Wspaniały sukces Iwony Nierody-Zdziebko (-52kg) w Igrzyskach Sportów Nieolimpijskich The World Games. Jedna z najbardziej utytułowanych polskich kickboxerek w historii zdobyła srebrny medal w formule K-1 Rules w amerykańskim Birmingham. Wielkie gratulacje dla zawodniczki UKS Diament Pstrągowa, jej trenerów w reprezentacji Witolda Kostki i Łukasza Rambalskiego oraz szkoleniowca klubowego Jerzego Pilarza. Kierownikiem polskiej ekipy na zawodach w USA był Krzysztof Kaproń.
Iwona Nieroda-Zdziebko wywalczyła awans na The World Games zdobywając brązowy medal w ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata we Włoszech. W Lido di Jesolo kwalifikację zdobyli także ćwierćfinaliści Kamila Bałanda -70kg i Damian Piskorz -75kg. Oboje jednak ze względów losowych nie mogli pojechać do Stanów Zjednoczonych i stanąć do walki w mistrzowskim turnieju.
Polska 6-krotna Mistrzyni Świata miała przed sobą bardzo trudne zadanie. Ćwierćfinał z Węgierką Dorą Viktorią Palfi był zaplanowany na środę o g. 19:15 czasu polskiego, a półfinał pięć godzin później. Z kolei finał odbył się dobę później, tj. o g. 1:40 naszego czasu z czwartku na piątek. Walki pokazywała telewizja Polsat, a komentował je legendarny nasz zawodnik i trener, dziś prezes Polskiego Związku Kickboxingu Piotr Siegoczyński w towarzystwie red. Andrzeja Janisza.
W ćwierćfinale Iwona Nieroda-Zdziebko zwyciężyła bardzo pewnie 3:0, choć - jak mówi – to był ciężki pojedynek. - Jestem zawodniczką, która rozkręca się z walki na walkę, a pierwsze pojedynki są zazwyczaj trudne. I może to nie była najcięższa walka, ale taka najmniej mi odpowiadająca. Nie jest w pełni zadowolona, mimo wygranej, gdyż w pewnym momencie wkradło się w moje poczynania zbyt wiele chaosu. Doskonale wiem kiedy idzie mi dobrze, kiedy walczę na swoim poziomie, ale też zdaję sobie sprawę z popełnianych błędów, potrafię je dostrzec.
W najlepszej czwórce reprezentantka Polski trafiła na walczącą z odwrotnej pozycji Ukrainkę Darynę Ivanovą. Miejsce w półfinale nie gwarantowało medalu, bowiem przegrane kickboxerki toczyły jeszcze pojedynek o brąz.
- Zdecydowanie lepiej czułam się w półfinałowej rywalizacji z Ivanovą, mimo że nie znoszę walk z mańkutkami. Nie mam możliwości na co dzień trenować i sparować z dziewczynami walczącymi z odwrotnej pozycji, dlatego bardzo ciężko mi z nimi walczyć i zwyciężać. Obawiałam się tego pojedynku. Na szczęście trenerzy Witold Kostka i Łukasz Rambalski przygotowali świetną taktykę, wiedziałam co mam zrobić i walcząc konsekwentnie triumfowałam 2:1. Generalnie z półfinału jestem najbardziej zadowolona. Czułam się w ringu bardzo pewnie i tym razem w ogóle nie przeszkadzało mi to, że Ukrainka jest mańkutką. Wielka zasługa trenerów i podziękowania oczywiście do nich kieruję – podkreśliła Iwona Nieroda-Zdziebko.
Minionej nocy kibice kickboxingu oglądali finał The World Games, w którym Iwona Nieroda-Zdziebko spotkała się z Izraelką Shir Cohen. W górnej części drabinki były Słowaczka Monika Chochlikova, Czeszka Klara Strnadova, Amerykanka Lille Helton, ale to Shir Cohen stanęła do walki z Polką o złoto.
- Nie spodziewałam się, że Cohen okaże się tak mocną zawodniczką, tak dobrą pod względem bokserskim. Widziałam jej półfinał w materiale wideo. Na żywo nie było szans, gdyż byłam na końcu drabinki i szykowałam się do swojego występu. I miałam po tej walce pewne informacje, ale zaskoczyła mnie przede wszystkim umiejętnościami pięściarskimi. Do tego była bardzo szybka i potrafiła znaleźć na mnie sposób. W pewnym momencie nie byłam w stanie nic zrobić, chociaż przez 1,5 rundy prowadziłam i to wszystko nieźle wyglądało. Później niestety posypało się i końcowy wynik jest niekorzystny 0:3. Nie zrealizowałam planu taktycznego, ale też dlatego, że rywalka mi na to nie pozwoliła – stwierdziła utytułowana polska zawodniczka.
Dużym zaskoczeniem było nie tylko złoto dla Shir Cohen, ale i jej obecność w strefie medalowej. - Nigdy wcześniej z nią nie walczyłam, oglądałam jej pojedynki na Pucharach Świata. To młoda zawodniczka, która dotąd nie miała specjalnych osiągnięć na arenach międzynarodowych. Między innymi Klara Strnadova wcześniej kilka razy z nią wygrała, a na The World Games bezapelacyjnie przegrała. Izraelka musiała być przygotowana do tych zawodów na 120 procent. A ja zawsze jestem krytyczna i wiele wymagam od siebie, dlatego nie jestem zadowolona z finału - dodała Iwona Nieroda-Zdziebko.
Srebrny medal wywalczony w stanie Alabama jest kolejnym wielkim osiągnięciem kickboxerki Diamentu Pstrągowa. Iwona Nieroda-Zdziebko nie ukrywa, że cieszy się ogromnie, chociaż w pełni usatysfakcjonowana byłaby ze złotego krążka.
- Jestem niesamowicie ambitnym sportowcem, stąd dążyłam do zdobycia złota. Tego złota nie ma, jest srebro i to uważam za wielki sukces. Bo gdyby ktoś przed wylotem do Ameryki Północnej powiedział, że oferuje mi srebrny medal to wzięłabym go w ciemno. Z drugiej strony, jak mówię, aspiracje mam ogromne i srebro mogę też rozpatrywać w kategoriach niepowodzenia. W jakiś sposób jest to porażka. Jednak czuję dumę, że dotarłam do finału. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałoby się więcej, lecz i tak jest wspaniale. Taki jest sport, jedna osoba po finale się cieszy, druga cierpi. Tym razem to ja przegrałam finał, jednak warto spojrzeć na Igrzyska Sportów Nieolimpijskich z większej perspektywy. Walczyłam w Mistrzostwach Świata i The World Games po urodzeniu dziecka, zmieniłam kategorię wagową na mniejszą i zmieniłam też formułę walki z low kick na K-1. W sumie zrobiłam rzecz wielką, mam srebro, choć tak jak opisuję targają mną mieszane odczucia. Ale tych pozytywnych jest znacznie więcej – podsumowała Iwona Nieroda-Zdziebko.
Poprzednie Igrzyska The World Games odbyły się w 2017 roku we Wrocławiu. Wówczas Biało-Czerwoni wywalczyli 6 medali - po 2 złote, srebrne i brązowe w formule K-1. Złote krążki zdobyli Marta Waliczek (-60kg) i Dawid Kasperski (-86kg), srebrne Michał Ronkiewicz (-75kg) i Mateusz Pluta (-91kg), a po brązowe sięgnęli Małgorzata Dymus (-56kg) i Wojciech Kazieczko (-67kg).
W amerykańskim Birmingham znakomicie spisała się jedyna przedstawicielka polskiego kickboxingu Iwona Nieroda-Zdziebko.
W finale wagi -70kg (w niej miała startować Kamila Bałanda) Serbka Aleksandra Krstić pokonała Słowaczkę Alexandrę Filipovą 3:0. Natomiast w walce o złoto -75kg (kategoria Damiana Piskorza) Izraelczyk Or Moshe wygrał z Ukraińcem Vitalijem Dubiną 3:0.
- Dziś już wracamy do Polski via Houston i Frankfurt nad Menem. W sobotę wieczorem spotkam się z ukochaną rodziną, dzidziusiem i mężem. Igrzyska Sportów Nieolimpijskich zapamiętam jako wspaniałe zawody, świetnie zorganizowane. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Byliśmy pod znakomitą opiekę, mieliśmy zapewnione wszystko, czego potrzebowaliśmy podczas killkudniowego pobytu w USA – powiedziała Iwona Nieroda-Zdziebko.
Tuż przed odlotem ze Stanów Zjednoczonych rozmawialiśmy również z trenerami Witoldem Kostką i Łukaszem Rambalskim. - Jesteśmy zadowoleni, Iwona wygrała 2 walki, pokazała się z dobrej strony i doszła do finału. Złota nie udało się zdobyć, ale liczymy na skuteczny rewanż na Mistrzostwach Europy. Wcześniej pokonała rywalki z Węgier i Ukrainy. W ćwierćfinale zwyciężyła bardzo pewnie, zaś półfinału bardziej się obawiała, gdyż nie lubi walczyć z mańkutkami. Ale mówiliśmy, że da sobie radę i triumfowała. Znałem Darynę Ivanovą, gdyż długo trenowała u mnie w klubie, więc poznałem jej mocne i słabsze strony. Przygotowaliśmy z Łukaszem taktykę, a Iwona ją zrealizowała. Na finał też był plan, jednak nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Iwona jest bardzo dobrą i doświadczoną kickboxerką, więc z pewnością będzie chciała jeszcze się spotkać z Izraelką. A generalnie co do turnieju, walki były na wysokim poziomie. Obejrzeliśmy z trenerem Rambalskim mnóstwo pojedynków, co oczywiście wykorzystamy w pracy z naszą kadrą narodową. Tutaj sędziowie pozwalali na więcej niż na MŚ, widzieliśmy i łapanie za nogi, i kolana w akcji. Było też więcej klinczu oraz półdystansu w porównaniu do ubiegłorocznego turnieju we Włoszech – mówił Witold Kostka.