Po trzech zwycięskich walkach Robert Krasoń zdobył złoty medal Igrzysk Europejskich w Full Contact kategorii -86kg. W tej formule startowało w Myślenicach pięcioro Polaków i wszyscy stanęli na podium. To był kapitalny występ trenerów reprezentacji Radosława Laskowskiego i Wojciecha Kiersteina.
Najbardziej doświadczony w polskiej drużynie narodowej Robert Krasoń (Piotrkowska Szkoła Sztuk Walki Tom Center) pokonał w pierwszym pojedynku młodego Turka, Wicemistrza Europy Emraha Yasara 2:1. - Wyszarpał zwycięstwo w ostatnich sekundach walki i zapewnił sobie medal – komentowali szkoleniowiec Biało-Czerwonych.
Półfinał to kolejny zacięty bój utytułowanego Roberta Krasonia, tym razem z młodszym o 12 lat Gruzinem Zurabem Ivaniadze. Polak triumfował 2:1.
- Mamy upragniony finał na European Games Kraków-Małopolska 2023. "Mistrz Horrorów" Robert Krasoń po raz kolejny rozgrzał do czerwoności atmosferę. Prowadząc na punkty, otrzymuje "minus punkt" i na prowadzenie wychodzi obecny Gruzin. Jednak w momencie, gdy narożnik zauważył, że Gruzin ma niewykopane 3 kopnięcia Robert zaczyna taktycznie "bronić wyniku". Cały fortel się udał, gdyż zaskoczony gruziński narożnik do końca nie rozumiał dlaczego system wskazał wygraną Polaka – przyznali trenerzy w mediach społecznościowych.
W dzisiejszym finale Robert Krasoń, medalista MŚ i ME, spotkał się z Hiszpanem Mohammedem Hamdi Haji, Mistrzem Świata K- z 2019 roku. Polak w każdej rundzie był lepszy i zasłużenie zwyciężył 3:0.
- Bardzo się cieszę ze złotego medalu, który jest spełnieniem marzeń. W finale idealna taktyka i bardzo dobrze poprowdzona walka. Wszystko jest efektem ciężkiej pracy. Widać to było w 3 rundzie. W sumie wyszła najspokojniejsza walka ze wszystkich w Igrzyskach Europejskich, bez żadnych horrorów – mówił Robert Krasoń.
Brązowe medale Igrzysk Europejskich w Full Contact wywalczyli: -60kg Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra), -70kg Karolina Juja (KKS Sporty Walki Poznań), -63,5kg Oskar Sobański (KO GYM Świebodzice) i -75kg Jakub Pokusa (KKS Sporty Walki Poznań).
Kinga Szlachcic pokonała Włoszkę Elenę Tombini 3:0, Karolina Juja wygrała ostatnimi akcjami z Mistrzynią Europy Norweżką Marlene Grottem 3:0, Oskar Sobański z brązowym medalistą poprzednich MŚ (2021) Irlandczykiem Eoinem Glynnem 3:0 i Jakub Pokusa ze Słoweńcem Luką Cengiją 3:0.
W sobotnich półfinałach będący w bardzo dobrej formie Polacy przegrywali ze znakomitymi rywalami i rywalkami, Oskar Sobański po bardzo równej walce z Włochem Damiano Tramontana (aktualny Mistrz Świata i Europy) 0:3, Jakub Pokusa z Gruzinem Luką Shoniyą (Mistrz Świata z 2019 i 2021 roku w -67kg) 0:3, Kinga Szlachcic z Irlandką Amy Wall (Mistrzyni Świata) 0:3 i Karolina Juja z Niemką Aline Sophią Sodjinou (brąz MŚ 2021) 0:2.
W turnieju kickboxerskim Biało-Czerwoni wypadli dobrze, zdobywając 5 na 10 medali. W ćwierćfinałach nie powiodło się, w Light Contact: -50kg Anna Knobel (KS Beniaminek 03 Starogard Gdański), -60kg Monika Puzio- Nieszporek (Krakowska Szkoła Sportowa Smok), -63kg Albert Mederski (MUKS Olimpia Nowe Miasto Lubawskie), -79kg Krystian Rzepka ((LUKS Zamek Expom Kurzętnik) oraz w Pointfightingu -63kg Maciej Kasprzyk (KS Orient Częstochowa).
Anna Knobel przegrała z Bułgarką Kristiną Nikolovą (2-krotna Wicemistrzyni Świata Kick Light) 0:3, aktualna Mistrzyni Świata Monika Puzio-Nieszporek ze Słowenką Urską Gazvodą 0:3, Albert Mederski 0:3 z Węgrem Gergo Szarazem, Mistrz Świata z 2021 roku w Kick Light -57kg, Krystian Rzepka 0:3 z Turkiem Recepem Menem, Wicemistrzem Świata Kick Light sprzed 4 lat, a także Maciej Kasprzyk z Niemcem Rolandem Viczianem 1:11.
W prestiżowych zawodach, jakimi są Igrzyska Europejskie, nie zabrakło polskich sędziów: Ryszard Zawistowski i Agnieszka Turchan - planszowi i Cecylia Pudlicka – ringowa.
Po turnieju powiedzieli:
Kinga Szlachcic: - Z Włoszką miałam okazję walczyć drugi raz. Myślę, że pojedynek był zdecydowanie wygrany, co potwierdza jednogłośny werdykt sędziowski 3:0. Natomiast druga walka, której stawką było wejście do finału, to ciężki bój. Zawodniczka doświadczona, "obwalczona", niewygodna. Jednak bardzo się cieszę, że miałam możliwość rywalizacji z czołówką światowego kickboxingu. Teraz wiem co czeka mnie w drodze na sam szczyt, po medale z największych imprez sportowych. Jest czas żeby dopracować to, co zawiodło w Myślenicach. Czy jestem zadowolona z losowania? Na pewno cieszę się, że wywalczyłam medal Igrzysk Europejskich i znalazłam się w gronie medalistek tego ważnego dla kickboxingu wydarzenia sportowego. Dopiero przyjdzie czas na analizę i sprecyzowanie założeń. Czekają mnie jeszcze rozmowy z trenerami kadrowymi oraz trenerem klubowym. Na pewno będzie to intensywny okres ze względu na zbliżające się Mistrzostwa Świata.
Oskar Sobański: - Z obydwoma przeciwnikami mierzyłem się po raz pierwszy. Jeżeli chodzi o walkę z Irlandczykiem spodziewałem się, że będzie wywierał na mnie presję i nie dawał mi za dużo miejsca. Jednak w drugiej akcji ulokowałem mocny cios na jego głowę, co moim zdaniem go zniechęciło, nie był chętny do podjęcia otwartej wymiany. Zaczął grać w moją grę, co zakończyło się moją wygraną wysoko na punkty. Włoch był przeciwnikiem z najwyższej półki, ale przyjechałem właśnie z takimi walczyć i wygrywać. Niestety nie tym razem. Walka rzeczywiście była wyrównana, dopiero w 3 rundzie punkty przeskoczyły na korzyść Włocha.
Karolina Juja: - Walka z Norweżka ciężka, ale zrobiliśmy analizę przeciwniczki i wiedziałam jak mam pojedynek poprowadzić. Fakt jest taki, że faktycznie wpadała i klinczowała i minus punk był zasadny. 3 runda była bardzo decydującą. Z Niemką zaś wchodziłam do walki pewna i też czułam się lepiej fizycznie niż w ćwierćfinale. Bardzo mocna, zacięta walka, bardzo dynamiczna. Dużo ciosów, dużo wymian. Tu też decydującą była ostatnia runda. Niestety zabrakło naprawdę niewiele żeby znaleźć się w finale. Obydwie zawodniczki są świetne, więc z każdą z nich walczyć na takim poziomie jest naprawdę ogromnym sukcesem dla mnie oraz moich trenerów. Losowanie było dość trudne, dostałam na samym początku najlepszą zawodniczkę turnieju, a później trafiłam na mocna Niemkę. W mojej wadze jest mocna konkurencja, nie chciałam trafić na Gottem na samym początku, aczkolwiek wiedziałam, że na kogo bym nie trafiła i tak będe miała ciężkie walki. Jeżeli chce się sięgać po złoto trzeba walczyć ze wszystkimi.
Maciej Kasprzyk: - Nigdy wcześniej nie walczyłem z tym rywalem, ale widziałem jego walki na ME w Turcji. Po losowaniu razem z trenerem Bartoszem Baczyńskim oglądaliśmy jego walki. Jest to kompletny zawodnik i ciężko było znaleźć jakieś słabe elementy, które można wykorzystać, co potwierdziło się w walce. Od początku Niemiec kontrolował pojedynek i nie pozwalał mi tworzyć sytuacji do zdobycia punktu. Była to pierwsza walka turnieju, więc atmosfera była na pewno trochę inna niż w kolejnych walkach. Ale nie uważam, żeby miało to jakiś wielki wpływ na jej przebieg.
Bartosz Baczyński (trener kadry Pointfighting): - Niestety losowanie było najgorsze z możliwych, bo trafiliśmy od razu na aktualnego Mistrza Europy. Pojedynek od początku nie układał się po naszej myśli i mimo wszelkich prób nie udało się nawiązać kontaktu punktowego. Mieliśmy opracowany plan na walkę, jednak nie udało się go zrealizować. Myślę że w dużej mierze o wyniku zadecydowało doświadczenie Niemca, który niestety w tym dniu był poza naszym zasięgiem. Cieszy jednak fakt, że mieliśmy swojego reprezentanta w pointfightingu na tak ważnej imprezie. Jest to bardzo ważne doświadczenie i myślę, że Maciek bardzo na tym skorzysta w przyszłości.
Albert Mederski: - Był to mój pierwszy w życiu pojedynek z Szarazem. Jeśli chodzi o losowanie wiedziałem, że jest to przeciwnik, który posiada wysokie umiejętności, tak jak i każdy inny na tych zawodach. Przed pojedynkiem byłem świadomy stylu walki Węgra, jego umiejętności bokserskich, natomiast bardzo problematyczna okazała się jego odwrócona pozycja. Niestety pojedynek nie układał się po mojej myśli, to zdecydowanie była walka, którą od początku do końca kontrolował Węgier dzięki swoim umiejętnościom pięściarskim. Czy wolałbym trafić kogoś innego w ćwierćfinale? Będąc szczerym nie wiem, każdy z pozostałych zawodników był równie silny.
Monika Puzio-Nieszporek: - Znałam swoją przeciwniczkę, przegrałam z nią na Pucharze Świata w Budapeszcie w 2022 roku. Z tym że na PŚ mamy tylko 2 rundy, a dla mnie runda 3 jest kluczowa, rozkręcam się z rundy na rundę. W Myślenicach pierwsza runda z mojej strony była dość zachowawcza, taka na rozpoznanie przeciwniczki, nieznacznie ją przegrywałam. W drugiej zdominowałam przeciwniczkę technikami bokserskimi. Trzecia runda była decydującą, walka była wyrównana, ale czułam, że wychodzę na prowadzenie. 30 sekund przed końcem dostałam minus punkt, chociaż nie do końca rozumiem z jakiego powodu. To niestety ostatecznie zadecydowało o werdykcie. Uważam, że byłam bardzo dobrej dyspozycji, punktowałam technikami bokserskimi, unikałam kopnięć przeciwniczki. To była dobra walka, a o wyniku zadecydował minus punkt. Na Igrzyskach Europejskich było 8 najlepszych zawodniczek z Europy. Niezależnie od wyniku losowania każda walka byłaby wymagająca
Na mojej walce była duża ilość kibiców, głównie przyjaciele i osoby związane z Centrum Boksu i KSS Smok Kraków. Z kadry tylko ja jestem z Małopolski.
Anna Knobel: - Z przeciwniczką z Bułgarii wcześniej nie walczyłam. Pierwszą rundę zawalczyłam bardzo zachowawczo, później próbowałam coś zmienić i odrobić straty, ale to nie wystarczyło, bo przeciwniczka była dobrze przygotowana. Zabrakło czysto sportowej wściekłość z mojej strony i może wynik byłby lepszy. Walczyłam około godziny 20:00 i całodzienny stres może troszkę się przyczynił do rezultatu. Losowanie ułożyło się dobrze, więc tu nie ma co narzekać, po prostu rywalką w tym dniu i momencie była lepsza. A ja nie wykorzystałam szansy, którą dostałam. Przy okazji chciałabym podziękować wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i dopingowali. Dziękuję za wsparcie.
Krystian Rzepka: - Z Recepem Menem nigdy wcześniej nie walczyłem, ale obserwowałem jego walki na Mistrzostwach Europy w Turcji. Losowanie nie było najtrudniejsze, ale również nie było łatwe. Zawodnik ten był bardzo dobrze przygotowany i bardzo poukładany w walce. Jeśli miałbym wybierać to walkę ćwierćfinałową wolałbym stoczyć z Bułgarem.
Walka z mojej perspektywy była bardzo ciężka. Zawodnik był ode mnie szybszy, więc jedyną szansą na zdobycie punktów było oszukanie go i opieranie się bardziej na sprycie niż fizyczności. Niestety Turek bardzo dobrze eliminował moje mocne strony. Przy każdej sytuacji, w której zaczynałem boksować wchodził w klincz. Skutecznie narzucał swój styl walki. U niego największym plusem były nogi. Kopał szybko i bardzo mocno, za co też raz dostał ostrzeżenie. Zdecydowanie on przeważał w tej płaszczyźnie i też to i eliminowanie mojego boksu zdefiniowało walkę.
Leszek Jobs (trener kadry Light Contact): - Niestety reprezentanci Kadry Polski Seniorów Light Contact przegrali wszystkie swoje pojedynki ćwierćfinałowe. Co do losowania, na zawodach tej rangi nie ma przypadkowych zawodników, cała 8 musiała wywalczyć kwalifikacje na ubiegłorocznych ME w Turcji. Najbliżej zwycięstwa była Monika Puzio-Nieszporek, która bardzo dobrze prowadziła walkę i z niezrozumiałych dla nas przyczyn w końcówce 3 rundy została ukarana minusowym punktem. To przesądziło o zwycięstwie Słowenki. Jeżeli chodzi o pozostałą trójkę kadrowiczów, musieli uznać tego dnia
lepszą dyspozycję rywali. Już samo zakwalifikowanie się i uczestnictwo na imprezie tej rangi jak III Igrzyska Europejskie jest ogromnym sukcesem. Jesteśmy dumni, że mogliśmy reprezentować Polskę i PZKB. I tym bardziej, że jest to kolejny krok w stronę Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku.