Mistrzostwa Polski w Kicboxingu K-1 Rules 2014, odbyły się w dniach od 12 do 14 czerwca
we Wrocławiu. W nowoczesnej hali „Orbita” sumie przeprowadzono 103 pojedynki seniorskie a udział wzięło 120 zawodników z 44 polskich klubów. Organizatorami byli klub Tomasza Skrzypka pod nadzorem Polskiego Związku Kickboxingu. Bardzo udane zawody zakończone zostały sobotnimi finałami w zawodowej oprawie, które wykonała firma The Gladiators. Pozwoliło to na zgromadzenie około tysiąca widzów na samych finałach i około trzech tysięcy jakie przewinęło się w trakcie kilku dni przez wrocławski obiekt.
we Wrocławiu. W nowoczesnej hali „Orbita” sumie przeprowadzono 103 pojedynki seniorskie a udział wzięło 120 zawodników z 44 polskich klubów. Organizatorami byli klub Tomasza Skrzypka pod nadzorem Polskiego Związku Kickboxingu. Bardzo udane zawody zakończone zostały sobotnimi finałami w zawodowej oprawie, które wykonała firma The Gladiators. Pozwoliło to na zgromadzenie około tysiąca widzów na samych finałach i około trzech tysięcy jakie przewinęło się w trakcie kilku dni przez wrocławski obiekt.
Zawody były ważnym wydarzeniem sportowym w stolicy Dolnego Śląska. Rozpoczęły też kwalifikacje do jesiennych mistrzostw Europy a być może w przyszłości do igrzysk World Games 2017, które odbędą się właśnie we Wrocławiu a Kickboxing wszedł do ich programu, dzięki staraniom władz miasta Wrocław i spółki The World Games.
Najlepszym zawodnikiem mistrzostw został Paweł Biszczak z TKKF Olimp Legnica, który triumfował w kategorii średniej do 75 kg a wśród zawodniczek Iwona Nieroda z Diamentu Pstrągowa. Drużynowo triumfował klub Palestrę Warszawa
i Punchera Wrocław lepszym stosunkiem drugich miejsc.
i Punchera Wrocław lepszym stosunkiem drugich miejsc.
Walki udało rozegrać na jednym ringu tak więc uwaga obserwatorów skupiona była na aktualnie walczących zawodnikach. A było co oglądać, bowiem poziom wielu walk był iście międzynarodowy i rósł w miarę wyłaniana kolejnych półfinalistów i finalistów. Po pierwszym dniu było widać, że o każde zwycięstwo będzie szalenie ciężko. Najmocniej obsadzona była kategoria do 81 kg, gdzie wystartowało kilkunastu zawodników i widać, że "z tej mąki może być chleb" i to przedniej międzynarodowej marki. Triumfował w niej Kamil Ruta z Wichru Kobyłka, który zatrzymał dynamicznego Arkadiusza Kaszubę z Rzeszowskiego Klubu Sportów Walki. Kaszuba w pierwszej walce pokonał Piotra Rogoszaze Scorpiona Krępice w bezpardonowej wymianie ciosów. Był minimalnie szybszy, ale walki z Radosławem Paczuskim na pewno nie może być zadowolony. W opinii wielu obserwatorów to Paczuski mógł być zwycięzcą walki, ale jest to już temat do dyskusji o sędziowaniu i punktacji.
Klasą sam dla siebie był Paweł Biszczak, który potwierdził to zdobyciem tytułu mistrza Polski. Trzeba jednak powiedzieć uczciwie, że mimo, iż pokonał Michała Ronkiewicza z Extreme Fighters, to ten postawił mu twarde warunki. Walka finałowa w wykonaniu obu była świetna. Biszczak w półfinale znokautował Wojciecha Kosowskiego z Palestry Warszawa, który do tego momentu radził sobie bardzo dobrze. Nokaut był widowiskowy, ale na szczęście Kosowskiemu nic się nie stało. Niektórzy za to obawiali się, aby podobnie nie przytrafiło się Ronkiewiczowi, który walczył przy wsparciu kibiców Extreme Fighters. Niesiony dopingiem zawodnik, podołał zadaniu i niewiele odstawał od utytułowanego rywala.
Po walce doszło do niefortunnego incydentu, bowiem konferansjer otrzymał mylną informację i ogłoszono wygraną Ronkiewicza. Uradowało to ogromnie rzeszę fanów, ale po chwili po protestach werdykt zmieniono i ... obwiniono tym znanego i lubianego przez dolnośląskich kibiców Andrzeja Gliniaka. Na szczęście Andrzej Gliniak zachował profesjonalnie i skandalu udało się uniknąć. Ku rozpaczy kibiców WKS Śląsk i zarazem Extreme Fighters tytuł trafił w ręce Pawła Biszczaka i wywołało to niezadowolenie. Biszczak w wywiadzie po walce z klasą podkreślił sportową postawę Ronkiewicza i zostało to dobrze przyjęte.
Nieźle także wypadła rywalizacja w wadze do 86 kg. W odróżnieniu od piątkowego występu, sobotnie walki dobrze wyglądały w wykonaniu utalentowanego 23-letniego Dawida Kasperskiego z Punchera Wrocław. Zwycięzca słynnego turnieju SupertKombat parł jak zwykle mocno w walkach, ale miał zdecydowanie lepiej ustawiony celownik. Rywale jednak nie odpuszczali mu łatwo jak choćby Rafał Aleksandrowicz z Kick-Boxingu Politechniki Lubelskiej.
W dżentelmeńskim finale pokonał on odwiecznego rywala, powracającego do dobrej formy Radosława Rydzewskiegoreprezentującego Fighter 1992 Wrocław.Tym razem górą była młodość, ale Rydzewski także nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
W dżentelmeńskim finale pokonał on odwiecznego rywala, powracającego do dobrej formy Radosława Rydzewskiegoreprezentującego Fighter 1992 Wrocław.Tym razem górą była młodość, ale Rydzewski także nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Dobrze także walczył wreszcie Michał Turyński z Fightera 1992 Wrocław, który starł się z ponad dwumetrowym Tomaszem Klimiukiem z Białegostoku. W wymianie ciężkich ciosów, kondycyjnie lepiej radził sobie Turyński, posyłając kilkukrotnie na deski rywala w trzecim starciu. Wszyscy liczyli na finał Sarara vs Turyński, ale Sarara wycofał się z walk po pierwszym dniu. Także rywal Klimiuka - Marcin Szreder postąpił identycznie i po tych dyplomatycznych absencjach był taki
a nie inny finał. Turyński wygrał dzięki taktyce a nie tylko sinym uderzeniom i tu hołd trzeba oddać jego trenerowi Tomaszowi Skrzypkowi.
a nie inny finał. Turyński wygrał dzięki taktyce a nie tylko sinym uderzeniom i tu hołd trzeba oddać jego trenerowi Tomaszowi Skrzypkowi.
Z zawodników trzeba pochwalić i zauważyć postać Marcina Kreta z Punchera Wrocław. Życia nie ułatwiał mu Łukasz Kaczmarczyk z KS Gym Fight Wrocław. W bratobójczym wewnątrz wrocławskim finale Kret był lepszy, ale nie można serca do walki odmówić także synowi legendarnego wrocławskiego karateki Jarosława Kaczmarczyka. Jego trenerem jest inny legendarny zawodnik i trener Rafał Petertil. Wice-mistrzostwo Polski to też duży sukces. Z kolei sam Kret to materiał na zawodnika europejskiego formatu i jak najwięcej musi walczyć zawodowo, by rozwijać swój talent.
Osobny temat to rywalizacja kobieca. Świetnie obsadzona jak na polskie warunki waga do 56 kg zgromadziła cztery mistrzynie świata i Europy z różnych amatorskich i nawet zawodowych imprez. Judyta Niepogoda, Marta Chojnoska, Małgorzata Dymus i Iwona Nieroda rywalizowały z młodymi ambitnymi zawodniczkami jak Sylwia Juśkiewicz. To była naprawdę ciężka przeprawa dla każdej z nich niezależnie od ilości walk jakie stoczyły.
Zwyciężczynią okazała się Iwona Nieroda z Diamentu Pstrągowa, która w finale pokonała "niezniszczalną" Gosię Dymus z Fightera 1992Wrocław zaledwie jednym punktem. Oczywiście można tutaj spierać się o kryteria sędziowania i także to kogo sędziowie lubią lub nie lubią, ale prawdą jest, iż Iwona okazała się zawodniczką z największym cwaniactwem ringowym i potrafiła to świetnie wykorzystać. Oczywiście sprzyjało jej szczęście, ale potrafiła też to obrócić na swoją korzyść. Trzeci tytuł mistrzyni Polski potwierdza, że nie ma tu przypadku. Pozostałe zawodniczki były gorsze tylko minimalnie i trenera Kadry Polski Tomasza Skrzypka powinno to radować.
W innych wagach błyszczały takie zawodniczki jak Róża Gumienna z Fightera 1992 Wrocław i Paulina Bieć z KS Gym Fight Wrocław a wcześniej reprezentująca także Fightera 1992 Wrocław. Troszkę szkoda, że są one poza wszelką konkurencją krajową a cześć rywalek mogących podjąć rywalizację uciekała z tej wagi lub nie pojawiła się na MP. Ogólnie panie pokazały niezłe wyszkolenie i warto wyróżnić niemal wszystkie zawodniczki.
W innych wagach błyszczały takie zawodniczki jak Róża Gumienna z Fightera 1992 Wrocław i Paulina Bieć z KS Gym Fight Wrocław a wcześniej reprezentująca także Fightera 1992 Wrocław. Troszkę szkoda, że są one poza wszelką konkurencją krajową a cześć rywalek mogących podjąć rywalizację uciekała z tej wagi lub nie pojawiła się na MP. Ogólnie panie pokazały niezłe wyszkolenie i warto wyróżnić niemal wszystkie zawodniczki.
Impreza okazała się nad wyraz udanym przedsięwzięciem. Stolica Dolnego Śląska jak mało, które miasto była godna takiego wydarzenia ze względu wieloletnią tradycję Kickboxingu i jak pokazała klasyfikacja medalowa, także dominującą pozycję na krajowym rynku. Warto pamiętać, iż we Wrocławiu odbędzie się kilka imprez sportów walki przed World Games 2017 i Kickboxing wymaga promocji na tle innych dyscyplin.
Poniżej lista przykładowych artykułów:
Materiały filmowe: