23-letnia Paulina Stenka-Formela (-70kg, KTS-K GOSRiT Luzino) w formule Kick Light i 28-letnia Kinga Szlachcic (-60kg, SKF Boksing Zielona Góra) w Full Contact zdobyły w Portugalii złote medale Mistrzostw Świata w Kickboxingu. Zapraszamy na wywiady ze wspaniałymi zawodniczkami.
Redakcja PZKB: Pięć lat temu zdobyłaś Mistrzostwo Świata Juniorek, a teraz Mistrzostwo Świata Seniorek. Jakie podobieństwa znajdujesz w obydwu turniejach?
Paulina Stenka-Formela:
Ciężko porównać turnieje, jeśli chodzi o poziom juniorski i seniorski odczułam ogromną różnicę. Poziom juniorski jest bardzo wyrównany, a zawodnicy, tj. rówieśnicy, biologicznie tężyzną fizyczną są na równym poziomie. Natomiast w seniorach jest on bardzo różny, pojawiły się duże różnice wiekowe oraz wieloletnie doświadczenie sportowe u kickboxerów. Jednakże mogę powiedzieć, że tak światowe imprezy są na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym. Nie można nic zarzucić. Obie imprezy były bardzo dobrze zorganizowane. Przygotowane zostały piękne nagrody dla zwycięzców. Poza tym rywalizowaliśmy w bardzo cudownych, ciepłych i krajobrazowych miejscach.
Redakcja PZKB: W drodze po złoto w Albufeirze musiałaś pokonać 4 rywalki. Znacznie trudniejsze zawody niż w 2021 roku, kiedy sięgnęłaś po brąz MŚ?
Paulina Stenka-Formela:
W obu turniejach widać było bardzo wysoki poziom wyszkolenia zawodników. Myślę, że w ciągu tych dwóch lat zrobiłam ogromny progres w swoim wyszkoleniu, dzięki czemu w tym roku udało mi się zdobyć tytuł Mistrzyni Świata. Ciężko pracowałam cały rok w klubie z trenerem Rafałem Karcz oraz miałam okazję przyjeżdżać na treningi do mojego szkoleniowca kadrowego Patryka Zaborowskiego. Na zgrupowaniach reprezentacji pracowaliśmy bardzo szczegółowo nad taktyką, która była również kluczowa w MŚ 2023.
Redakcja PZKB: Najtrudniejszą przeciwniczką w Portugalii była aktualna Wicemistrzyni Świata Dunka Katrine Pedersen Rud, z którą spotkałaś się w ćwierćfinale?
Paulina Stenka-Formela:
Tak, najtrudniejszą była dla mnie walka z Katrine Pedersen Rud. Spotkałam się z nią w półfinale na MŚ w 2021 roku oraz na Pucharze Świata w Budapeszcie w 2022 roku. Za każdym razem przegrałam i przez to powstała we mnie mentalna blokada. W tym roku bardzo dużo pracowałam nie tylko fizycznie, a przede wszystkim nad przygotowaniem mentalnym, które okazało się bardzo kluczowe podczas tych Mistrzostw Świata.
Redakcja PZKB: W MŚ 2023 pokonałaś także Włoszkę Gioię Fasano, a w decydujących walkach wygrałaś w półfinale z Greczynką Anastasia Tsipai i finale Węgierką Eniko Kolozsvar. To były Tobie znane kickboxerki?
Paulina Stenka-Formela:
Z Gioią Fasano spotkałam się w ćwierćfinale Mistrzostw Europy w 2022 roku. Nasz pojedynek zakończyłam tak jak w tym roku przewagą punktową. Natomiast zawodniczki z Grecji oraz z Węgier nie były mi znane.
Redakcja PZKB: Do której walki najdłużej przygotowywałaś się taktycznie? Której zawodniczce poświęciliście najwięcej czasu podczas analizy?
Paulina Stenka-Formela:
Najwięcej czasu poświęciliśmy na przygotowanie do walki z Dunką. Wiedziałam, że będzie to moja najtrudniejsza i najbardziej wymagająca przeciwniczka.
Redakcja PZKB: Jak wyglądała współpraca podczas turnieju z tercetem trenerów z reprezentacji i trenerem z klubu?
Paulina Stenka-Formela:
Fenomenalnie współpracuję z trenerami kadrowymi i klubowym. Bardzo dobrze się rozumiemy. Sztab trenerski w kadrze Polski Kick Light składa się z profesorów w swojej dziedzinie, a ja cały czas uczę się czegoś nowego od nich, nawet podczas MŚ przekazali mi wiele bardzo dobrych wskazówek. Mój trener klubowy podczas cały czas mnie wspierał i podnosił na duchu, wszystko przeżywał razem ze mną, nawet gdy miałam chwilę zwątpienia cały czas wierzył we mnie.
Redakcja PZKB: Jaki jest obecnie Twój dorobek w Mistrzostwach Świata i Europy?
Paulina Stenka-Formela:
Mój aktualny dorobek to: 2 brązowe medale - Light Contact i kick Light - ME juniorów w 2017 roku, złoty medal MŚ juniorów Kick Light oraz brązowy w Light Contact w 2018 roku, brązowe medale MŚ seniorów 2019 i 2021 roku w Kick Light, brąz ME seniorów 2022 rok w Kick Light i złoto MŚ seniorów 2023 w Kick Light.
Redakcja PZKB: Na południu Europy nie było możliwości startu w Light Contact?
Paulina Stenka-Formela:
Mimo wywalczenia w tym roku tytułu Mistrzyni Polski w Light Contact uznałam, że bardziej profesjonalne będzie skupienie się na jednej formule. W Kick Light czuję się bardziej pewnie i myślę, że jest to moja formuła i w niej powinnam się rozwijać.
Redakcja PZKB: Gdzie i jak wyglądało powitanie Mistrzyni Świata w ojczyźnie?
Paulina Stenka-Formela:
Przywitanie w Polsce bardzo przerosło moje oczekiwania. Na lotnisku w Warszawie powitała mnie siostra wraz z moim tatą. Natomiast w domu czekali na mnie, mimo późnych godzin, rodzeństwo, bratowa z dziećmi, rodzice wraz z teściami, którzy bardzo hucznie mnie przywitali. W szkole podstawowej im. Jana Pawła II w Kębłowie, w której uczę, dzieci wraz z dyrekcją i całym gronem pedagogicznym przygotowali dla mnie niespodziankę: cała szkoła zebrała się na sali gimnastycznej z kwiatami, plakatami i laurkami dla mnie. W momencie mojego wejścia na salę, wszyscy wykrzyczeli mi gratulacje i następnie prosili o autografy. W gronie klubowym otrzymałam z rąk prezesa LZS i dyrektora KTS-K GOSRiT Luzino wielki koszyk podarunkowy oraz kwiaty i prezent od mojego trenera, jak również huczne gratulacje od moich podopiecznych z Luzina i Kębłowa.
Redakcja PZKB: Czy dalej malujesz dla siebie portrety lub krajobrazy? Wspominałaś też o „diabelskich” skrzypcach. Czy posiadasz ten instrument i grasz na nim?
Paulina Stenka-Formela:
Tak, oczywiście nadal jest to mój sposób na zrelaksowanie się. Natomiast mam bardzo napięty grafik, dlatego też ciężko mi znaleźć czas na tak czasochłonne zajęcie, ale gdy mam chwilę wolną to chętnie się do tego zabieram. Odnośnie „diabelskich skrzypiec” posiadam dwie statuetki w ich kształcie, niestety nigdy nie miałam okazji na nich zagrać, natomiast na własnym weselu zobaczyłam jak się na nich gra. Orkiestra specjalnie dla mnie i dla mojego męża zagrała na nich. Dlaczego diabelskie skrzypce wiążą się z kulturą kaszubską? Dawniej używane były do robienia hałasu przy cmentarzach, aby odpędzić złe duchy.
Redakcja PZKB: Jak po kaszubsku powiedzieć „Po raz 2 w karierze zostałam Mistrzynią Świata”.
Paulina Stenka-Formela:
W języku mówionym tak by to brzmiało: „Jo dredzi roz łestała Mistrzeni Swiota”. Mówię i rozumiem po kaszubsku, tak jak nauczyli mnie rodzice i dziadkowie.
Redakcja PZKB: Tytuł Mistrzyni Świata to coś niesamowitego. Jakie są Pani odczucia i przemyślenia po zdobyciu złotego medalu?
Kinga Szlachcic:
Tytuł Mistrzyni Świata w formule Full Contact pozwala mi dalej marzyć o wielkich rzeczach. Jest potwierdzeniem, że nie ma dla mnie już nic niemożliwego. Udowodniłam sama sobie, że stać mnie naprawdę na bardzo wiele. Osiągnięty sukces motywuje mnie do dalszej pracy.
Redakcja PZKB: To był debiut w tej formule w MŚ? Przed 2 laty startowała Pani na planszy, ale bez sukcesów?
Kinga Szlachcic:
Full Contact od zawsze był mi najbliższą formułą kickboxingu. Mam za sobą starty zarówno w innych formułach ringowych, jak i na macie. Jednak zdecydowanie stawiam na Full Contact! Bardzo dobrze czuję się w ringu respektując zasady obowiązujące podczas tej rywalizacji. Na ubiegłych ME nie odnalazłam się w pojedynkach na macie. To właśnie ring i Full Contact skradł moje serce i to z nim wiążę swoje najbliższe sportowe plany.
Redakcja PZKB: Komu zrewanżowała się Pani za wcześniejsze porażki? Patrząc na wyniki ME 2022, to pokonała Pani niemal całe podium. Z walki na walkę Portugalkę Martę Martins, Irlandkę Amy Wall, Włoszkę Eleną Tombini, Brytyjkę Tennessee Randall.
Kinga Szlachcic:
Na Mistrzostwach Świata w Portugalii mogłam zrewanżować się za półfinał Igrzysk Europejskich Amy Wall. Bardzo się cieszę, że zwyciężyłam, tym bardziej, że była to walka o medal i miejsce w najlepszej trójce kickboxerskiego świata. Trzeci raz spotkałam się z Włoszką, za każdym razem wygrywałam na punkty. Zawodniczki z Portugalii i Wielkiej Brytanii nie były mi wcześniej znane. Jedynie z opowiadań innych czy mediów. Z walki na walkę czułam się lepiej. Nie oznacza to jednak, że było łatwiej. Rywalki były solidnie przygotowane, ale to był mój turniej! Wiedziałam, że nie walczę z wcześniejszymi tytułami zawodniczek. Mam również ogromną przyjemność i niesamowite szczęście współpracować ze świetną kadrą trenerską, która odegrała w moim przygotowaniu znaczącą rolę. Trener klubowy Bogumił Połoński przygotował mnie do turnieju pod każdym względem, dbając o szczegóły. Trenerzy kadrowi Radosław Laskowski i Wojciech Kierstein pozwolili nam zrealizować plan w 100 procentach.
Redakcja PZKB: Kto przywitał Mistrzynię Świata na lotnisku i w miejscu zamieszkania?
Kinga Szlachcic:
Na lotnisku przywitała nas zimowa aura. Oczywiście najbliżsi byli chętni żeby przyjechać, ale biorąc pod uwagę bardzo późną porę lądowania, poprosiłam żeby powstrzymali chęć spotkania do następnego dnia. Jest mi bardzo miło, że mam ogromne wsparcie w rodzinie, znajomych, wspaniałej kadrze trenerskiej zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. W domu czekały na mnie same niespodzianki. Każdy dołożył wszelkich starań żebym poczuła się naprawdę wyjątkowo. Ogrom wiadomości, telefonów utwierdził mnie w przekonaniu, że mam wokół siebie naprawdę świetnych ludzi, którzy na bieżąco śledzą moją karierę sportową.
Redakcja PZKB: Jechaliście do Albufeiry pełni optymizmu i wiary w zwycięstwo?
Kinga Szlachcic:
Sport jest wysoce nieprzewidywalny. Tutaj może zdarzyć się naprawdę wszystko. Wierzę w swoje umiejętności, ponieważ sumiennie popieram je ciężką pracą na treningach. Dlatego też zawsze wierzę w sukces! Staram się optymistycznie podchodzić do każdego z zaplanowanych startów.
Redakcja PZKB: Skala trudności rosła wraz z kolejnym etapem rywalizacji w MŚ 2023?
Kinga Szlachcic:
Zdecydowanie tak. Skala trudności rosła wraz z kolejnymi etapami rywalizacji. Nie mówię tutaj tylko o trudnościach pod względem fizycznym, ale również psychicznym. Każdy sportowiec pragnie zdobyć medal na najważniejszej imprezie sportowej swojej dyscypliny. Dlatego też każda kolejna wygrana jest na wagę złota. Żeby piąć się w górę, w grę wchodzi tylko zwycięstwo. Każdy z uczestników dążył do tego samego. Ze względu na to, nie był to spokojny spacer, tylko bieg z przeszkodami, na którego mecie czekał wymarzony tytuł Mistrzyni Świata.
Redakcja PZKB: Gdyby miała Pani wyróżnić atuty rywalek, po jednej rzeczy u każdej, na co trzeba zwrócić uwagę?
Kinga Szlachcic:
Największym atutem moich rywalek było ringowe doświadczenie. Większość z nich miała za sobą udane starty międzynarodowe, co ma swoje odzwierciedlenie na każdym etapie dalszych zmagań.
Redakcja PZKB: Jakie są Pani kolejne marzenia jeśli chodzi o kickboxing?
Kinga Szlachcic:
Mam jeszcze wiele marzeń związanych z kickboxingiem. Pozwolę sobie tak, jak do tej pory konsekwentnie i bez afiszowania się realizować każde z nich.
Redakcja PZKB: Jest zawodnik lub zawodniczka w polskim kickboxingu z większymi osiągnięciami?
Kinga Szlachcic:
Nie traktuję swojej sportowej kariery jako wyścigu. Mimo tego, że uwielbiam rywalizację, nie chce się z nikim ścigać pod względem zdobytych tytułów. Bardzo chcę móc z czystym sumieniem przyznać, że jestem zadowolona ze swoich osiągnięć i w spokoju spełniać się w roli sportowca.
Redakcja PZKB: Nowy rok to zdecydowanie formuły ringowe?
Kinga Szlachcic:
Jestem zdecydowana na starty w formułach ringowych. Bezdyskusyjnie stawiam na Full Contact. Tutaj znalazłam wszystko to, co chciałam. Zarówno pod względem sportowym, jak i każdym innym.