ringowych, nie biorę udziału w zawodach rangi Mistrzostw Polski w innych wersjach walki. Jedynie miałam styczność z formułą kick light na Polish Fighter Kids w 2020 roku, gdzie wygrałam wszystkie walki. Nie jest to jednak dla mnie powodem do chęci zmiany mojej specjalizacji, ponieważ tamte występy planszowe miały jedynie charakter zdobycia dodatkowych startów. O sukcesie zaważyło wówczas moje ogóle doświadczenie w kickboxingu.
Redakcja: Byłaś w składzie na ME w 2019 roku w Gyor w ligh contact kadetów +65kg. Pamiętasz z kim na Węgrzech przegrałaś pierwszą swoją walkę w 1/8 finału? Czego wtedy zabrakło do zwycięstwa otwierającego możliwość rywalizowania o medal?
Barbara Skrzypczak: Walczyłam wtedy z reprezentantką gospodarzy. W tamtym pojedynku zabrakło mi wiary w moje możliwości i umiejętności oraz obycia w startach międzynarodowych. Udział w tym wydarzeniu mistrzowskim na Węgrzech mimo wszystko uważam za cenną lekcję dla siebie, której owoce mogliśmy zobaczyć na niedawnych Mistrzostwach Europy w czarnogórskiej Budvie.
Redakcja: Niestety z powodu pandemii odwołano Mistrzostwa Świata w 2020 roku. To miało być Twoje pożegnanie z grupą kadetów?
Barbara Skrzypczak: Tak, w planach miałam jechać na Mistrzostwa Świata 2020 do Włoch, jednak z powodu pandemii szansa na dodatkowe doświadczenie w zawodach międzynarodowych przepadła.
Redakcja: Z jakimi oczekiwaniami i nastawieniem jechałaś na ME do Budvy? Wcześniej miałaś za sobą inne starty międzynarodowe?
Barbara Skrzypczak: Pomogło mi doświadczenie i obycie zdobyte na wspomnianych Mistrzostwach Europy w Gyor. Z pewnością było mi łatwiej w okresie przygotowań. Wiedziałam już nad czym pracować i przede wszystkim wypracowałam pewność siebie, która stanowi podstawę do osiągnięcia sukcesu. Na Mistrzostwach Europy stajemy przed mistrzami danego kraju, więc nie możemy myśleć o ,,łatwym zwycięstwie”. Bez wątpienia jestem zawodniczką głodną sukcesów, więc moim celem było zdobycie złota, co udało się osiągnąć w Czarnogórze.
Redakcja: W półfinale full contact +60kg juniorek młodszych wygrałaś na punkty z Rosjanką Anastasiią Plenkiną. Co o niej wiedziałaś przed pojedynkiem? Jaki przebieg miała walka?
Barbara Skrzypczak: Nie mam w zwyczaju sprawdzać informacji o swoich przeciwniczkach przed walką, jakie mają osiągnięcia, jakie mają predyspozycje itd. Skupiam się, aby dać z siebie całą energię w pojedynku. Jest to krótki odcinek czasu, w którym nie ma miejsca na chwilę zwątpienia. W tej walce wykazałam się większą determinacją i zdominowałam Rosjankę. Nie można powiedzieć, że jest słabą zawodniczką, chodzi raczej o doświadczenie i umiejętność kierowania walką, co zagwarantowało mi zwycięstwo.
Redakcja: Finał był zdecydowanie łatwiejszy? Po jakich akcjach, ciosach Serbka Mina Pejović była liczona 2-krotnie w 2 rundzie? To jednak półfinał z rywalką z Rosji był takim przedwczesnym finałem?
Barbara Skrzypczak: Każda walka ma inną specyfikę. W finale towarzyszyły mi zupełnie inne emocje niż w starciu z rywalką z Rosji. Walka o złoto z Serbką była bardziej dynamiczna i byłam skoncentrowana na zadawaniu celnych ciosów. Sędzia przerwał dwa razy pojedynek po seriach ciosów prostych, co zapewniło mi tytuł Mistrza Europy.
Redakcja: Jak wyglądały Twoje przygotowania do ME? Z kim na co dzień trenujesz z grona zawodniczek, zawodników? Na kim z KKS Sporty Walki starasz się wzorować, podpatrywać?
Barbara Skrzypczak: Realizuję plan założony przez swoich trenerów klubowych. Jako dopełnienie moich przygotowań brałam udział w zgrupowaniu kadry narodowej, które odbyło się na początku sierpnia w Zakopanem pod okiem trenera kadry full contact Włodzimierza Trzeciaka. W klubie często trenuję z Bartkiem Skórką, z którym ćwiczę uniki oraz umiejętność luźnej i dynamicznej walki. Natomiast od Marty Pyry czerpię wskazówki dotyczące techniki wykonywania kopnięć.
Redakcja: W tym roku po raz pierwszy wygrałaś Mistrzostwa Polski. Z kim walczyłaś w Szczecinku ćwierćfinał i półfinał? Dlaczego nie było walki finałowej z Wiktorią Dąbrowską (KS Baribal Kickboxing Team Brzeźno, Lubicz)?
Barbara Skrzypczak: Ćwierćfinał wygrałam z Julią Musiałek (Tiger Dzierżoniów), natomiast półfinał z Zofią Rychlińską (Polonia 1912 Leszno). Z tego co wiem, moja przeciwniczka nie stawiła się do walki finałowej z powodu kontuzji. Ja byłam gotowa do pojedynku i chciałam zawalczyć o złoty medal. Na pewno został niedosyt po tamtych zawodach. Mimo wszystko moje aktualne osiągnięcie pokazuje, że zasłużyłam na najwyższy stopień podium.
Redakcja: Rok wcześniej w finale MP FC przegrałaś z Joanną Muchą (Gladiator Binczarowa)? Jak wspominasz tamten pojedynek i jego skalę trudności? Czy z tą rywalką walczyłaś tylko raz w karierze?
Barbara Skrzypczak: Zgadza się, z Joanną Muchą walczyłam dotychczas tylko wtedy w Drezdenku. Posiada ona duże umiejętności i dobre warunki fizyczne. W tamtym pojedynku musiałam uznać jej przewagę. Tą walkę, jak każdą inną, traktuję jako kolejne doświadczenie w procesie treningowym.
Redakcja: Kiedy i w jakich zawodach ostatnio startowałaś w light contact? To był finał MP Juniorek +70kg we Włoszakowicach z Hanną Wysocką? Czy zielonogórzanka jest najmocniejszą krajową rywalką?
Barbara Skrzypczak: Tak, to był mój ostatni start w wersji light contact. W tej formule można uznać Hannę Wysocką za najlepszą zawodniczkę w naszym kraju, co potwierdza też jej tegoroczne osiągnięcie na Mistrzostwach Europy, czyli złoty medal.
Redakcja: Jaki jest Twój obecny dorobek medalowych w Mistrzostwach Polski?
Barbara Skrzypczak: W MP light contact zdobyłam srebro w 2018 roku w kategorii +65kg i w 2021 roku w +65kg, zaś w 2019 roku wywalczyłam brąz w tej samej wadze. W full contact sięgnęłam po złoto w 2021 roku i srebro w 2020 roku, w tej samej kategorii wagowej.
Redakcja: Jak określiłabyś swój styl walki, swoją postawą w ringu na macie? Jakie cechy charakteru sprawiają, że odnosisz sukcesy krajowe i międzynarodowe? I czym dla Ciebie jest kickboxing?
Barbara Skrzypczak: Jak już wcześniej wspomniałam, podstawę stanowi mój charakter, pewność siebie i determinacja. Z widocznych cech, które można zaobserwować podczas oglądania moich starć, to lekkość i dynamika ciosów. Kickboxing jest częścią mojego życia, jestem dla tego sportu w stanie wiele poświęcić i nie wyobrażam sobie jak moje życie wyglądałoby bez niego.
Redakcja: Uczęszczasz do Zespołu Szkół Gastronomicznych w Poznaniu, kierunek - kucharz. Dlaczego właśnie taki wybór szkoły?
Barbara Skrzypczak: Początkowo był to spontaniczny wybór. Jednak z perspektywy czasu jestem zadowolona, ponieważ odnajduje się w tym zawodzie i wiąże z nim przyszłość.