Jesteśmy w przełomowym momencie dla polskiego kickboxingu
Redakcja PZKB: Reprezentacja kickboxerów formuły Full Contact, medaliści Igrzysk Europejskich Kraków/Małopolska 2023, gościła w Polskim Komitecie Olimpijskim na wielkim wydarzeniu jakim było podsumowanie zawodów i nagrodzenie najlepszych sportowców i trenerów.
Radosław Laskowski: Jestem dumny z tego w jaki sposób zostaliśmy przyjęci przez władze polskiego sportu, zawodników i trenerów innych dyscyplin, medalistów III Igrzysk Europejskich. To była piękna uroczystość. My, rodzina kickboxerska, poczuliśmy się jako pełnoprawni członkowie braci olimpijskiej. Wszyscy nam szczerze gratulowali. Bardzo nam miło było jak potraktowali nas minister sportu Kamil Bortniczuk i prezes PKOl Radosław Piesiewicz. Czuło się, że najważniejsze osoby w naszym sporcie są z kickboxingiem!
Redakcja PZKB: Jaka jest ocena władz polskiego sportu występu kickboxerów w Igrzyskach Europejskich?
Radosław Laskowski: W rozmowie ze mną i trenerem Wojciechem Kiersteinem oraz naszymi zawodnikami, minister Bortniczuk był bardzo zorientowany jak wyglądał występ polskich kickboxerów w Myślenicach. Doskonale kojarzył naszego złotego medalistę Roberta Krasonia, gratulował mu osobiści. Pogratulował także nam, szkoleniowcom reprezentacji. Poczułem się jak osoba rozpoznawalna, to było przyjemne, połechtało nasze “ego”. Bardzo nam gratulowali panowie Bortniczuk i Piesiewicz, szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego, jak również prezes Suzuki Motor Poland Piotr Dulnik.
Redakcja PZKB: Czy były rozmowy, może kuluarowe, na temat debiutu kickboxingu w Igrzyskach Olimpijskich?
Radosław Laskowski: Wszyscy nas mocno wspierają, podkreślając, że kickboxing mógłby dać wiele radości polskiemu sportowi i kibicom na Igrzyskach Olimpijskich. Mogę też uchylić rąbka tajemnicy, że będą prowadzone rozmowy w celu wprowadzenia walk fullcontactowych do programu gal Suzuki. Nasze walki bardzo podobały się prezesowi Dulnikowi.
Redakcja PZKB: Prezes Piesiewicz ogłosił powstanie Fundacji Polskiego Sportu, którą będzie kierował Adam Korol, prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, były minister sportu.
Radosław Laskowski: Miałem okazję porozmawiać z Adamem Korolem, który ku naszej uciesze potwierdził, że wchodzimy do polskiej rodziny olimpijskiej, a status sportu olimpijskiego sprawia, że przed kickboxingiem otwiera się wiele kolejnych furtek rozwoju. Będą dla nas dostępne programy ministerialne, dzięki którym możemy pozyskać fundusze m.in. na szkolenie. Jesteśmy w przełomowym momencie dla polskiego kickboxingu. Musimy być przygotowani na kolejne pozytywne zmiany.
Redakcja PZKB: Czym dla Ciebie, trenera reprezentacji Polski, jest złoty medal Roberta Krasonia w Igrzyskach Europejskich?
Radosław Laskowski: Każdy medal cieszy, ale złoto Roberta Krasonia ma szczególną wagę, to niesamowity sukces. Jestem bardzo związany z tym zawodnikiem, to on jest jednym z tych, który tworzył podwaliny kadry Full Contact. Dziś jesteśmy najsilniejszą reprezentacją na kontynencie, wygraliśmy dzięki Robertowi klasyfikację drużynową i medalową Igrzysk Europejskich. Traktuję tego kickboxera niemal jak swoje dziecko, dlatego tak emocjonalnym przeżyciem jest dla mnie jego triumf w Igrzyskach Europejskich.
Redakcja PZKB: Pierwszego dnia startowało pięcioro kadrowiczów z Full Contact i wszyscy zapewnili sobie medale. To był sportowy “kosmos”?
Radosław Laskowski: Liczyłem na wszystkich naszych reprezentantów i cała piątka – Robert Krasoń, Oskar Sobański, Jakub Pokusa, Kinga Szlachcic, Karolina Juja – stanęła na wysokości zadania. Pierwszy dzień był kluczowy, gdyż decydował o wejściu bądź nie do strefy medalowej. Trzeba było wygrywać, bo inaczej medale trafiłyby do innych państw. A wiadomo, że walczyliśmy u nas w kraju, polscy kibice na nas patrzyli i dopingowali, poza tym jako dyscyplina sportu jesteśmy rozliczani z wyników. Dlatego tak ważny był piątek, 30 czerwca, Ten dzień zapamiętam do końca życia. Oczywiście, chciałoby się jeszcze więcej, apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednak 1 złoty 4 brązowe medale to bardzo dobry rezultat.
Redakcja PZKB: Przed zawodami zapowiadałeś walkę o komplet medali, ale z drugiej strony rywale przyjechali do Polski w takim samym celu.
Radosław Laskowski: W każdej kategorii wagowej było ośmioro najlepszych kickboxerek i kickboxerów z Europy, więc niesamowita konkurencja. Dlatego również w przygotowaniach postawiłem dużą rolę pracy mentalnej. Bardzo zależało mi, aby nasi reprezentanci byli przygotowani do walki do ostatniej sekundy i tym samym wygrywania końcówek pojedynków. Właśnie w trzecich rundach decydują się losy poszczególnych walk. Jak się później okazało, w omawianych ostatnich rundach, niemalże rzutem na taśmę triumfowaliśmy w trzech rundach. Był też jeden pojedynek przegrany w ten sposób, Karoliny o wejście do finału. W końcówce rezultat nam się rozsypał. Cóż, czasem także tak bywa, ale pamiętajmy, że wynik 3-1 w końcówkach jest dla nas korzystny. Te końcówki zaczynają być znakiem firmowym polskiej kadry narodowej Full Contact.
Redakcja PZKB: Podsumowując pojedynki ćwierćfinałowe, Biało-Czerwoni w Full Contact wygrali 4 po 3:0, a Robert Krasoń pokonał Wicemistrza Europy Emraha Yasara 2:1. Każda walka miała swoją dramaturgię?
Radosław Laskowski: Roberta Krasonia nazwałem “mistrzem horrorów”, ponieważ w ćwierćfinale i półfinale wygrywał wspomnianą końcówką po 2:1. Trzeba pamiętać, że Robert rozkręca się z walki na walkę, jest przykładem zawodnika turniejowego. Bardzo ciężka była nie tylko walka z Turkiem, ale też półfinałowa z Gruzinem. Młodzi przeciwnicy byli silni, świetnie przygotowani i dysponowani, ale lepszy okazał się reprezentant Polski. Taktycznie podeszliśmy do półfinału z Zurabem Ivaniadze, wykorzystując fakt, że nie wykonał on regulaminowej liczby kopnięć. Finał z Hiszpanem Mohammedem Hamdi Hajji to z kolei crème de la crème kickboxingu full contact w wykonaniu Roberta.
Redakcja PZKB: Pozostali nasi reprezentanci przegrali półfinały. Jak można wytłumaczyć ich sobotnie niepowodzenia?
Radosław Laskowski: Na szczególną ocenę przyjdzie jeszcze czas, warto zauważyć, że walki z udziałem Oskara, Kuby, Kingy i Karoliny miały wyrównany przebieg. Tak jak mówiłem, szczególnie werdykt w pojedynku Karoliny mógł pójść w obie strony. Dziś jednak cieszymy się z brązowych medali, to wspaniały sukces Polaków z Full Contact. Wielkie święto polskiego kickboxingu i Teamu Poland Full Contact.
Redakcja PZKB: Jak wyglądało niedzielne poranek, przedpołudnie, czy jeszcze analizowaliście Hiszpana, na co, razem z Wojciechem Kiersteinem, szczególnie zwracaliście uwagę?
Radosław Laskowski: Chciałbym zaznaczyć, że wspólnie z Wojtkiem Kiersteinem wykonaliśmy dokładną analizę wszystkich rywali naszych reprezentantów, a w niedzielę mówiliśmy tylko o najważniejszych kwestiach. Jeszcze raz podkreślę, że “prześwietliliśmy” 35 zagranicznych rywalek i rywali. To tytaniczna praca, ale się opłaciło. Hiszpan był nam bardzo dobrze znany i chciałbym, aby właśnie z nim Robert spotkał się w rywalizacji o złoty medal. Wiedziałem, że nasz zawodnik jest już na odpowiednich torach, że z każdym dniem walczy coraz lepiej, a szczyt formy będzie 2 lipca. Presja już z niego zeszła i walczył wspaniale. To był koncert umiejętności techniczno-taktycznych Roberta Krasonia.
Redakcja PZKB: Kolejnym celem będą listopadowe Mistrzostwa Świata w Portugalii.
Radosław Laskowski: Takie zawody sprawiają, że wszyscy jesteśmy zmobilizowani, gotowi do ciężkich przygotowań i walki o najwyższe miejsca. Kadra Full Contact to prawdziwy team spirit, wszyscy sobie pomagają, wspierają się. Zawodnik wchodzi do ringu, jest w nim sam, ale zawsze czuje, że za plecami może liczyć na trenerów oraz koleżanki i kolegów. A ja chciałbym zadeklarować, że zawsze będą mogli na mnie liczyć. Jesteśmy jedną wielką i wspaniałą rodziną sportową.