Na 9 męskich kategorii wagowych w formule Light Contact, Polacy zdobyli 3 złote medale. Na najwyższym stopniu podium w Albufeirze stanęli podopieczni trenerów reprezentacji Leszka Jobsa i Henryka Piwowara: Roman Bushchak 89 kg, Filip Chmera 94 kg i Bartosz Słodkowski +94 kg. To wielki sukces naszych kickboxerów.
Roman Bushchak reprezentuje KS Mistral Wojkowice (powiat będziński, woj. śląskie), Filip Chmera Sporty Walki Bałtyk Koszalin, a Bartosz Słodkowski Klub Sportów Walki Gorilla Głubczyce (woj. opolskie).
W poszczególnych wagach, Roman Bushchak wygrał z Abdulkerimem Sehoviciem z Bośni i Hercegowiny, Niemcem Luisem Mullerem i Włochem Alessandro De Ponte, Filip Chmera z Norwegiem Josefem Nilsem Lofgrenem, Hiszpanem Carlosem Soto Lozano i Włochem Davide Mancuso, Bartosz Słodkowski z Australijczykiem Adamem Meyersem, Hiszpanem Aronem Pallasem Ayude i Włochem Ioanem Gherasimem. A zatem w pojedynkach finałowych polsko-włoskich 3:0 dla Biało-Czerwonych.
W Portugalii zwyciężali także dwaj zawodnicy z Węgier, (Gergo Szaraz -63kg, Lajos Fesu -69kg) a także po jednym ze Słowenii (Dean Vukancic -84kg), Włoch (Luca Padoan -79kg), Wlk. Brytanii (Fin Heesom -74kg) i Bułgarii (Kiril Iliev -57kg).
Redakcja PZKB: Czy rozważaliście panowie start w innej formule niż Light Contact, czy od dawna było przesądzone, że w Portugalii wystąpicie tylko w tej wersji walki? Do niedawna Mistrzostwa Świata były podzielone na dwa turnieje, więc była możliwość rywalizowania o większą liczbę medali.
Roman Buschak: Wiedziałem, że będę startować w Light Contact. Mój kalendarz startów przewidywał głównie tę formułę, więc przygotowania były skierowane właśnie na Light Contact.
Filip Chmera: Na chwilę obecną nie rozważam startów w innej formule. A jeśli miałbym wybierać jakąś inną, byłby to Kick Light.
Bartosz Słodkowski: Jeżeli chodzi o start w Light Contact, była to pierwsza formuła, w której wystartowałem i otrzymałem powołanie do kadry narodowej oraz na Mistrzostwa Europy. Myślę, że Full Contact jest kuszącą opcją, jak i każda inna formuła ringowa.
Redakcja PZKB: Złoto MŚ to najważniejszy sukces w karierze kickboxerskiej. Jakie inne dwa sukcesy znalazłyby się na Waszym indywidualnym "podium"?
Roman Buschak: W moich planach jest zdobycie również tytułu Mistrza Europy, ponieważ w 2022 roku nie zrobiłem tego. Poza tym chciałbym zdobyć inne trofea w formułach innych niż Light Contact. Tak wyglądałoby moje podium kickboxerskie.
Filip Chmera: W moim przypadku są to: Mistrzostwo Europy Juniorów i od razu w debiucie brązowy medal Mistrzostw Europy Seniorów.
Bartosz Słodkowski: Stricte kickboxingiem zajmuje się nieco ponad 2 lata, także innych większych sukcesów nie mam, jedynie złoto na Pucharze Świata w Budapeszcie oraz srebrno na zeszłorocznych Mistrzostwach Europy w Turcji.
Redakcja PZKB: Z czego wynikała Wasza dominacja w najwyższych trzech kategoriach wagowych w Albufeirze? Świetne przygotowania, zdrowie, predyspozycje do tej formuły, oczywiście umiejętności, co jeszcze?
Roman Buschak: Nie ma ukrytej metody. Przygotowanie technik oraz planu walki do danego przeciwnika. Trening siłowy i wydolnościowy oraz nastawienie się na wygraną. To główne elementy. Klucz to systematyczność i ciągła chęć poprawy.
Filip Chmera: Uważa, że u mnie przewaga wynikała również ze stylu walki, który nie jest standardowy.
Bartosz Słodkowski: Wszystkie aspekty przygotowań były dopięte na ostatni guzik, tj. trening motoryczny pod okiem trenera przygotowania motorycznego, ćwiczenia mentalne m.in. z książki Umysł Mistrza, ćwiczenia oddechowe, dieta, treningi boksu i mnóstwo sparingów. Po porażce w finale na Mistrzostwach Europy rozpocząłem przygotowania do Mistrzostw Świata, był to mocno przepracowany rok pod każdym względem.
Redakcja PZKB: Który rywal sprawił najwięcej problemów? Co w tej walce i pozostałych było pańskim największym atutem?
Roman Buschak: Nie odczułem dużych problemów w żadnej z walk. Wiedziałem co mam robić. Konsekwentnie zdobywałem punkty i realizowałem plan, a skutkiem była moja ręka w górze. A moim atutem jest szybkość, co przy tej wadze robi dobrą robotę.
Filip Chmera: Najtrudniejszym przeciwnikiem zdecydowanie okazał się Włoch z walki finałowej. Co zaś do moich atutów, uważam, że największymi kondycja i chłodna głowa.
Bartosz Słodkowski: Z rywalami, z którymi walczyłem w Portugalii, spotkałem się już wcześniej i byłem na nich przygotowany. Moim atutem było świetne nastawienie oraz świetne przygotowanie do tego turnieju.
Redakcja PZKB: Jakie emocje towarzyszyły finałowi Mistrzostw Świata? Jak wyglądały godziny poprzedzające pojedynek o złoto, czy wyciszenie w samotności, ulubiona muzyka, czy zupełnie inaczej?
Roman Buschak: Byłem spokojny. Wiedziałem, po co wychodzę i jaki chcę osiagnąć rezultat. Poprzedniego dnia nie robiłem nic specjalnego. Zadbałem o dobre jedzenie oraz sen.
Filip Chmera: Emocje są nie do opisania, a ja się wyciszam przy muzyce i luźnym tańcu. Muzyka, której słucham przed każdym pojedynkiem to gibss-slavia.
Bartosz Słodkowski: Ciężko powiedzieć, jakie uczucia mi towarzyszyły, starałem się wyciszyć odczucia i reakcję mojego organizmu i psychiki. Jednak po zwycięstwie można powiedzieć, że czułem się jak w filmie.
Przed startem odprawiałem cały rytuał, związany z wyciszeniem i ćwiczeniami oddechowymi, wizualizacjami i później bardzo powoli rozpędzałem się jak lokomotywa.
Redakcja PZKB: Jak wyglądało przywitanie w Polsce? Ile osób było na finale w Waszych miejscach zamieszkania?
Roman Buschak: Przywitanie było wspaniałe. Klub zebrał się na sali i wszyscy przywitali mnie ogromnymi brawami i podziękowaniami. Coś wspaniałego.
Filip Chmera: Oglądała mnie cała wioska, skąd pochodzę. Z „Kurowa” również gorąco mnie przywitali, za co jestem bardzo wdzięczny
Bartosz Słodkowski: Nasi Klubowicze przygotowali nam uroczyste powitanie, wiele osób z naszego otoczenia gratulowało. Nie odbywało się wspólne oglądanie finału, tak po prawdzie po powrocie do domu w niedzielę zrobiłem rozruch, a w poniedziałek wróciłem do swoich rutynowych zajęć, prowadzenia treningów oraz swojego treningu.
Redakcja PZKB: Jakie plany i cele sportowe na 2024 rok?
Roman Buschak: Przede wszystkim skupiam się na Mistrzostwach Polski Light Contact. Będę startować na innych zawodach dla testowania swojej formy i analizowania, aby wykluczyć wszystkie słabe ogniwa.
Filip Chmera: Cele to Mistrzostwa Polski Low Kick, zawalczyć na gali Low Kick albo K-1 i Mistrzostwa Europy. Kategoria bez zmian -94kg.
Bartosz Słodkowski: Szerszym planem jest ciągły rozwój, osobisty, biznesowy i oczywiście sportowy. Kilka celów jest już określonych, między innymi starty na Mistrzostwach Polski w innych formułach.